Wzrosły szanse na odnalezienie szczątków zabitego przez Sowietów w 1946 r. bohatera z Czepiel.

sokolka.tv 6 dni temu

Dziś w tej małej miejscowości niedaleko Klimówki odbyła się wizja lokalna, w której uczestniczyli pracownicy Instytutu Pamięci Narodowej Oddział w Białymstoku i Irena Kowalewska z Sokółki, była mieszkanka tej wsi.

To będzie już druga próba odnalezienia szczątków Mariana Karpowicza. Pierwsze prace mające na celu odnalezienia jego mogiły w 2018 r. zakończyły się niepowodzeniem – poinformował Bogusław Łabędzki, główny specjalista stanowiska ds. poszukiwań i identyfikacji białostockiego oddziału Instytutu Pamięci Narodowej.

Przypomniał, iż poszukiwany urodził się w 1924 roku i był żołnierzem Armii Krajowej. Pochodził z Jaszun na Wileńszczyźnie, a jego ojciec był organistą. W czasie pełnienia misji przeprowadzania przez granicę wracających z obozów i robót przymusowych polskich obywateli został zastrzelony w nocy z 10 na 11 kwietnia 1946 r. przez sowieckiego pogranicznika.

To był Wielki Czwartek jak wspominał mój ojciec. Tego dnia Marian Karpowicz już do nas nie wrócił – wspominała Irena Kowalewska z Sokółki, była mieszkanka Czepiel.

To dzięki jej wskazaniom istnieje duże prawdopodobieństwo odnalezienia szczątków bohaterskiego kuriera.

Mimo, iż krzyż z tabliczką zabitego znajduje się na bruździe ziemi na środku pola, to jego mogiła znajduje się w innym miejscu. Wiem, bo jako młoda dziewczynka idąc do kościoła często się przy niej modliłam – podzieliła się wspomnieniami pani Irena.

Dodała, iż wspomnienia po zabitym żołnierzu Armii Krajowej towarzyszyły jej przez cały czas mieszkania z rodzicami, bo to w ich domu się ukrywał do chwili śmierci.

Dziś przy drodze znajduje się głaz upamiętniający wydarzenia sprzed 79 lat, ale przez cały czas nie odnaleziono jego szczątków.

Przeprowadzając kwarendy, udało nam się zebrać znikome informacje o poszukiwanym. Być może nazwisko Karpowicz było jego konspiracyjnym pseudonimem. Dziś dzięki spotkaniu z Ireną Kowalewską mamy pełniejszy obraz tej postaci, a dzięki jej wskazaniom wzrosły szanse na odnalezienie grobu bohatera – powiedział Bogusław Łabędzki.

Marian Karpowicz zapisał się głęboko w pamięci rodziny Kowalewskich z Czepiel.

Był zawsze radosny i świetnie grał na akordeonie. Znał też wschodnie sztuki walki, co kilkakrotnie udowodnił broniąc mieszkańców wsi przed bandami rabunkowymi. Kiedy w telewizji leciały filmy wojenne, zawsze po ich zakończeniu powracał temat zastrzelonego przez Sowietów Mariana – przypomniała Kowalewska.

Ale Czepiele to nie tylko historia wydarzeń jakie rozegrały się w tej miejscowości niemal 80 lat temu. Pani Irena wskazała jeszcze jedno miejsce związane tym razem z działaniami wojennymi 1920 roku.

Niecałe 500 metrów od miejsca śmierci Mariana Karpowicza znajduje się wzgórze, na którym pochowano polskiego żołnierza, który poległ tu podczas bitwy niemeńskiej.

Jak wspominała pani Irena, górka była miejscem zabaw zimowych i doskonałą zjeżdżalnią dla sanek.

Każde dziecko wiedziało, iż obok tego miejsca nie można było się bawić, gdyż tam pochowano polskiego bohatera – zaakcentowała.

Bogusław Łabędzki z białostockiego oddziału IPN, powiedział, iż przy wykorzystaniu obecnego sprzętu georadarowego jest duża szansa na odnalezienie również tej mogiły, a potem godne pochowanie żołnierza w kwaterze wojennej.

Krzysztof Promiński

{gallery}zdjecia/2025/wrzesien/35/{/gallery}

Idź do oryginalnego materiału