Z takim zagrożeniem polskie służby nie miały do czynienia. "Musimy liczyć się z poważnym uderzeniem"
Zdjęcie: Funkcjonariusze ABW
Polskie służby ustaliły, iż za podpaleniem centrum handlowego w Warszawie stał Białorusin udający opozycjonistę. Zdaniem ekspertów takich zdarzeń może być w przyszłości więcej. — Jest problem z wcześniejszą identyfikacją takich sprawców, bo są to osoby pozyskiwane ad hoc za pieniądze — mówi Onetowi płk Maciej Matysiak, były wiceszef Służby Kontrwywiadu Wojskowego. — Takie sytuacje mają też na celu przygotowanie do działania na wypadek operacji wojennych. Trzeba liczyć się z tym, iż w każdej chwili możemy mieć do czynienia z uderzeniem w jakieś poważniejsze obiekty — dodaje płk Grzegorz Małecki, były szef Agencji Wywiadu.