Woda leje się bez kontroli. Tak wyglądają ewakuacje. Pokazali nagrania

wiadomosci.gazeta.pl 3 dni temu
Zdjęcie: X.com / Terytorialsi


Południowe regiony Polski zostały zalane. Trwa ewakuacja mieszkańców. W niektórych miejscach jest tak źle, iż pomoc mieszkańcom może odbywać się głównie przy pomocy śmigłowców. Są zdjęcia i filmy z akcji służb.
Co się dzieje: Sytuacja w południowo-zachodniej Polsce jest ekstremalnie trudna. Najgorzej jest m.in. w Głuchołazach (woj. opolskie) oraz w powiecie kłodzkim na Dolnym Śląsku. Na wielu terenach trwa ewakuacja ludności z miejsc zagrożonych powodzią. Wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz zapowiedział, iż uruchomione zostaną kolejne jednostki wojskowe, które zostaną skierowane w stronę Dolnego Śląska i Opolszczyzny.


REKLAMA


W akcjach ratowniczych wraz z policją udział bierze m.in. Sztab Generalny Wojska Polskiego, który posiłkuje się śmigłowcami, PTS-ami, łodziami czy pojazdami ciężarowymi. Ministerstwo Obrony Narodowej informuje, iż największego wsparcia wymagają tereny Kotliny Kłodzkiej i Stroni Śląskich. W związku z tym uruchomiono wszystkie środki - straż pożarną, policję oraz wojsko. W dużej mierze akcje realizowane są przy pomocy śmigłowców, bo inne sposoby ewakuacji są mocno ograniczone z powodu wysokiej wody.


W Stroniu Śląskim w niedzielę 15 września pękła tama, doszło do zerwania mostu, przez miasto przechodzi duża fala wody. Wielu mieszkańców wymaga ewakuacji z dachów swoich domów. Na miejsce wysłano śmigłowiec Mi-17, który pomaga w ewakuacji. Tama w Stroniu Śląskim jest poważnie uszkodzona. Przez dużą wyrwę woda leje się bez kontroli. Stronie jest pod wodą, na miejsce, do uwięzionych ludzi nie mogą dopłynąć amfibie. Na nagraniach w mediach społecznościowych widać wciąganych linami ludzi, a choćby psa. Teren wokół domów jest kompletnie zalany.


Więcej o sytuacji na południu piszemy w tekście: "'Był dom i nie ma domu'. Dramatyczne nagrania z zalanych regionów. Ludzie stracili dorobek życia"
Źródła: Ministerstwo Obrony Narodowej, Dowództwo Generalne WP, Terytorialsi, IAR
Idź do oryginalnego materiału