Rosyjski i białoruski aparat dezinformacyjny rozwijają wspólne działania z zakresu deprecjonowania obrazu Polski. Wspólne działania nie dotyczą jedynie aktywności dezinformacyjnej wokół celowo wywołanego kryzysu migracyjnego (granica polsko-białoruska), ale odnoszą się do szeregu wspólnych działań. Warto w tym miejscu wspomnieć o kwestii zatrzymania przez polskie służby siatki dywersyjno-szpiegowskiej realizującej zadania na rzecz Rosji. W tym kontekście białorusko-rosyjski aparat dezinformacyjny (prowadzący wspólne, zintegrowane działania) skoncentrował się w swoich narracjach na tematyce relacji polsko-białoruskich. Kwestę zatrzymania wspomnianej siatki szpiegowskiej przedstawiono jako „polską prowokację” oraz „przykład prześladowania” przez „polski reżim Bogu ducha winnych białoruskich studentów”. W rosyjsko-białoruskim przekazie, kwestia zaangażowania strony rosyjskiej w działania szpiegowsko-dywersyjne na obszarze RP praktycznie nie zaistniała – całość sprawy przedstawiono jako „wyimaginowaną aferę szpiegowską”, która świadczy o tym, iż współczesna Polska jest “zagrożeniem” dla obywateli Białorusi.
Strona białoruska i rosyjska zaktywizowała się również w ramach wspólnych działań z zakresu wykorzystania obywatela RP przebywającego w tej chwili w Rosji, Marcina Mikołajka. Postać ta, po chwilowym ograniczeniu aktywności, została wykorzystana do uwiarygodniania szeregu rosyjskich narracji. Warto zaznaczyć, iż w przeciwieństwie do Emila Czeczki (odnaleziony martwy w Mińsku), osoba ta trafiła do Rosji, gdzie oddziałuje na obywateli Fed. Rosyjskiej na gruncie lokalnym (obwód swierdłowski) oraz obywateli Rosji i Białorusi na poziomie ogólnokrajowym. Jako przykłady działalności można podać zaangażowanie danej postaci w ruch „Swierdłowskaja Wolontiorskaja Rota”. Poprzez kooperację z danym środowiskiem M. Mikołajek na poziomie lokalnym (Jekaterynburg) uwiarygodnił przekazy o „podłej Polsce”, w której „prześladuje się działaczy antyfaszystowskich”, walczących z „fałszowaniem historii” tzw. Wielkiej Wojny Ojczyźnianej.
Dana osoba w ostatnim czasie używana jest również do uwiarygodnienia przekazów, które emitowane są później przez źródła oddziałujące na ludność białoruską. Najczęściej przekazy te odnoszą się do kreowania Polski na „reżim”, którzy „prześladuje swoich obywateli” walczących „o prawdę”. W proces kolportowania danych przekazów zaangażowany jest m.in. obywatel Białorusi współpracujący z rosyjskimi i białoruskimi służbami, Dmitrij Bieliakow. Postać ta zasłynęła z zaangażowania w działania dezinformacyjne dot. wykreowanego przez Mińsk i Moskwę kryzysu na granicy polsko-białoruskiej oraz z zaangażowania w kwestię działań dotyczących obecności Emila Czeczki na Białorusi (udzielenie mu „wsparcia” oraz wykorzystanie do działań dezinformacyjnych).
Spośród najnowszych przykładów aktywności Marcina Mikołajka można wskazać udział w happeningu z okazji aneksji Krymu lub uwiarygodnienie narracji dot. rzekomych planów ataku Polski na Rosję (odnoszącej się do wyrwanej z kontekstu wypowiedzi Ambasadora RP we Francji). Warto podkreślić, iż wyraźnie M. Mikołajek będąc początkowo prowadzonym w taki sposób, aby oddziaływać przede wszystkim na społeczeństwo białoruskie, w tej chwili ma oddziaływać przede wszystkim na Rosjan. Emitowane przez niego treści służą deprecjonowaniu obrazu Polski w kontekście bycia czynnikiem legitymizującym rosyjskie narracje dezinformacyjne kreujące Polskę na „reżim”, „prowokatora”, państwo „fałszujące historię” i „prześladujące obywateli walczących z faszyzmem”. Aktywność Marcina Mikołajka jest przykładem współpracy służb obu wymienionych państw oraz przykładem wskazującym na wysoki poziom zintegrowania aparatów propagandowych Fed. Rosyjskiej i Rep. Białoruś (de facto tworzących jeden wspólny aparat).
Autor: Michał Marek
Fot. Fot. Sergei Guneyev/AP via Gazeta Wyborcza