Drony rozpoznawcze, które naruszyły przestrzeń powietrzną Ukrainy, mogły przylecieć z Węgier, aby sprawdzić potencjał przemysłowy zachodnich obszarów przygranicznych, stwierdził prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski, co spotkało się z pełną pogardy odpowiedzią węgierskiego rządu.
„Prezydent (Ukrainy Wołodymyr – red.) Zełenski traci rozum przez swoją antywęgierską obsesję. Zaczyna widzieć rzeczy, których nie ma”, stwierdził na platformie X węgierski minister spraw zagranicznych Péter Szijjártó.
Zełenski powoływał się na wstępną ocenę wojskową dotyczącą aktywności dronów. Nie ujawnił jednak, kiedy dokładnie zaobserwowano te konkretne drony rozpoznawcze nad regionem przygranicznym.
„Poleciłem zweryfikować wszystkie dostępne informacje i przygotować pilne raporty na temat każdego odnotowanego incydentu”, napisał na Telegramie po spotkaniu z najwyższym dowództwem wojskowym Ukrainy.
Później, na opublikowanym nagraniu, Zełenski mówił o „bardzo dziwnych incydentach” na granicy z Węgrami. Dodał, iż zażądał „dokładnych sprawdzeń” i „w przypadku ponownego pojawienia się takich dronów – odpowiedniej reakcji w obronie naszego państwa”.
Sztab generalny ukraińskiej armii opublikował w sieci zdjęcia tego, co określił jako naruszenia granicy Ukrainy przez obiekty przypominające drony. Poinformował, iż ukraińskie siły patrolowały przestrzeń powietrzną w tym rejonie przy użyciu własnych dronów.
W piątek minister spraw zagranicznych Ukrainy Andrij Sybiha poinformował, iż Kijów nałożył zakaz wjazdu na trzech wysokich rangą węgierskich wojskowych w odpowiedzi na wcześniejszy zakaz wjazdu, jaki Węgry nałożyły na ukraińskich oficerów.
Terytorium Ukrainy zamieszkuje około 150 tys. etnicznych Węgrów. Rząd węgierski i Kijów wielokrotnie ścierali się w kwestii praw językowych tej społeczności, przypomina agencja Reutera.