Chiński minister spraw zagranicznych Wang Yi stwierdził podczas spotkania z przedstawicielami Unii Europejskiej, iż porażka Rosji w wojnie z Ukrainą mogłaby pozwolić Stanom Zjednoczonym skupić całą uwagę na Chinach. Słowa te padły podczas czterogodzinnego dialogu strategicznego UE-Chiny w Brukseli. Wypowiedź chińskiego dyplomaty ujawnia rzeczywiste stanowisko Pekinu wobec konfliktu, które różni się od oficjalnie deklarowanej neutralności.
Według wcześniejszych doniesień medialnych, które szefowa dyplomacji UE Kaja Kallas potwierdziła w opublikowanym w czwartek wywiadzie, Wang Yi argumentował, iż ewentualna porażka Moskwy mogłaby pozwolić Ameryce na skupienie całej uwagi na Chinach. Słowa te padły podczas czterogodzinnego dialogu strategicznego UE-Chiny, który odbył się 2 lipca w Brukseli.
Chociaż wypowiedź chińskiego ministra nie znalazła się w oficjalnych komunikatach UE i ChRL po spotkaniu, kilka źródeł potwierdziło jej autentyczność. Hongkoński dziennik "South China Morning Post" zacytował osoby zaznajomione z przebiegiem rozmów, które potwierdziły oświadczenie chińskiego dyplomaty.
Sprzeczność z oficjalnym stanowiskiem
Ujawnione słowa Wanga są sprzeczne z publicznie deklarowanym przez Chiny stanowiskiem neutralności wobec wojny Rosji przeciwko Ukrainie. Są jednak zgodne z ocenami, iż Pekin postrzega sukces Rosji jako korzystny dla własnych interesów strategicznych, zwłaszcza w odwracaniu uwagi Zachodu od regionu Indo-Pacyfiku.
Komunistyczne władze Chin nigdy publicznie nie potępiły Rosji za pełnoskalową inwazję na Ukrainę. W ciągu ostatnich trzech lat wzmocniły więzi gospodarcze, wojskowe i polityczne z Moskwą.
(PAP) Uwaga: Ten artykuł został zredagowany przy pomocy Sztucznej Inteligencji.
