Levente Magyar, węgierski wiceminister spraw zagranicznych, zasugerował, iż Ukraina mogłaby być zmuszona do rozważenia rezygnacji z jednej piątej swojego terytorium. Powołał się przy tym na przykład Węgier, które po I wojnie światowej „dla pokoju” oddały dwie trzecie swojego kraju.
Przedstawiciel węgierskiego MSZ Levente Magyar wygłosił wykład w Instytucie Nauk Politycznych w Paryżu, w którym odniósł się do historii Węgier w kontekście współczesnych wydarzeń międzynarodowych.
Odwołał się do traktatu z Trianon z 1920 roku i do terytoriów utraconych przez Węgry po I wojnie światowej, by wskazać, w jaki sposób, mogłaby postąpić Ukraina, by osiągnąć pokój.
Powiedział, iż w tamtym czasie Węgry były po stronie przegranych i miały tylko dwie opcje: albo ponownie chwycić za broń i popełnić zbiorowe samobójstwo, albo zaakceptować warunki pokoju – choćby jeżeli oznaczało to utratę dwóch trzecich kraju.
Jak stwierdził, ówczesny rząd podjął jedyną rozsądną, choć tragiczną decyzję – zachować przynajmniej jedną trzecią państwa zamiast poświęcać wszystko.
– Czy to było bolesne? Oczywiście, iż tak. Teraz Ukraina musiałaby oddać jedną piątą swojego terytorium – stwierdził, cytowany przez Telex.
– Nie mówię dokładnie, co Ukraina powinna zrobić; chodzi tylko o to, iż nasze doświadczenie pokazuje, iż pokój czasem bywa bolesny. Pytanie brzmi, co jest ważniejsze – zachowanie zdolności państwa do istnienia czy kurczowe trzymanie się kilku tysięcy kilometrów kwadratowych – powiedział.
Wiceminister dodał, iż z każdym dniem rośnie ryzyko eskalacji wojny i jej rozprzestrzenienia się. – Pokój jest potrzebny za wszelką cenę – podsumował Magyar.
Magyar stawia za przykład Węgry, Stoltenberg Finlandię
To, iż od początku naciskał na Ukrainę, by w celu uzyskania pokoju rozważyła zrzeczenie się na rzecz Rosji okupowanych w tej chwili terytoriów, przyznał się w swojej wydanej w poniedziałek (29 września) książce były szef NATO Jens Stoltenberg.
On z kolei jako przykład wskazał Finlandię, która oddała 10 proc. swojego terytorium w ramach porozumienia pokojowego z Józefem Stalinem podczas II wojny światowej.
„Na początku, gdy proponowałem «rozwiązanie fińskie» wojny, Zełenski kategorycznie odrzucał pomysł oddania choćby skrawka terytorium”, pisze Stoltenberg w swoich wspomnieniach.
Z czasem jednak Zełenski i jego doradcy stali się „mniej jednoznaczni w odrzucaniu czasowego odstąpienia, pod warunkiem, iż nowe granice i bezpieczeństwo Ukrainy byłyby zagwarantowane poprzez członkostwo w NATO”, dodaje.