W piątek rano strażacy opanowali pożar wielorodzinnego budynku przy ulicy Powstańców w podwarszawskich Ząbkach. Ogień strawił cały dach obiektu oraz wszystkie lokale mieszkalne na czwartej kondygnacji, a pozostałe mieszkania zostały zniszczone między innymi wskutek zalania.
W 211 mieszkaniach budynku mieszkało ponad pięćset osób. Na szczęście nikt nie zginął w wyniku pożaru.
Kontrolowane wejścia do mieszkań
W sobotę policja poinformowała podczas briefingu, iż wejścia do mieszkań będą się odbywały pojedynczo i w asyście funkcjonariuszy. Każdy mieszkaniec będzie mógł wejść do swojego lokalu, aby zabrać najpotrzebniejsze rzeczy, takie jak kosztowności, odzież, lekarstwa i rzeczy do pracy.
«Po wszystkim mieszkanie zostanie zaplombowane, tak by nie dopuścić do wejścia osób niepożądanych, ale na tę chwilę czekamy na zakończenie wszelkich czynności procesowych, które jeszcze realizowane są na miejscu» - informowała policja. Po zakończeniu tych czynności zostanie wydany komunikat przez Komendę Powiatową Policji w Wołominie.
Harmonogram wejść do lokali
Sekretarz miasta Ząbki Patrycja Żołnierzak przekazała PAP, iż nie ma jeszcze decyzji prokuratora pozwalającej na wejście mieszkańców do lokali. «Prawdopodobnie będą po południu wchodzić mieszkańcy parteru i pierwszego piętra» - powiedziała.
Stworzona została lista kontaktowa mieszkańców z parteru i pierwszego piętra, którą dostarczono policji. Funkcjonariusze mają sukcesywnie wydzwaniać do mieszkańców i zapraszać ich, aby mogli zabrać najważniejsze rzeczy.
Oficjalne godziny dostępu
Po południu na stronie wołomińskiej policji ukazał się komunikat komendanta powiatowego policji w Wołominie inspektora Mariusza Kaszowicza. Poinformowano w nim o godzinach, w których można jednorazowo wejść do swojego mieszkania, jeżeli mieści się ono na trzech pierwszych kondygnacjach budynku.
W sobotę można to zrobić w godzinach 16-20, a w kolejnych dniach w godzinach 8-20. «Udostępnienie przez policję lokali mieszkalnych odbędzie się zgodnie z kolejnością przybycia na miejsce bądź wcześniejszym zapisem» - napisano w komunikacie.
Nieporozumienia i dementi policji
Nie wszyscy mieszkańcy zapisali się na policyjne listy, przez co przed budynkiem na ulicy Powstańców dochodziło do nieporozumień. Według niektórych informacji mieszkańcy mieli mieć na zabranie najpotrzebniejszych rzeczy tylko dziesięć minut.
Doniesienia te zdementowała jednak policja. «Kategorycznie dementujemy informacje publikowane przez niektóre media mówiące, iż pogorzelcy z Ząbek mają tylko dziesięć minut na zabranie rzeczy z mieszkań. To kłamstwo!» - napisała na platformie X Komenda Stołeczna Policji.
System zapisów i kolejność
Młodszy aspirant Olga Pinkiewicz z wołomińskiej policji przekazała PAP, iż właśnie po to, aby nie dochodziło do konfliktów, stworzona została lista, na którą cały czas można się jeszcze zapisać. «Dzwonimy, zapisujemy się i według listy mieszkańcy są wyczytywani i następnie wchodzą do pomieszczeń z funkcjonariuszem» - uściśliła.
Ustalenie harmonogramu zapisów następuje u dyżurującego funkcjonariusza policji pod numerem telefonu: 600 997 018. Policja apeluje do osób oczekujących w kolejce na wejście do swoich mieszkań o cierpliwość.
Przebieg czwartkowego pożaru
W czwartek po godzinie 19 zapaliło się poddasze w jednym z budynków na osiedlu przy ulicy Powstańców w Ząbkach. Ogień objął trzy połączone ze sobą budynki.
Strażacy, którzy przeszukali wszystkie pomieszczenia, nie znaleźli ofiar śmiertelnych, nie ucierpiały także zwierzęta. Trzy osoby, które znajdowały się na zewnątrz obiektu, doznały bardzo lekkich urazów, nikt nie trafił do szpitala. Poszkodowanych zostało też trzech ratowników, w tym dwóch funkcjonariuszy Państwowej Straży Pożarnej.
W piątek Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga poinformowała o wszczęciu śledztwa w sprawie pożaru budynków mieszkalnych w Ząbkach.
(PAP) Uwaga: Ten artykuł został zredagowany przy pomocy Sztucznej Inteligencji.