"Widzą młodych ukraińskich mężczyzn w samochodach za miliony". Mocny głos szefa MON

natemat.pl 4 godzin temu
Minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz jest "wkurzony" widokiem młodych Ukraińców w "samochodach za miliony". Mówi, iż problem z Ukraińcami unikającymi poboru jest nie tylko w Polsce, ale i innych krajach Europy.


– To, iż pomogliśmy, myślę, kobietom, dzieciom, nie budzi kontrowersji. Wie pan redaktor, szanowni państwo, co ludzi denerwuje, a powiem więcej, wkurza. To jak widzą młodych ukraińskich mężczyzn w samochodach za miliony, nie za setki tysięcy, tylko za miliony, w pięciogwiazdkowych hotelach. I to jest rzecz, która jest moim zdaniem nieprzyzwoita po prostu i niedopuszczalna – mówił Władysław Kosiniak-Kamysz w Radiu ZET w rozmowie z Bogdanem Rymanowskim.

– Ale czy coś z tym można zrobić? – dopytywał swojego gościa Rymanowski.



– Co można zrobić? Ja o tym mówię publicznie. Próbowali Ukraińcy ich zaprosić do armii. Mówię o osobach w wieku poborowym. Oni unikają poboru, bo powinni stawić się do armii ukraińskiej na Ukrainie. o ile nie chcą tego robić, to mają tę możliwość w Polsce – tłumaczył Kosiniak-Kamysz.

– No i to jest problem i powiem szczerze, iż to nie jest problem tylko w Polsce. o ile w Bawarii, bo rozmawiałem z przedstawicielami Republiki Federalnej Niemiec i u nich to wzbudza, w Czechach to wzbudza takie same emocje. Wszyscy na to w odpowiedni sposób reagują, nie zgadzając się na coś takiego – kontynuował.

Ukraińcy nie garną się do armii


Ukraińcy mają w tej chwili problemy na froncie. Więcej ukraińskich żołnierzy zdezerterowało w pierwszych 10 miesiącach 2024 roku niż w poprzednich dwóch latach razem wziętych, a prokuratorzy wszczęli 60 tys. spraw przeciwko żołnierzom za porzucenie swoich pozycji – takie dane podał niedawno wpływowy "Financial Times".


Analitycy wojskowi cytowani w raporcie "FT" przypisali wzrost liczby dezercji niezdolności Ukrainy do rotacji wojsk i zapewnienia odpowiedniego odpoczynku, co prowadzi do wyczerpania, problemów ze zdrowiem psychicznym i rosnącej liczby ofiar. Jeden oficer z 123 Brygady ujawnił gazecie, iż jego jednostka nie miała żadnej rotacji w ciągu trzech lat wojny.

O ocenę tych danych zapytaliśmy wówczas gen. Waldemara Skrzypczaka. – Na tę sytuację składają się dwie rzeczy. Ukraińcy: Zełenski, ich dowódcy nie mają pomysłu na to, jak tę wojnę skończyć – zaczął tłumaczyć naTemat.pl wojskowy, dodając, iż straty, jakie ponosi armia ukraińska w tym roku, są tak duże, wręcz przerażające.

– Żołnierze są tego świadkami, w związku z tym nie chcą być ofiarami złego dowódcy, czy gierek politycznych w Kijowie, które nic Ukrainie nie przynoszą – wskazał generał.

W raporcie "FT" pojawił się też wątek dezercji ze szkoleń w Polsce. – O tym się nie mówi, ale to jest tajemnica poliszynela, iż dezercje w Polsce mają miejsce – wyjaśnił były dowódca Wojsk Lądowych, wskazując, iż ten proces trwa od dłuższego czasu.

Idź do oryginalnego materiału