- Kraj agresora uważa się za Boga. Ponieważ wierzy, iż może pozbawić dzieci Ukrainy prawa do życia prywatnego i ochrony przed wtargnięciem w nie, prawa do ochrony przed wszelkimi formami przemocy fizycznej i psychicznej, zabijając nasze dzieci, wyrządzając im krzywdę fizyczną, jak to miało miejsce w przypadku 551 dzieci, które zostały zabite od początku inwazji na pełną skalę; jak to miało miejsce w przypadku ponad półtora tysiąca rannych dzieci. Rosjanie uważają, iż mają prawo odebrać dzieciom prawo do odpoczynku i wypoczynku, do edukacji, a w ostatecznym rozrachunku do rodziny – powiedziała Daria Gierasimczuk.
Wspominając dzieci w modlitwie, Daria Gierasimczuk opowiedziała, o co Kira Obedyńska prosiła, gdy była otoczona w Mariupolu: modliła się o kawałek chleba.
- To dziecko wciąż pamięta, iż najbardziej brakowało jej jedzenia, kawałka świeżego chleba – powiedziała.