![](https://images4.polskie.ai/images/289565/27358683/926c982c1ab35b543aa3559b432f342d.jpg)
![](https://images4.polskie.ai/images/289565/27358683/70754e206c20240f7f2efa406041386f.jpg)
Abu Kasra zauważył, iż stosunek Rosji do nowych władz Syrii, których oddziały w grudniu obaliły reżim prezydenta Baszszara al-Asada, sojusznika Kremla, „znacząco się poprawił”. Do niedawna ówcześni rebelianci, którzy w tej chwili zasiadają w fotelach ministrów, byli bombardowani przez rosyjskie lotnictwo — przypomniał amerykański dziennik. — W polityce nie ma stałych wrogów — oświadczył Abu Kasra.
Obecny minister walczył przeciwko oddziałom Asada od 2013 r. Wojna domowa w Syrii toczyła się od 2011 r. między siłami wiernymi Asadowi, a ugrupowaniami zbrojnej opozycji. Moskwa udzielała Damaszkowi decydującej pomocy militarnej od 2015 r.
Teraz jednak, jak zauważył amerykański dziennik, władze Rosji mogą zaoferować nowemu syryjskiemu rządowi coś, czego ten bardzo chce: obalonego prezydenta, który uciekł do Rosji przed niespełna dwoma miesiącami.
— Asad wyjeżdżając z kraju nie sądził, iż będziemy w stanie dojść do porozumienia z Rosją — powiedział Abu Kasra. — Może jednak relacje zostaną przywrócone w taki sposób, by służyły przede wszystkim interesom Syrii, a potem Rosji — dodał.
Tematu ekstradycji Asada nie ma
Abu Kasra nie chciał jednoznacznie potwierdzić informacji, iż tymczasowy prezydent Syrii Ahmad asz-Szar, który w styczniu spotkał się z delegacją rosyjskiego MSZ, zażądał ekstradycji Asada. Powiedział jednak, iż podczas spotkania została poruszona kwestia pociągnięcia byłego prezydenta do odpowiedzialności.
„Washington Post” przypomniał, iż po spotkaniu Rosjan z nowym liderem Syrii także delegacja z Moskwy pominęła milczeniem temat ekstradycji Asada. — Wyraziliśmy wdzięczność za to, iż nasi obywatele i obiekty nie poniosły strat w wyniku wydarzeń z ostatnich tygodni — stwierdził wówczas szef rosyjskiej delegacji wiceminister spraw zagranicznych Michaił Bogdanow, dodając, iż porozumienie w sprawie utrzymanie rosyjskich sił w Syrii „wymaga dodatkowych negocjacji”.
Na razie Rosja, która miała w Syrii szereg placówek, wycofała personel wojskowy i sprzęt z nich wszystkich poza dwiema bazami: w Tartusie (baza marynarki wojennej) i Latakii (baza lotnicza) — przypomniał „WaPo”.
Rząd w Damaszku negocjuje również kwestię amerykańskiej i tureckiej obecności wojskowej w Syrii. Abu Kasra stwierdził, iż nowe umowy wojskowe z Ankarą mogą obejmować redukcję lub relokację tureckich żołnierzy.
Kwestia utrzymania obecności wojskowej USA w północno-wschodniej Syrii jest przez cały czas „przedmiotem negocjacji” — powiedział szef syryjskiego MSZ. Wojska amerykańskie wkroczyły do Syrii w 2015 r. w ramach walki z terrorystycznym Państwem Islamskim (IS) — ugrupowaniem, które wykorzystując chaos w regionie usiłowało zbudować fundamentalistyczne państwo rządzone przez szarijat. USA wspierało walczące z IS Syryjskie Siły Demokratyczne dowodzone przez Kurdów. w tej chwili w Syrii stacjonuje przez cały czas ok. 2 tys. żołnierzy amerykańskich.
— Wszyscy czekali, aż Trump dojdzie do władzy — powiedział Abu Kasra o rozmowach z USA. — Ta sprawa między administracją USA, a nowym rządem syryjskim wymaga czasu — powiedział minister o negocjacjach.