Dziś po godz. 14:05 w cyklu „Historie pisane na nowo” tematem będzie Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Niezłomnych. Z zielonogórskim historykiem dr. Markiem Budniakiem porozmawiamy o procesach politycznych z lat 1946-1954. Będzie też relacja z uroczystości upamiętniających ofiary zagłady Huty Pieniackiej. 28 lutego 1944 r. zamordowano około tysiąca mieszkańców miejscowości, a Huta Pieniacka przestała istnieć.
Uroczystość odbyła się w 81. rocznicę ataku na polską wieś miejscowego oddziału UPA oraz ukraińskich ochotników z dywizji SS Galizien. Ofiarami byli mieszkańcy Huty Pieniackiej i pobliskich miejscowości, którzy znaleźli tam schronienie, uciekając przed wcześniejszą falą mordów UPA. Masakrę przeżyło zaledwie 160 osób.
Podczas uroczystości szef Urzędu ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych Lech Parell przypominał, iż skala zbrodni w Hucie Pieniackiej była porażająca.
Prezes Stowarzyszenia Huta Pieniacka, krewna ofiar zbrodni popełnionej przez ukraińskich nacjonalistów Małgorzata Gośniowska-Kola podkreślała, iż przed potomkami i wszystkimi Polakami stoją zadania związane z pamięcią o niewinnie pomordowanych mieszkańcach Huty Pieniackiej.
A prezydent Andrzej Duda, w liście odczytanym przez Łukasza Kudlickiego z Biura Bezpieczeństwa Narodowego napisał, iż pojednanie polsko – ukraińskiego będzie możliwe tylko w sytuacji kiedy prawda o zbrodni zostanie zaakceptowana, a jej ofiary zostaną godnie pogrzebane.
Zbrodnia w Hucie Pieniackiej była jednym z wydarzeń, do których doszło podczas rzezi wołyńskiej – masowych akcji eksterminujących ludność polską przeprowadzanych przez nacjonalistów ukraińskich w czasie II wojny światowej. Według szacunków IPN na ternach Wołynia i Małopolski Wschodniej mogło zostać zamordowanych ponad 100 tysięcy Polaków.