„Praca marzeń” — krzyczy nagłówek ogłoszenia opublikowanego w poniedziałek na Facebooku. Wynika z niego, iż na froncie potrzebni są nie tylko żołnierze, ale też ludzie do ich obsługi, którzy sprawią, iż warunki życia w armii będą lepsze. Szczególnie pożądani w ukraińskiej armii są fryzjerzy, specjaliści od tatuażu, a także masażyści. Brygada obiecuje nie tylko wynagrodzenie i urlop. „Gwarantujemy zapewnienie profesjonalnego sprzętu i miejsca pracy, godne wynagrodzenie i urlop roczny” — zapowiada autor wpisu na Facebooku.
Ukraińska armia szuka ludzi do pracy
To nie pierwszy raz, kiedy ukraińskie wojsko poszukuje ludzi do zapełnienia pozornie nietypowych wakatów. Rok wcześniej 63. brygada otworzyła m.in. gabinet stomatologiczny dla żołnierzy. Powstała też fabryka amunicji, która pomogła uzupełnić typowo frontowe wyposażenie walczących.
Nie każdy jednak może zatrudnić się jako fryzjer lub tatuażysta w wojsku. Jak podkreślają autorzy ogłoszenia, „praca ta jest przede wszystkim dla weteranów wojennych z doświadczeniem bojowym oraz dla kandydatów z niepełnosprawnością medyczną, którzy kwalifikują się do służby wojskowej wyłącznie na tyłach”.
Ukraińska brygada w szczególny sposób „reklamuje” się potencjalnym pracownikom na swojej stronie. „Pracujemy na kierunku łymańskim, w legendarnym lesie sieriebriańskim – tutaj wróg cały czas napiera, ale nic nie zyskał i nigdzie nie zdobył przyczółka. Odparliśmy dziesiątki szturmów i nie oddaliśmy ani jednej osady” — czytamy na jej stronie.
