Wieczność

bezkamuflazu.pl 2 tygodni temu

Wczoraj zaskoczone media donosiły o tym, iż miniona noc była pierwszą od bardzo dawna – niewykluczone, iż od początku pełnoskalowej wojny – w trakcie której na ukraińskie miasta nie spadł żaden dron, żadna rakieta. Na froncie rzecz jasna walki trwały w najlepsze, ale zaplecze pozostało nietknięte.

Zastanawiałem się, o co chodzi i choćby przyszło mi do głowy, iż to początek jakiejś pozytywnej zmiany. Zwłaszcza iż trump zaczyna dostrzegać, iż putin zwyczajnie go zwodzi – i w swoim stylu zapowiada działania odwetowe. W tym przypadku miałyby to być bolesne cała dla podmiotów państwowych, które kupują ropę w rosji. Pomysł w gruncie rzeczy niegłupi, potencjalnie dla Moskwy bolesny; Indie już rozglądają się za innymi niż rosja dostawcami, wszak bardzo zależy im na utrzymaniu dobrych relacji gospodarczych z USA.

No więc trump pogrzmiewa – i niechby z tego wyszedł jakiś konkret! – świat reaguje, może zatem zareagowała i rosja, łudziłem się przez jakiś czas.

Czar prysł dzisiejszej nocy, kiedy moskale uderzyli dronami w Charków. Na miasto spadło co najmniej 15 Szahidów, z porannych raportów wynikało, iż rannych zostało osiem osób.

W odpowiedzi Ukraińcy posłali własne drony – na Taganrog, Rostów i Wołgograd.

I tak minęła kolejna noc niby-rozejmu.

A propos dronów – innych niż Szahidy i ukraińskie konstrukcje wysyłane na dalekie dystanse. Mowa o małych bezzałogowcach FPV, wykorzystywanych na pierwszej linii walk. Do rzeczy – w rosji wyciekły dane ministerstwa obrony, zebrane pośród rosyjskich lekarzy wojskowych. Wynika z nich, iż ponad 75 proc. wszystkich obrażeń odniesionych przez rosyjskich żołnierzy podczas wojny okopowej, jest wynikiem ataków ukraińskich bezzałogowych statków powietrznych.

Kolejne 20 proc. rannych to ofiary ostrzału artyleryjskiego, a tylko 4 proc. pośród wszystkich poszkodowanych doznało urazów na skutek działania broni manualnej.

Co więcej, z raportów rosyjskich medyków wynika, iż drony wpłynęły również na czas ewakuacji rannych. Wydłużył się on trzykrotnie (w porównaniu z sytuacją z początku spec-operacji) – do 14,5 godzin.

W medycynie funkcjonuje pojęcie „złotej godziny”, w trakcie której poszkodowany powinien trafić do szpitala, aby otrzymać fachową pomoc. Jest to czas, w którym leczenie jest najskuteczniejsze w zapobieganiu nieodwracalnym uszkodzeniom i zwiększaniu szans na przeżycie. Każda kolejna minuta drastycznie zmniejsza szanse. Dość napisać, iż w wyniku urazu wielonarządowego (a te bojowe zwykle mają taką postać) 30 proc. zgonów następuje w ciągu 2-3 godzin od wypadku. Zatem 14,5 godziny to wieczność – i tam też kończy znacząca większość rosyjskich rannych.

Trudno im współczuć, warto za to wyciągać wnioski. Najpierw jednak odrobina historycznego tła. Otóż według statystyk amerykańskich służb medycznych, w czasie II wojny światowej wojska lądowe armii USA operujące w Europie i w basenie Morza Śródziemnego, głównie narażone były na ogień artylerii. Aż 65 proc. ​​wszystkich rannych stanowiły ofiary ostrzału artyleryjskiego.

W Ukrainie – gdzie w początkowych fazach konfliktu „bogiem wojny” również pozostawała artyleria – punkt ciężkości przesunął się na drony (nie znam danych ukraińskich, ale prawdopodobnie są podobne). A teraz do brzegu – bezzałogowce są lżejsze i tańsze niż klasyczna amunicja. Łatwiej je dostarczyć na pole bitwy. To istotna wskazówka dla podbicia efektywności wsparcia dla Ukrainy.

—–

Szanowni, by móc kontynuować swój ukraiński raport, potrzebuję Waszego wsparcia. Okresowo bywa z tym krucho, marzec był właśnie takim miesiącem. Pomożecie w kwietniu? Polecam uwadze przyciski poniżej i nisko się kłaniam wszystkim „Kawoszom” i Subskrybentom!

Tych, którzy wybierają opcję wsparcia „sporadycznie/jednorazowo”, zachęcam do wykorzystywania mechanizmu buycoffee.to.

Osoby, które chciałyby czynić to regularnie, zapraszam na moje konto na Patronite:

To dzięki Wam powstają także moje książki!

A skoro o nich mowa – zapraszam Was do sklepu Patronite, gdzie możecie nabyć moje tytuły w wersji z autografem i pozdrowieniami. Pełną ofertę znajdziecie pod tym linkiem.

Nz. Śmiercionośna ptaszyna, źródło rosyjskich problemów. Zdjęcie ilustracyjne/fot. SzG ZSU

Idź do oryginalnego materiału