Mistrzynie olimpijskie z Włoch rozpoczęły mistrzostwa świata kobiet w siatkówce w Tajlandii w sposób, który przejdzie do historii tego turnieju. Siatkarki z Półwyspu Apenińskiego dosłownie rozbiły reprezentację Kuby, wygrywając 3:0 i oddając rywalkom zaledwie 33 punkty w całym meczu.
Pierwsze dwa sety były prawdziwą demonstracją siły aktualnych mistrzyń olimpijskich i złotych medalistek Ligi Narodów. Według sportowefakty.wp.pl Kubanki zdobyły łącznie tylko 17 punktów w pierwszych dwóch partiach - wynik 25:9 i 25:8 to historyczna dominacja na poziomie mistrzostw świata.
Kubanki zaskakują w trzecim secie
Trzeci set zaczął się sensacyjnie dla reprezentacji Kuby, która po raz pierwszy w meczu objęła prowadzenie 5:2, a następnie 11:10. Od tego momentu jednak na boisku znów istniały tylko Włoszki, które powróciły do dominacji z pierwszych setów i wygrały trzecią partię 25:16.
Tymczasem polskie siatkarki, które w sobotę pokonały Wietnam 3:1 po trudnym początku, przygotowują się do kluczowego meczu z Kenią. "To była początkowo droga przez mękę, która zaczęła się zadziwiająco" - tak o spotkaniu z Wietnamem pisała Agnieszka Niedziałek ze sport.pl.
Wyzwanie dla Polski
Reprezentantki Polski, brązowe medalistki tegorocznej Ligi Narodów, zagrają z Kenią w poniedziałek 25 sierpnia o godz. 15:30. Według sportowefakty.wp.pl Kenya to nieprzewidywalna drużyna, która "potrafi zrobić rzeczy niemożliwe, a potem popełnić 2-3 niepotrzebne błędy".
Mistrzostwa świata w Tajlandii przebiegają w wyjątkowej atmosferze, którą sport.interia.pl opisuje jako "krzyki zachwytu" zamiast tradycyjnego sportowego dopingu. W innych meczach turnieju Grecja zaskoczyła, pokonując Portoryko - jak informuje sportowefakty.wp.pl, to kolejna niespodzianka tych mistrzostw.
Źródła wykorzystane: "sport.pl", "sportowefakty.wp.pl", "sport.interia.pl" Uwaga: Ten artykuł został zredagowany z pomocą Sztucznej Inteligencji.