Górski Karabach (GK), to kraina mieszcząca się w południowo-wschodniej części Małego Kaukazu. Wzbudza zainteresowanie wielu aktorów politycznych, a szczególnie Armenii i Azerbejdżanu. Ze względu na swe położenie mieści się również w kręgu zainteresowań Federacji Rosyjskiej (FR). Rosja jako lider Kaukazu skoncentrowana jest na utrzymaniu swej dominacji w regionie. Jednakże w dobie wojny na Ukrainie kwestia konfliktu karabaskiego zeszła na dalszy plan, co autorka poniższego artykułu uważa, za klęskę rosyjskiej dyplomacji.
Celem niniejszego artykułu jest udowodnienie, iż działania dyplomacji Federacji Rosyjskiej w Górskim Karabachu w dobie wojny na Ukrainie charakteryzują się zaniedbaniem i stanowią przykład klęski jej polityki zagranicznej. Aby przedstawić ten temat w sposób wyrazisty, w pierwszej części omówiony zostanie przebieg konfliktu, zaś w drugiej części scharakteryzowane zostaną interesy Rosji w regionie Kaukazu Południowego, co wiąże się bezpośrednio z jej zainteresowaniem Górskim Karabachem. W ostatniej części opisana zostanie polityka zagraniczna Federacji Rosyjskiej wobec konfliktu w Górskim Karabachu zarówno podczas początku konfliktu, jak i w 2023 roku.
Przebieg konfliktu
Korzenie konfliktu sięgają wczesnych lat 20. poprzedniego wieku. Wówczas kraina ta została przekazana przez Sowietów jako region autonomiczny sowieckiemu Azerbejdżanowi. Nastąpiło to pomimo tego, iż Górski Karabach był w 94% zamieszkały przez populację Ormian.
Konflikt zbrojny wybuchł w 1988 roku w wyniku żądania przez Górsko-Karabaski Obszar Autonomiczny (GKOA) przyłączenia do Armeńskiej Socjalistycznej Republiki Radzieckiej. Jednakże zarówno Azerbejdżan, jak i władze Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich (ZSRR) nie zaakceptowały roszczeń GKOA. Decyzja ta była umotywowana art. 78 Konstytucji ZSRR, według którego, aby przyłączyć się do innej republiki sowieckiej, dany obwód autonomiczny, musiał uzyskać na to zgodę republiki, do której należał. W wyniku wzrostu napięcia między obiema grupami etnicznymi doszło do starć w Baku w styczniu 1990 roku. ZSRR odpowiedziało na te wydarzenia wysyłając tam swoje wojska, które doprowadziły do licznych ofiar wśród ludności cywilnej.
Po upadku Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich Azerbejdżan stał się niepodległym państwem 30 sierpnia 1991 roku. Ogłoszono wówczas zmianę statusu Górskiego Karabachu, odbierając mu autonomię. W odpowiedzi na ten fakt parlament Górskiego Karabachu 10 grudnia 1991 roku przyjął rezolucję, w której zadeklarował, iż Górski Karabach uzyskał niepodległość w 1992 roku, co zostało uznane przez Armenię. Wraz z wycofaniem się rosyjskich sił wojskowych z terytoriów Azerbejdżanu, Ormianie 24 września 1991 roku rozpoczęli działania ukierunkowane na likwidację obecności Azerów w Górskim Karabachu. Powstańcy ormiańscy ostatecznie wyparli wojska Azerbejdżanu ze spornych obszarów oraz przyległych ziem należących do Azerbejdżanu. W 1992 roku Grupa Mińska Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (OBWE), wcześniej znanej jako Konferencja Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie – KBWE, zainicjowała rozmowy pokojowe. 5 maja 1994 roku doszło do podpisania Protokołu z Biszkeku, który stanowił porozumienie o przerwaniu ognia.
Pomimo oficjalnego przyjęcia na arenie międzynarodowej, iż konflikt karabaski zamrożono, w dalszym ciągu dochodziło do incydentów zbrojnych na granicy. Dlatego też lepszym określeniem było nazywanie go wobec ówczesnych wydarzeń konfliktem o niskiej intensywności. W dalszym ciągu na arenie międzynarodowej prowadzono działania na rzecz procesu pokojowego.
Pierwsze poważne niepokoje nastąpiły pod koniec czerwca 2003 roku. Wzdłuż linii rozgraniczenia miało miejsce szereg incydentów (wymiany ognia, porywanie zakładników), w których zginęło kilku azerbejdżańskich żołnierzy. Następnie w lutym 2004 roku podczas kursów w ramach programu NATO Partnerstwo dla Pokoju w Budapeszcie, doszło do zabicia kursanta z Armenii przez azerbejdżańskiego oficera Ramila Safarowa. Od tamtego czasu ilość incydentów między obywatelami Armenii i Azerbejdżanu zaczęła się zwiększać. Na ten fakt wpłynęło zwłaszcza późniejsze ułaskawienie wyżej wspomnianego oficera przez prezydenta Azerbejdżanu.
Naruszenie zawieszenia broni nastąpiło 2 kwietnia 2016 roku i trwało cztery dni, stąd nazywa się ten konflikt „wojną czterodniową” Armia azerbejdżańska rozpoczęła ofensywę na terytoria zajmowane przez siły ormiańskie z dwóch kierunków – północnego wschodu i południowego wschodu. Baku podtrzymywało, iż była to odpowiedź na ostrzeliwanie azerskich obiektów cywilnych przez Ormian. Jednak najprawdopodobniej była to próba przerwania lub przetestowania ormiańskiej linii obrony (ale raczej nie wojny błyskawicznej mającej na celu odbicie Karabachu). W wyniku czterodniowej ofensywy Azerowie skorygowali nieznacznie linię frontu na swoją korzyść. Dzięki ponownej mediacji Rosji w dniu 5 kwietnia obie strony wyraziły zgodę na zawarcie porozumienia o zawieszeniu broni.
Względny spokój przeplatał się z incydentami przez następne cztery lata, aż 27 września 2020 roku nastąpiło ponowne naruszenie porozumienia i rozpoczęła się wojna między Azerbejdżanem a Armenią. Pomimo dokonywano prób mediacji konflikt trwał przez 44 dni. Wojna zakończyła się sukcesem militarnym Azerbejdżanu, który odzyskał kontrolę nad swoimi terytoriami. 9 listopada 2020 roku podpisano porozumienie o zawieszeniu broni przy mediacji prezydenta Rosji Władimira Putina. 10 listopada 2020 roku Rosja ogłosiła zakończenie konfliktu w Górskim Karabachu. Porozumienie zobowiązywało Armenię do opuszczenia okręgu Kalbadżar do 25 listopada 2020 roku, a okręgu Lachin do 1 grudnia 2020 roku. Zdecydowano o tym, że połączenie między Górskim Karabachem a Armenią powinno przebiegać korytarzem Lachin i omijać miasto Szusza, które będzie kontrolowane przez wojska pokojowe Federacji Rosyjskiej.
Warunki porozumienia nie odpowiadały Ormianom i w związku z tym przeprowadzili oni protesty na szeroką skalę przeciwko rządowi premiera Nikola Paszyniana. 11 stycznia 2021 roku Rosja, Azerbejdżan i Armenia spotkały się w Moskwie, aby wyjaśnić szczegóły porozumienia. Mimo ogłoszenia przez prezydenta Putina tego, iż doszło do rozwiązania konfliktu, przyszłość Górskiego Karabachu w dalszym ciągu była niepewna.
Rozgorzenie napięcia nastąpiło ponownie 24 marca 2022 roku, gdy siły azerbejdżańskie wkroczyły do wsi Farruch. Według strony ormiańskiej miał miejsce akt agresji, zaś według azerskiej – „uściślenie pozycji i miejsc dyslokacji“. Według Azerbejdżanu nie doszło do użycia siły, jednakże władze Górskiego Karabachu podawały, iż miało to miejsce. Mediacji podjęło się dowództwo stacjonującego w rejonie konfliktu kontyngentu rosyjskich sił pokojowych (eskalacja miała miejsce w strefie ich odpowiedzialności), doszło także do rozmów telefonicznych pomiędzy ministrem obrony Rosji Siergiejem Szojgu a jego odpowiednikami z Azerbejdżanu i Armenii. 27 marca rosyjski resort obrony poinformował o opanowaniu sytuacji i wycofaniu azerbejdżańskich wojsk.
Do kolejnego incydentu doszło 3 sierpnia 2022 roku. Nastąpiła wymiana ognia, w której zginął azerbejdżański żołnierz, a następnie w ramach azerskiego odwetu zginęło dwóch żołnierzy Republiki Górskiego Karabachu. W następnych dniach przez cały czas dochodziło do ostrzałów, ale ich intensywność stopniowo malała: 4 sierpnia pozycje azerbejdżańskie miały być ostrzelane 12 razy, zaś 7 sierpnia 10 (strona ormiańska – zarówno Erywań, jak i separatyści – zaprzeczyła, że prowadziła ogień)14. Nocą z 12 na 13 września wystąpiło kolejne napięcie. Na granicy Armenii i Azerbejdżanu miały miejsce kolejne walki, a wojska Azerbejdżanu ostrzelały pozycje Ormian. Jeszcze w trakcie trwania walk armeńska Rada Bezpieczeństwa podjęła decyzję o złożeniu formalnej prośby o pomoc do władz Rosji i Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym. Ormiański premier przeprowadził rozmowy z prezydentami Rosji i Francji oraz sekretarzem stanu Stanów Zjednoczonych. Ze strony Rosji nie doszło do żadnych realnych działań, jedynie Ministerstwo Spraw Zagranicznych FR wezwało strony do powstrzymania się od dalszej eskalacji napięcia.
W grudniu 2022 roku wystąpiła blokada korytarza laczyńskiego. Ustanowili ją azerbejdżańscy „aktywiści ekologiczni”, żądający zgody na monitoring karabskich złóż złota oraz miedzi i molibdenu, które mają być rabunkowo eksploatowane. Rosja początkowo nie podjęła wobec blokady żadnych działań. Premier Armenii proponował Federacji Rosyjskiej, by zwrócić się do Rady Bezpieczeństwa ONZ, aby przeprowadzić w Górskim Karabachu misję pokojową. Dopiero w połowie stycznia 2023 roku minister spraw zagranicznych FR Siergiej Ławrow przeprowadził rozmowę ze swoim azerbejdżańskim odpowiednikiem, podczas której premier Azerbejdżanu odrzucił oskarżenia o blokadę dróg i wywołanie kryzysu humanitarnego w Górskim Karabachu.
Do przełomu w negocjacjach Armenii i Azerbejdżanu na temat GK doszło w maju 2023 roku. 22 maja podczas posiedzenia Najwyższej Euroazjatyckiej Rady Gospodarczej w Moskwie, premier Armenii Nikol Paszyniani prezydent Azerbejdżanu Ilham Alijiew ogłosili, iż Górski Karabach został uznany za terytorium Azerbejdżanu. Warunkiem uznania terytorium GK za część Azerbejdżanu miało być zapewnienie bezpieczeństwa ludności ormiańskiej zamieszkującej ten obszar. Na początku września 2023 roku premier Armenii oskarżył Azerbejdżan o gromadzenie wojsk w pobliżu granicy armeńsko-azerbejdżańskiej i przygotowywanie „prowokacji wojskowej” Jednak mimo panującego napięcia, 9 września wypracowano porozumienie między Armenią i Azerbejdżanem, które dotyczyło odblokowania korytarza laczyńskiego. Była to jednak cisza przed burzą, gdyż 19 września Azerbejdżan rozpoczął „operację antyterrorystyczną” w Górskim Karabachu, w wyniku której doszło do rozbicia sił GK. Doprowadziło to do faktycznego demontażu struktur tego para państwa, co formalnie miały potwierdzić jego władze, ogłaszając 28 września jego samorozwiązanie z dniem 1 stycznia 2024 roku. Ponad 100 tys. Ormian opuściło terytorium Górskiego Karabachu i przeniosło się do Armenii w obawie przed czystkami etnicznymi. Do GK przyjechała pierwsza od 30 lat misja ONZ, której wnioski charakteryzowały się ograniczoną wartością (m.in. nie stwierdzono zniszczeń cywilnej infrastruktury ani faktów przemocy wobec cywilów po zawieszeniu broni), gdyż przybyła już po ewakuacji, przebywała na miejscu krótko oraz odwiedziła małą liczbę miejsc. Armenia złożyła również na Azerbejdżan skargę do Międzynarodowego Trybunału Sprawiedliwości o łamanie praw Ormian w Górskim Karabachu.
Dwa tygodnie po zajęciu GK przez siły azerskie doszło do spotkania przewodniczącego Rady Europejskiej Charlesa Michela, kanclerza Niemiec Olafa Scholza i prezydenta Francji Emmanuela Macrona z premierem Armenii Nikolem Paszynianem, który zachęcał Zachód do nałożenia sankcji na Azerbejdżan. Prezydent Azerbejdżanu nie pojawił się na tym spotkaniu, gdyż uważał, iż Zachód jest antyazerbejdżański. Mimo to władze Armenii zmieniły retorykę w połowie października. 17 października 2023 roku premier Paszynian wystąpił w Parlamencie Europejskimi podkreślił, że warunkiem dalszego rozwoju jego państwa jest szybkie uregulowanie relacji z sąsiadami, w tym doprowadzenie do porozumienia pokojowego z Azerbejdżanem. 26 października powiedział również, iż uważa, że w „najbliższych miesiącach” mogłoby dojść do zawarcia traktatu pokojowego i nawiązania stosunków dyplomatycznych z Azerbejdżanem.
Miejsce Kaukazu Południowego a tym samym również Górskiego Karabachu w geopolitycznych planach Federacji Rosyjskiej
Po upadku Imperium Osmańskiego i utracie władzy przez Iran, Rosja była głównym aktorem na Kaukazie Południowym od XVIII wieku. Podczas funkcjonowania Związku Radzieckiego na terytorium republik dochodziło do licznych zmian demograficznych, które w dalszym ciągu determinują obecną sytuację geopolityczną regionu. Upadek ZSRR jedynie utwierdził wcześniej wykreowane konflikty.
Związek Socjalistycznych Republik Radzieckich podczas swego funkcjonowania utrzymywał władzę gospodarczą, jak i polityczną na obszarze Kaukazu Południowego. Władza ta zakończyła się wraz z jego upadkiem. Jednak po tym, jak Władimir Putin został prezydentem Rosji w 2000 roku i zaczął wdrażać centralistyczną politykę sprzyjającą rosyjskim interesom, Rosja powróciła do „wielkiej gry” w regionie. Region Kaukazu jest istotny dla Federacji Rosyjskiej z co najmniej czterech powodów:
Po pierwsze, Rosja traktuje ten obszar jako swoją strefę wpływów, z której w żadnym razie nie może zrezygnować. Wycofanie się z manifestowania swojej obecności w regionie Kaukazu, skutkowałoby otwartą inwitacją w to terytorium innych aktorów równie mocno zainteresowanych wpływami w tej przestrzeni. Mowa tu na przykład o państwach Zachodu, Paktu Północnoatlantyckiego (NATO), a tym samym Stanach Zjednoczonych, Turcji, która zainteresowana jest zwiększeniem swojego zaangażowania na Kaukazie oraz Iranie. Z tegoż względu Federacja Rosyjska usilnie próbuje utrzymać swoją obecność w tym regionie, która jak już wcześniej wspomniano, sięga XVIII wieku. W tym celu podsyca konflikty na tle etnicznym i odgrywa rolę zatroskanego rozjemcy dzięki zróżnicowanej polityki zagranicznej i gospodarczej na tym obszarze.
Po drugie, z obawy przed tym, iż konflikty w regionie, kryzysy w Górskim Karabachu, Abchazji i Osetii Południowej, mogą potencjalnie eskalować. Kryzys w Górskim Karabachu, to w pewnym sensie tykająca bomba, która była z uporem wiele razy zamrażana. Możliwość przeniesienia konfliktu na dalsze obszary pomimo małego prawdopodobieństwa nie jest znikoma, dlatego też kontrola nad tym regionem jest dla Rosji tak ważna.
Po trzecie, celem Moskwy jest włączenie całego Kaukazu Południowego a w pierwszej kolejności Azerbejdżanu – do rosyjskich formatów integracyjnych. Wówczas, Rosja uzyskałaby pełną kontrolę nad regionem i uniemożliwiłaby jego przyszłą integracją z Unią Europejską. Dlatego też w latach 2016-2017 Rosja ostrożnie próbowała wcielić Azerbejdżan do Eurazjatyckiej Unii Gospodarczej.
Po czwarte, bliskość Bliskiego Wschodu, a także niedawne kryzysy w Syrii i Iraku, mają znaczący wpływ na region. Od czasu ogłoszenia przez Stany Zjednoczone walki z terroryzmem Rosja zaangażowana jest w walkę z grupami ekstremistycznymi. Stało się to szczególnie widoczne, od czasu zwrócenia uwagi Państwa Islamskiego na region Kaukazu.
Powyżej wymienione powody dotyczą całego obszaru Kaukazu, jednakże wpływają na poszczególne części tego regionu. Pomimo tego, iż Górski Karabach stanowi kość niezgody między Armenią a Azerbejdżanem, to Rosja z powodzeniem zza kulis nadzorowała tym konfliktem. Wykorzystywała do tego swoją politykę zagraniczną, którą dostosowywała względem mających miejsce wydarzeń.
Polityka zagraniczna Federacji Rosyjskiej wobec konfliktu w Górskim Karabachu Według Wojciecha Góreckiego można wyróżnić trzy fazy w rosyjskiej polityce wobec konfliktu (a pośrednio także wobec Armenii i Azerbejdżanu):
Pierwszą, która miała miejsce od narodzin ruchu karabaskiego i wysunięcia żądań przyłączenia GKOA do Armenii do początków wojny karabaskiej (lata 1987– 1992)26. Wówczas prezydent Rosji Borys Jelcyn stosował prozachodnią politykę, budując bliskie relacje z krajami europejskimi i Stanami Zjednoczonymi. Władze w Moskwie w tamtym czasie przyjęły taktykę nieangażowania się w konflikt. Mimo pokładanych w nich przez Ormian nadziei, sprzeciwiły się zmianie granic republik i faktycznie wsparły Azerbejdżan.
Drugą, która nastąpiła od początków wojny do podpisania zawieszenia broni, kończącego regularne walki (lata 1992–1994). Wówczas Rosja niemal otwarcie wsparła stronę armeńsko-ormiańską. Powodem tego, był upadek Mutalibowa i dojście do władzy Ludowego Frontu Azerbejdżanu (LFA).
Trzecią, trwającą od zawieszenia broni do chwili obecnej (1994–)31. Tę fazę rozpoczęło podpisanie rozejmu, który oficjalnie kończył działania zbrojne. W tym miejscu rola Moskwy jest inna. Nie występuje już jako strona czy uczestnik konfliktu (i nie wspiera żadnej ze stron, choć sojusznicze więzy łączą ją z Armenią), ale jako mediator, od początku bardzo istotny, a od pewnego czasu najważniejszy.
Najważniejszym elementem polityki zagranicznej Rosji na Kaukazie Południowym jest utrzymywanie dominacji na tym obszarze. Ma to miejsce poprzez kontrolę szlaków przesyłu energii, a także utrzymanie monopolu na przesył energii do Europy. Jak już wcześniej wspomniano, Rosja stosuje również politykę podsycania konfliktów etnicznych i konflikt karabaski jest tego idealnym przykładem. W jego ostatniej odsłonie Rosja zachowała na początku bierną postawę pomimo sojuszu z Armenią, tłumacząc się, iż walki toczono w Górskim Karabachu, formalnie będącym częścią Azerbejdżanu.
Rząd rosyjski podczas konfliktu wielokrotnie interweniował w celu złagodzenia napięć między Azerbejdżanem a Armenią. Powodem tego jest to, iż Rosja chciała być odpowiedzialna za proces rozwiązania sporu w sposób dyplomatyczny, aby zachować przy tym własne interesy. Jakiekolwiek zaangażowanie innych aktorów, a zwłaszcza Stanów Zjednoczonych w proces pokojowy mogłoby zagrażać mediatorskiej pozycji Federacji Rosyjskiej. Dlatego też próbowała uzależnić od siebie obie strony konfliktu w Górskim Karabachu. W tym celu zachowywała równowagę w stosunkach wojskowych z obiema stronami, sprzedając zarówno Azerbejdżanowi, jak i Armenii sprzęt wojskowy i broń.
Od początku działań wojennych na Ukrainie, Federacja Rosyjska obrała jednak zdystansowane podejście wobec konfliktu karabaskiego. Jego kwestia zeszła na dalszy plan. Świadczy o tym, np. podejście rosyjskich sił rozjemczych wobec zamknięcia korytarza laczyńskiego, o którym była mowa w pierwszej części artykułu. Federacja Rosyjska skoncentrowała się na prowadzeniu działań wojennych przeciwko wojskom ukraińskim, co zmusiło ją do minimalizacji swojej bytności na Kaukazie.
Pomimo uczestnictwa rosyjskiej dyplomacji w spotkaniu premiera Armenii i prezydenta Azerbejdżanu w Moskwie 22 maja 2023 roku nie wywarła ona znacznego wpływu na prowadzone negocjacje. Z tegoż względu uznanie Górskiego Karabachu za część Azerbejdżanu przez Armenię, nie można uznać za zasługę Rosji. Jest to efekt wspólnych starań ormiańskiej i azerskiej dyplomacji.
O zmniejszeniu wpływu FR na przebieg rozmów azersko-ormiańskich, świadczy przeorientowanie moderowania procesu pokojowego z Moskwy na Brukselę. Mimo wcześniejszych komplikacji we włączeniu Unii Europejskiej w karabaskie negocjacje obecnie Bruksela wspomagana przez Waszyngton, stała się bardziej preferowanym mediatorem, aniżeli Moskwa. Dlatego też, to w Brukseli 15 lipca 2023 roku odbyły się kolejne rozmowy w celu rozwiązania trwającego konfliktu, gdzie z pomocą Unii Europejskiej i Stanów Zjednoczonych Baku i Erywań, próbowały wynegocjować porozumienie pokojowe. Rosja, aby nie stracić obecnej kontroli, zaproponowała zorganizowanie spotkania w gronie ministrów spraw zagranicznych oraz by miejscem podpisania przyszłego traktatu pokojowego była Moskwa.
Azerbejdżan nie jest ukontentowany stopniem zaangażowania Rosji w proces pokojowy. Szczególnie ukazuje, to komentarz nr: 393/23 Ministerstwa Spraw Zagranicznych Azerbejdżanu do oświadczenia Ministerstwa Spraw Zagranicznych Federacji Rosyjskiej z dnia 15 lipca 2023 roku, w którym zaznacza, iż oświadczenie MSZ FR jest sprzeczne z Deklaracją o sojuszniczym współdziałaniu między Republiką Azerbejdżanu a Federacją Rosyjską oraz oświadczeniami prezydenta Federacji Rosyjskiej Władimira Putina wspierającymi integralność terytorialną i suwerenność Azerbejdżanu, w tym regionu Karabachu. Azerbejdżańskie MSZ zaznaczyło, iż Azerbejdżan był wierny wypełnianiu trójstronnego oświadczenia podpisanego przez przywódców Azerbejdżanu, Armenii i Rosji oraz był zaangażowany w uregulowanie stosunków z Armenią i podjął praktyczne kroki w celu przyśpieszenia traktatu pokojowego. Zdaniem Azerów strona rosyjska nie zapewniła pełnej realizacji umowy w ramach swoich zobowiązań oraz nie zrobiła nic, aby uniemożliwić Armenii dostarczenie sprzętu wojskowego siłom separatystycznym w enklawie.
Coraz bardziej zauważalny staje się fakt, iż Armenia jest coraz mocniej rozczarowana daremnymi działaniami Rosji na polu negocjacji. Pomimo bycia formalną sojuszniczką FR, Moskwa nie traktuje Armenii uczciwie. Ormian rozczarował między innymi brak pomocy ze strony Moskwy w czasie wojny w 2020 roku oraz późniejszych eskalacji, w tym największej, z września 2022 roku, gdy zostały zaatakowane cele na terytorium samej Armenii.
Premier Armenii Nikol Paszynian zaczął we wrześniu ukazywać prozachodni zwrot swoją niechęcią względem działań Moskwy. W wywiadzie dla włoskiej gazety La Repubblica oskarżył Rosję o brak zapewnienia Armenii bezpieczeństwa w obliczu – jego zdaniem – agresji ze strony sąsiedniego Azerbejdżanu w separatystycznym regionie Górskiego Karabachu oraz określił zależność Armenii od Rosji „strategicznym błędem? Kreml zareagował na to potępieniem swojego nominalnego sojusznika i oświadczył, iż nie uważa, aby aktywność Federacji Rosyjskiej na Kaukazie Południowym osłabła oraz iż w dalszym ciągu Rosja uważa się za gwaranta bezpieczeństwa w tym regionie. Na te oświadczenia armeński premier ogłosił, iż Armenia ratyfikuje Statut Rzymski ustanawiający Międzynarodowy Trybunał Karny, co pozwoli aresztować prezydenta Rosji, jeżeli znalazłby się na terenie Armenii. Premier Paszynian w połowie września ponownie skrytykował działania Moskwy w Górskim Karabachu: „Siły pokojowe Federacji Rosyjskiej zawiodły w swoim zadaniu. Ale nie mogę powiedzieć, że gdyby rosyjskich sił pokojowych nie było w Górskim Karabachu, sytuacja byłaby teraz lepsza”
Gdy doszło do ataku Azerbejdżanu na Górski Karabach, stacjonujące tam siły rosyjskie nie zaangażowały się w żadnym stopniu w działania na rzecz obrony terytorium. Kreml tłumaczył, to tym, iż Azerbejdżan działał „de iure na swoim terytorium“, skoro Armenia uznała GK za część Azerbejdżanu. Oświadczono również, że siły pokojowe FR aktywnie współpracują z każdą z zaangażowanych w ten konflikt stroną i robią wszystko, co mogą, aby zapewnić mieszkańcom bezpieczeństwo. Według służby prasowej prezydenta Republiki Górskiego Karabachu doszło do zawarcia porozumienia między Ormianami z GK i Azerbejdżanem przy pomocy mediacji rosyjskich sił pokojowych. Nieporozumieniem jednak stało się to, iż do tych rozmów nie zaproszono przedstawicieli Armenii. W związku z kapitulacją Górskiego Karabachu w Erywaniu wybuchły antyrządowe protesty. Choć Rosja jest sojusznikiem Armenii w ramach ODKB (Organizacja Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym), kremlowska propaganda przedstawiała porażkę Armenii jako „naturalną karę” za rzekomą zdradę Rosji przez Paszyniana i chęć zbliżenia się z Zachodem. Szef kancelarii premiera Nikola Paszyniana oskarżył w związku z tym rosyjskie media o prowadzenie wojny hybrydowej przeciwko Armenii. Następnie armeński premier ponownie krytykował publicznie Kreml za nieskuteczność ODKB. Premier Paszynian i minister spraw zagranicznych Armenii Ararat Mirzojanna początku października odmówili również wzięcia udziału w szczycie głów państw Wspólnoty Niepodległych Państw, gdzie według rosyjskich agencji informacyjnych rosyjski MSZ planował przeprowadzić rozmowy między przedstawicielami Armenii i Azerbejdżanu. 14 października Armenia ostatecznie zatwierdziła Statut Rzymski, co stało się konkretnym sygnałem, iż Republika Armenii nie jest już miejscem przyjaznym dla rosyjskiego prezydenta, a tym samym dla Federacji Rosyjskiej.
Podsumowanie
Pomimo licznych napięć na linii Armenia–Azerbejdżan od czasu ataku Azerów na Górski Karabach w dniach 19-20 września 2023 roku w dalszym ciągu może dojść do zawarcia pokoju pomiędzy zwaśnionymi stronami. Erywań ogłosił starania o zawarcie traktatu pokojowego i nawiązanie stosunków dyplomatycznych z Baku, co może się zdarzyć w najbliższych miesiącach. Armenia otwarcie ukazuje rozczarowanie działaniami Federacji Rosyjskiej i zwrot w kierunku państw zachodnich. Coraz bardziej realnym staje się urzeczywistnienie wizji pełnego zażegnania konfliktu karabaskiego. Jednakże nie jest to zasługą Rosji, która od lat pozycjonowała siebie w roli mediatora w tym konflikcie. W dobie wojny na Ukrainie zauważalna stała się erozja pozycji Federacji Rosyjskiej na Kaukazie Południowym, która w przyszłości z dużym prawdopodobieństwem coraz mocniej będzie postępować. Prowadzone przez nią działania wojenne, zmusiły ją do ograniczenia swojej obecności zarówno w obszarze konfliktu, podczas którego rosyjskie siły pokojowe jedynie uczestniczyły w ewakuacji cywilów, a nie obronie Górskiego Karabachu, jak i na polu rozmów pokojowych.
Obecnie Rosja usilnie stara się utrzymać pozycję lidera regionu i dlatego też wykonuje posunięcia mające jedynie zaznaczyć, iż w dalszym ciągu myśli o Kaukazie Południowym, chociaż ewidentnie nie spogląda w jego kierunku. Wiarygodność Moskwy wyraźnie spadła na polu wywiązywania się z zobowiązań sojuszniczych i podpisanych deklaracji wobec Armenii, jak i Azerbejdżanu, jasno sugerując obu państwom, iż Rosji bardziej zależało na podtrzymaniu konfliktu, aniżeli na skutecznym jego rozwiązaniu. Antyrosyjski zwrot Armenii stanowi dobitny przykład tego, iż Moskwa zawiodła. Dlatego też można uznać, iż posunięcia dyplomacji Federacji Rosyjskiej w Górskim Karabachu w dobie wojny na Ukrainie w porównaniu z wcześniejszymi działaniami, charakteryzują się zaniedbaniem i stanowią przykład klęski jej polityki zagranicznej.
Artykuł został pierwotnie opublikowany w kwartalniku “Myśl Suwerenna. Przegląd Spraw Publicznych” nr 1(11)/2023.
fot. Polska Agencja Prasowa