Z góry widać więcej – drony na straży kolei

raportkolejowy.pl 4 godzin temu

Wraz z rosnącą liczbą dronów, które podbijają polskie niebo, rośnie także znaczenie szkoleń wśród ich operatorów, zwłaszcza iż coraz częściej sięgają po nie straż pożarna, służby ochrony mienia i obiektów, policja i wojsko. Nie ulega wątpliwości, iż w ciągu kilku ostatnich lat powstał nowy zawód, który będzie potrzebował dziesiątek tysięcy dobrze wyszkolonych pilotów/operatorów dronów różnego przeznaczenia. Z etapu zabawy i rozrywki przechodzimy do ich komercyjnego wykorzystania, gdzie stawką może być życie i bezpieczeństwo. Drony już dziś mogą skutecznie wspierać m.in. ochronę terminali kolejowych i infrastruktury krytycznej.

Zacznijmy od początku: dronów i wykonywanych przez nie operacji przybywa z tygodnia na tydzień. Wojna w Ukrainie sprawiła, iż popatrzyliśmy na nie zupełnie inaczej. Stały się zarówno pierwszą, jak i ostatnią linią obrony. Pomagają w ewakuacji rannych, chronią pojazdy, ale kiedy jest to niezbędne dla utrzymania linii obrony, wykonują także precyzyjne uderzenia. W Polsce dzisiaj nikogo już nie dziwi dron wspierający działania straży pożarnej, służb miejskich czy patrolujący z bezpiecznej wysokości nasze drogi i granice, czy węzły kolejowe i drogowe.

Zgodnie z najnowszymi danymi Urzędu Lotnictwa Cywilnego liczba pilotów[1] uprawnionych do wykonywania operacji z użyciem bezzałogowych statków powietrznych (BSP) wynosi w tej chwili w Polsce 239 825 przy liczbie operatorów[2] sięgającej 322 046 osób. W Krajowym Systemie Informacji Dronowej wpisanych jest 36 488 dronów (są to BSP zgłoszone przez użytkowników, nie ma obowiązku rejestracji BSP).

Krajowe Centrum Koordynacji Ratownictwa Komendy Głównej Państwowej Straży Pożarnej chce rozszerzyć stosowanie bezzałogowych statków powietrznych (BSP) w akcjach ratowniczych. Z kolei Wojska Obrony Terytorialnej chcą w szybkim tempie budować swój komponent lotniczy, który będzie oparty na zdolnościach do wykorzystywania bezzałogowych statków powietrznych, w tym przede wszystkim dronów rozpoznawczych i uderzeniowych. Poza dronami Warmate będą to maszyny klasy mikro, a w przyszłości – także nano, które ważą mniej niż 100 gramów. Przypomnijmy, iż od 1 stycznia 2025 r. wojska dronowe funkcjonują już jako realna część Wojska Polskiego. Statki bezzałogowe i ich produkcja zyskają nowy impuls wraz z podpisaniem wiosną tego roku porozumienia o współpracy polsko-japońskiej w zakresie rozwoju bezzałogowych platform powietrznych.

Drony w służbie PLK

Drony zaakceptowane

– Firmy oraz instytucje lepiej rozumieją, jak zintegrować drony z codziennymi operacjami. Rośnie liczba operatorów mających licencje, a procedury zgłaszania lotów są prostsze niż wcześniej, zwłaszcza dzięki aplikacjom i nowym systemom zarządzania ruchem lotniczym – podkreśla Mateusz Podlewski, wiceprezes zarządu spółki REAKTO.

Wyzwaniem pozostaje przez cały czas kwestia koordynacji operacji dronowych w przestrzeni powietrznej, w szczególności w miastach i wokół lotnisk.

– Loty BVLOS (poza zasięgiem wzroku) są jednym z kluczowych elementów pełnej integracji dronów w większe systemy transportowe, ale wymagają bardziej zaawansowanych systemów zarządzania i akceptacji regulacyjnej. Wojna na Ukrainie pokazała, iż jest to możliwe, i dziś działający wspólnie „rój dronów” jest w stanie chronić życie żołnierzy i wspomagać choćby ewakuację rannych. To doświadczenie może być bez wątpienia zastosowane w różnych innych akcjach ratunkowych, w tym choćby podczas powodzi lub innych katastrof naturalnych. Tyle tylko, iż wymaga to sporych umiejętności i doświadczenia, którego nie znajdziemy w żadnej instrukcji obsługi. O tym nie wystarczy poczytać, tego trzeba się nauczyć – przekonuje prezes Mateusz Podlewski.

Potrzeby i możliwości

Straż pożarna, policja, straż graniczna, Wojska Obrony Terytorialnej i Służba Ochrony Kolei – w każdej z tych służb potrzebni są piloci i operatorzy, a krakowska spółka REAKTO prowadzi specjalistyczne szkolenia dostosowane do wymagań i oczekiwań każdej ze służb.

– To nie jest zabawa. Wymagania rosną bardzo gwałtownie w ślad za rozwojem technologii. Jesteśmy przygotowani, żeby prowadzić zaawansowane szkolenia z obsługi dronów FPV, oferując możliwość spojrzenia na świat z perspektywy drona. Takie szkolenia wymagają większej liczby godzin treningowych i są przeznaczone dla operatorów, którzy potrzebują zaawansowanych umiejętności, zarówno w kontekście wojskowym, ratowniczym, jak i rekreacyjnym. Nasze główne atuty to zaplecze, doświadczenie i technologia – zdecydowanie stwierdził Mateusz Podlewski.

Zacznijmy od straży pożarnej

Szkolenia dla strażaków obejmują nie tylko standardowe umiejętności operowania dronami, ale także scenariusze specyficzne dla akcji ratowniczych, takie jak monitorowanie terenów zagrożonych powodzią i wykorzystanie dronów do obserwacji oraz oceny skali zagrożeń. Na potrzeby wykrywania pożarów szkolenia obejmują używanie dronów wyposażonych w kamery termowizyjne do monitorowania i lokalizowania źródeł ognia. Z kolei w przypadku poszukiwania osób zaginionych w skład szkoleń wchodzą operacje poszukiwawcze z wykorzystaniem BSP w trudnych terenach, takich jak lasy, góry czy rozległe tereny wodne.

– Nie zapominajmy, iż drony mogą być używane do oceny zniszczeń po katastrofach, co pomaga służbom w szybkiej reakcji i koordynacji działań ratowniczych – przypomina wiceprezes i dodaje: – Jako jeden z nielicznych podmiotów prowadzimy szkolenia na quadcopterze na STS-02, ponieważ nasz quad jest dopuszczony do użytku i szkoleń. Żaden inny quadcopter nie może być używany do tego rodzaju szkoleń – wyjaśnia Mateusz Podlewski.

Idź do oryginalnego materiału