W Łambinowicach uczczono 80. rocznicę wyzwolenia Stalagu 344 Lamsdorf

doxa.fm 3 godzin temu
Fot. Radio Doxa


To kontynuacja wieloletniej tradycji pamięci o tych wydarzeniach. Dziś, 17 marca, odbyły się uroczyste obchody.

– Mija 80. rocznica zakończenia działalności jednego z największych kompleksów obozowych Wehrmachtu w Europie – mówi Violetta Rezler-Wasielewska, dyrektor Centralnego Muzeum Jeńców Wojennych. – 17 marca 1945 roku w kompleksie obozowym Lamsdorf przebywało od 3 do 4 tysięcy jeńców. Żołnierze Armii Czerwonej weszli do obozu, do części rosyjskiej, gdzie byli przetrzymywani żołnierze Armii Czerwonej, ale także Włosi, Serbowie, Francuzi, Powstańcy Warszawscy i Słowaccy. Zastano tam ludzi w stanie skrajnego wyczerpania. Wielu z nich umarło niedługo po wyzwoleniu.

– Mój tato przebywał w Lamsdorf jako jeniec wojenny – mówi Mira Pestalic, córka jeńca. – Jako dziecko bardzo dużo nasłuchiwałam, co mój tata opowiadał o tym miejscu. Rozmawiał o tym z innymi ludźmi. Zawsze powtarzał, iż jest jeńcem wojennym i wie, jaka jest jego rola w tym miejscu. Uważam, gdy tak sięgnę pamięcią, iż miał dużo szczęścia, bo po opuszczeniu obozu dał radę opowiadać o tym, co się w nim działo.

– W obozie byli nasi koledzy, którzy dzielnie walczyli o naszą wolność – mówi Helena Kamerska, która w tej chwili ma 100 lat. – Czuję, iż muszę tutaj być, bo to ważne miejsce i ważne obchody wyzwolenia tego obozu.

– Wujek Janek, bo tak do niego mówiłam z wielu obozów uciekał i z tego też uciekł, ale niestety go złapano. Nie chciał opowiadać o szczegółach pobytu w obozach jenieckich. To był dla niego bardzo trudny temat i choć mieszkał niedaleko stąd, bo wrócił na polską ziemię po pobycie we Francji, to nigdy tu, do Łambinowic nie przyjechał – dodaje Gabriela Kuchna, bratanica Jana Kuchny, polskiego podoficera zawodowego, który został przewieziony do Lamsdorf we wrześniu 1939 roku.

W programie nie zabrakło chwil na zadumę, przemówienia, modlitwę oraz salwę honorową. Pod Pomnikiem Martyrologii Jeńców Wojennych w Łambinowicach złożono kwiaty i zapalono znicze.

Violetta Rezler-Wasielewska, Mira Pestalic, Helena Kamerska, Gabriela Kuchna:

Dłuższa relacja:

autor: KZL

Idź do oryginalnego materiału