USA mogą wycofać się niedługo z rozmów pokojowych między Rosją a Ukrainą, jeżeli nie przyniosą one postępów.
Sekretarz Stanu USA Marco Rubio poinformował, iż Stany Zjednoczone mogą wycofać się z rozmów pokojowych między Rosją a Ukrainą, jeżeli nie przyniosą one znaczących postępów i nie będzie widoków za rzeczywiste zawarcie porozumienia.
– Nie będziemy kontynuować tych dążeń przez tygodnie i miesiące, bez końca. Musimy zdecydować bardzo szybko, w ciągu kilku dni, czy pokój jest do osiągnięcia w najbliższych tygodniach – stwierdził Rubio po spotkaniu z europejskimi i ukraińskimi politykami w Paryżu.
– Prezydent jest bardzo optymistyczny w tej kwestii. Poświęcił temu dużo czasu i energii. To ważne, ale są też inne ważne rzeczy, które się dzieją i zasługują na tyle samo, jak nie więcej uwagi – dodał.
Obecnie postępy widać przede wszystkim na linii Waszyngton-Kijów. Wczoraj (17 kwietnia) Donald Trump stwierdził, iż w przyszłym tygodniu dojdzie do podpisania z Ukrainą umowy o minerałach. Poprzednia próba zawarcia porozumienia w tej kwestii w lutym, skończyła się awanturą w Gabinecie Owalnym, gdzie Trump i wiceprezydent JD Vance pokłócili się z prezydentem Wołodymyrem Zełenskim.
Ciągle realizowane są również rozmowy z Rosją. Rubio po spotkaniu z europejskimi przywódcami odbył również rozmowę telefoniczną z ministrem spraw zagranicznych Rosji Siergiejem Ławrowem. Ławrow miał poinformować swojego amerykańskiego odpowiednika, iż Moskwa jest gotowa „do dalszej wspólnej pracy z amerykańskimi kolegami w celu wyeliminowania pierwotnych przyczyn kryzysu ukraińskiego”.
Wiele wskazuje jednak na to, iż Kreml, zamiast przygotowywać się do rozmów pokojowych, gromadzi wojska w celu przeprowadzenia nowej, wiosennej ofensywy.