Ukraińcy zdobyli rosyjskie militarne złoto. To cios dla Kremla

menway.interia.pl 2 miesięcy temu
Zdjęcie: Ukraińcy przejęli rosyjski superczołg T-90M /123RF/PICSEL


Siły Zbrojne Ukrainy pochwaliły się przejęciem najpotężniejszego rosyjskiego czołgu, który bierze udział w wojnie na Ukrainie. T-90M to wielka chluba samego Władimira Putina. Teraz maszyna będzie pacyfikowała Rosjan.

Ukraińska 68. Oddzielna Brygada Jaeger ogłosiła przejęcie prawdziwego militarnego złota w postaci najpotężniejszego rosyjskiego czołgu T-90M, który jest chlubą samego Władimira Putina. Według ujawnionych informacji, maszyna została przejęta w czerwcu bieżącego roku, gdy załoga prowadziła nią atak na dużą skalę. Ostatecznie Rosjanie porzucili maszynę na polu bitwy i uciekli.

Ukraiński kierowca-mechanik postanowił zaryzykować i dotrzeć do czołgu przez szarą strefę, a następnie uruchomić go i wrócić nim na stronę ukraińską. Cała misja zakończyła się pełnym sukcesem, na dowód czego opublikowano bardzo interesujące materiały zdjęciowe z jego transportu i obecnego wykorzystania na froncie przeciwko Rosjanom.

Reklama

Ukraińcy przejęli superczołg Rosji w postaci T-90M

Mówimy tutaj o nie byle jakiej zdobyczy, ponieważ jest to czołg w postaci najnowszej wersji T-90M z zainstalowaną najnowszą klatką przeciwdronową i dodatkowym wyposażeniem. Nie zabrakło też najnowszych systemów walki radio-elektronicznej. Ukraińcy, dzięki temu, będą mogli zatem pozyskać cenne informacje o działaniu komunikacji rosyjskiej armii i systemach neutralizacji np. dronów.

Rosja straciła już na Ukrainie ponad 150 czołgów typu T-90, w tym aż 99 w najnowszej wersji T-90M, które są uważane za chlubę samego Władimira Putina. Są one choćby nowocześniejsze od T-14 Armata. Tymczasem T-90M Proryw-3 o wartości 5 milionów dolarów za sztukę są niszczone dzięki zwykłych ręcznych wyrzutni i dronów kamikadze.

Teraz czołg T-90M będzie pacyfikował Rosjan

Co ciekawe, po zbadaniu na froncie wielu T-90M, ukraińscy analitycy oświadczyli, iż to jeden wielki złom. Najnowszy czołg Rosjan posiada bowiem wiele błędów konstrukcyjnych sięgających T-72 z lat 70. Dodatkowo wprowadza własne błędy jak słaby silnik czy wadliwe systemy komunikacji, przez które załoga jest wręcz ślepa na polu walki.

Dlatego Ukraińcom udało się gwałtownie wyeliminować z frontu tak dużo tych maszyn. Jedną z najdziwniejszych rzeczy, jaką zauważyli ukraińscy wojskowi w T-90M, jest system automatycznego ładowania i składowania amunicji w czołgu. Rosjanie chwalili się, iż w T-90M zostały one tak zmodernizowane, iż czołgi te nie są już narażone na detonację i spektakularny wylot wieży.

Rosyjski czołg T-90M to jedna wielka kupa złomu

Prawda okazuje się być kompletnie inna. Automat ładowania żywcem wyjęty jest ze starego T-72. Nic się praktycznie nie zmieniło, łącznie ze sposobem układania amunicji w wieży. Przez to jeżeli T-90M zostanie trafiony, jest duża szansa, iż jego wieża wyleci w kosmos, jak każdego rosyjskiego czołgu w Ukrainie.

Głównym uzbrojeniem T-90M jest działo kalibru 125 mm 2A46M-4, które ma 15-20% większą celność niż standardowe armaty T-90. Dodatkowo używa zdalnie sterowanego modułu wieżowego z karabinem 12,7 mm NSV. Czołg posiada silnik V-92S2 o mocy 1000 koni, mogący rozpędzić maszynę do 60 km/h.

Ważnym elementem T-90M jest nowy pancerz reaktywny systemu Relikt, najnowszy w rosyjskim arsenale. Ma zapewniać ochronę przed najnowszymi pociskami przeciwpancernymi APFSDS. Jednak pomimo zwiększonej ochrony T-90M jest niszczony na froncie w Ukrainie jak każdy inny rosyjski czołg, obnażając "rosyjską potęgę".

Idź do oryginalnego materiału