Wczoraj, tj. 20 stycznia 2025 r. obchodziliśmy rocznicę otwarcia Muzeum Wojska Polskiego (dalej MWP) w styczniu 1946 r., po zakończeniu II wojny światowej.
Tytułem przypomnienia pochylmy się przez chwilę nad tym wydarzeniem przybliżając w retrospekcji garść dramatycznych faktów z nim związanych.
Koniec wojny w 1945 r. zastał Muzeum w stanie podobnym do tego, w jakim znalazła się większość kraju. Było zniszczone i rozgrabione. We wrześniu 1939 r. gmach MWP, dokładnie widoczny dla Niemców zza Wisły „dostawał jeden pocisk za drugim (…) w skoncentrowanym ataku lotniczym i artyleryjskim”, iż przytoczymy słowa Stanisława Gepnera, rtm. w st. spocz., kustosza-intendenta, pracownika bardzo zasłużonego w ratowaniu zbiorów, mienia i samego obiektu. Spłonął zbiór obrazów batalistycznych z powstania węgierskiego 1848 r. czy „Modlitwa kosynierów” Pędzla Piotra Stachiewicza. Okupacja przyniosła metodyczną grabież zwycięzców, których ofiarami padła np. niezwykle bogata kolekcja broni wschodniej ze zbiorów płk. Jerzego Grobickiego zdeponowana w Muzeum.
Powstanie Warszawskie nie przysporzyło placówce i jej zbiorom dużych strat. Była w tym nieprzeciętna zasługa rtm. Gepnera opiekującego się miejscem wraz z rodziną. Lokalne dowództwo AK (d-ca Rejonu kpt. „Wacław”) rozumiejąc znaczenie miejsca dla dziedzictwa narodowego obiecał, iż gmach, mimo kuszącej lokalizacji w sensie taktycznym (położenie na przedpolu Wisły, solidne mury, dające oparcie, rozległe piwnice) pozostanie nieobsadzony. Przypuszczalnie zadecydowało to o ocaleniu Muzeum, przynajmniej w sensie architektonicznym. Dodatkowo do końca sierpnia 1944 r. obsadę gmachu stanowiła kompania wehrmachtu złożona z Alzatczyków i zniemczonych Mazurów, którzy, przytaczając za Gepnerem, bardziej kibicowali powstańcom niż armii niemieckiej.
Największe szkody poczynił kilkunastoosobowy patrol SS dewastujący Muzeum krótko przed przybyciem Alzatczyków oraz 30-osobowy pluton tzw. Kozaków stacjonujący od 15 września 1944 r. w pobliskim Banku Gospodarstwa Krajowego. Przed szabrem i gwałtami (w muzeum schroniło się kilkunastu pracowników MWP i Muzeum Narodowego wraz z rodzinami) próbował zapewnić ochronę jeden z żołnierzy wschodniej formacji walczącej u boku Niemców. Jego ojciec zaszczepił mu ciepłe wspomnienia o Warszawie, kiedy to przed Wielką Wojną stacjonował na Pradze-Północ w tzw. „koszarach z czerwonej cegły” wzniesionych krótko po Powstaniu Styczniowym, służąc w II Orenburskim Pułku Kozaków.
Niektóre zbiory utracono w kuriozalny, inne w barbarzyński sposób, charakterystyczny zresztą dla toczącej się wojny. Zbiory afrykańskie stracono bezpowrotnie po rozkazie nakazującym wydanie wszystkich łuków i strzał, które strona niemiecka postanowiła 11 sierpnia wykorzystać do… ostrzału z użyciem pocisków zapalających. Duży tryptyk Wojciecha Kossaka niemiecka załoga odcinka zawłaszczyła prawem wojny, tnąc na płachty wykorzystane do zaciemniania okien.
Warto wspomnieć, iż zawieszenie broni a niedługo i rozmowy związane z kapitulacją strona niemiecka przeprowadziła z dowództwem AK z ul Książęcej – właśnie w gmachu MWP (1 października 1944 r.).
W listopadzie i grudniu, pozbawione już jakiejkolwiek ochrony Muzeum, wojska niemieckie zamieniły m.in. na chlewy trzymając świnie w późniejszych salach konserwatorskich.
Drugie, pod względem ilości rozgrabionych eksponatów „zasługi” po Niemcach wnieśli rodzimi szabrownicy, w tym także z formacji mundurowych, z którymi w styczniu 1945 r. konfrontował się, wracający do Muzeum rtm. Gepner. Cytując za tym ostatnim „ich działalność (…) spowodowała więcej szkód niż walki powstańcze i załogi niemieckie”.
Mjr Szacherski, dotychczasowy szef wydziału wydawnictw książkowych WINW, wyznaczony na stanowisko kierownika Muzeum Wojska 6 lutego 1945 r., interweniował w wojskowej komendzie miasta. Komenda na pierwsze 3-mce funkcjonowania Muzeum wyznaczyła do jego ochrony pododdział wydzielony z 1. Sam. Batalionu Kobiecego im. Emilii Plater.
Cofając się na chwilę wstecz przypomnijmy, iż już w listopadzie 1944 r. przyszłością Muzeum zainteresowały się nowe, komunistyczne władze. Rozkazem naczelnego dowództwa WP z 19 listopada reaktywowano Wojskowy Instytut Naukowo Wydawniczy (dalej WINW) z siedzibą w Lublinie przewidując utworzenie Wydziału Odbudowy Dorobku Kultury Wojskowej, w tym także odtworzenie Muzeum Wojska.
22 sierpnia 1945 r. marszałek Rola-Żymierski, ówczesny Naczelny D-ca WP, powołał oficjalnie do życia Muzeum pod nową nazwą Muzeum Wojska Polskiego wraz z oddziałem w Malborku (rozkaz organizacyjny nr 2018). Wtedy też, na wniosek mjr. Szacherskiego ustanowiono nową nazwę Muzeum z dodaniem przymiotnika ”Polskie”. Miało to z jednej strony podkreślać jego narodowy charakter a z drugiej precyzować priorytet w doborze zbiorów.
M-c później Rola-Żymierski inspekcjonował Muzeum przygotowywane dla zwiedzających, osobiście nakazując usunięcie zniszczonej przez wilgoć i mole, wypchanej Kasztanki Piłsudskiego, co zważywszy na przeszłość komunistycznego marszałka nabrało symbolicznego znaczenia.
W przededniu wojny, latem 1939 r. Muzeum mogło się poszczycić zbiorami na które składało się ok. 60.000 eksponatów. Do stycznia 1946 r. udało się, głównie w wyniku zabiegów rewindykacyjnych odzyskać blisko 40.000. Przez kilka powojennych m-cy 1945 r. zdziesiątkowane zbiory o bardzo nierównej wartości porządkowano i segregowano. Z okolic Pruszkowa i Grodziska Mazowieckiego ściągnięto ok. 130 skrzyń z eksponatami, które Niemcy jeszcze w październiku 1944 r. zrabowali z przeznaczeniem do Rzeszy a które szczęśliwie utknęły w składach Hartwiga. Pod Wrocławiem w cukrowni Klecin odnaleziono 6 skrzyń zawierających m.in. zbroje husarskie zrabowane jeszcze w 1940 r. a na Dolnym Śląsku skrzynie z ok. 70 mundurami pochodzącymi z XIX w.
Sale oczyszczono z ekskrementów (pozostałych po magazynie SS wraz wypalonym na dębowej futrynie drzwi wejściowych do hallu głównego runami sig symbolizującymi SS).
Ok. 20-osobowa grupa jeńców z obozu na dawnym Polu Mokotowskim od wiosny 1945 r. porządkowała teren wokół Muzeum zasypując leje i przeprowadzając wycinkę drzewostanu zniszczonego na skutek działań wojennych. Jeńcy ci ustawiali także w parku przy Muzeum sprzęt ciężki kierowany do zasilenia ekspozycji z jednostek frontowych. Ustawiono wówczas m.in. czołg T-34 w wersji z działem kal. 76 mm z 1. Pułku Czołgów, działa samobieżne SU-85 i ISU-152 ze składu 1. Brygady pancernej czy armatę dywizyjna ZIS-3 kal. 76 mm przekazaną z 1. Pułku Artylerii Lekkiej.
Sprowadzano też pojazdy związane z AK i Powstaniem Warszawskim. Pierwszym był wrak improwizowanego samochodu pancernego „Kubuś” ściągnięty z ul. Okólnik. Drugim – niszczyciel czołgów Jagdpanzer 38(t) (Sd.Kfz 138/2) „Hetzer” o nazwie własnej „Chwat”, zdobyty przez powstańców na Placu Napoleona (obecnie Powstańców Warszawy) a przez muzealników wydobyty spod gruzów Poczty Głównej.
Sam park jeńcy i pracownicy placówki ogrodzili wykonanym przez siebie drewnianym parkanem a ceglany mur oddzielający Muzeum od szpitala św. Łazarza – obniżyli i otynkowali.
Wykonywali tez szereg prac wewnątrz muzeum lub na rzecz zaprowiantowania placówki czemu sprzyjało dobranie części z nich pod względem fachowym (furman, stolarz, tapicer-rymarz, ślusarz itd.).
W marcu 1945 r. naprawiono dachy i zamurowano ubytki spowodowane ostrzałem. Wstawiono szyby a w wielu miejscach i same okna, sprowadzając m.in. szklarza aż z Kutna. Remonty wewnątrz pomieszczeń wspomogło kwatermistrzostwo WP przydziałem niezbędnych materiałów. Latem 1945 r. zaczęto remont i wymianę centralnego ogrzewania i systemu hydraulicznego.
W styczniu 1945 r. dzięki wysiłkowi ok. 30-osobowego zespołu pracowników placówki, MWP uznano za przygotowane do otwarcia dla zwiedzających. Było pierwszym muzeum oddanym do użytku w zniszczonej Warszawie. Na plakatach poinformowano o uroczystym otwarciu Muzeum dnia 20 stycznia 1946 r. kiedy to miało być dostępne miedzy 10 a 18. Precyzowano też, iż później czynne będzie w godz. od 10 do 18, we wtorki, czwartki, soboty oraz niedziele. Otwarcia dokonał prezydent KRN Bolesław Bierut wraz z marszałkiem Michałem Rola-Żymierskim. Towarzyszyli im, ówczesny wiceminister Obrony Narodowej gen. Marian Spychalski oraz premier Osóbka-Morawski.
Otwarcie zakończyło się (jak wiemy) sukcesem a oficjele przyjęli je ciepło zezwalając na dalszą rozbudową. Nie powinno więc dziwić, iż w ramach ekspozycji stałej powstała Sala Zwycięstwa otwarta 9 maja 1946 r. a w maju 1947 r. – Sala Partyzancka, podczas urządzania której uaktywnił się bezpośredni przełożony dyrektora MWP z ramienia szefa Głównego Związku Polityczno-Wychowawczego, płk Piotr Borowy.
Tyle, iż o tym… opowiemy już przy innej okazji.
Tekst JJ.
Foto – zbiory MWP.