Zawrzało po słowach Nawrockiego. Zapytałem o nie byłych ambasadorów Polski w Ukrainie

natemat.pl 4 godzin temu
– Dziś nie widzę Ukrainy w żadnej strukturze. Ani w Unii Europejskiej, ani w NATO – powiedział Karol Nawrocki, wspierany przez PiS kandydat na prezydenta. Na jego słowa stanowczo odpowiedział już Kijów. A co o takim stanowisku polskiego kandydata sądzą byli ambasadorowie RP w Ukrainie? Zapytałem.


Karol Nawrocki w Polsat News przekonywał, iż w kwestii członkostwa Ukrainy m.in. w NATO ma stałe zdanie i wyrażał je już jako prezes IPN. – Na dzień dzisiejszy nie widzę Ukrainy w żadnej strukturze, ani w Unii Europejskiej, ani w NATO, do momentu rozstrzygnięcia tak ważnych dla Polaków także spraw cywilizacyjnych – podkreślał.

Kandydat w wyborach prezydenckich w Polsce dodał, iż "nie może być częścią międzynarodowych sojuszy państwo, które nie jest w stanie rozliczyć się z bardzo brutalnej zbrodni na 120 tysiącach swoich sąsiadów". Jednocześnie Nawrocki podkreślił, iż Polacy wspierali i przez cały czas wspierają Ukraińców.

Reakcje na słowa Nawrockiego o Ukrainie


Do słów kandydata popieranego przez PiS odniosło się Ministerstwo Spraw Zagranicznych Ukrainy.

"Odrzucamy te tendencyjne i manipulacyjne twierdzenia. Te wypowiedzi wskazują na to, iż polski polityk preferuje krótkowzroczne względy polityczne kosztem strategicznych interesów bezpieczeństwa własnego kraju, dobrosąsiedzkich stosunków ukraińsko-polskich oraz wspólnych wartości wolności, demokracji i sprawiedliwości" – brzmi fragment oświadczenia.

– MSZ Ukrainy niepotrzebnie w tak rozwinięty sposób reaguje na wypowiedzi kandydatów w Polsce na wybory. Robi w zasadzie polityczny prezent i staje się elementem kampanii wewnętrznej w Polsce – mówi dla naTemat Bartosz Cichocki, ambasador RP w Ukrainie w latach 2019–2023.

Jego zdaniem "naszym ukraińskim przyjaciołom jest to do niczego niepotrzebne". – adekwatnym rozwiązaniem jest skupić się na pracy nad tym, abyśmy mogli te sprawy wołyńskie uznać za rozwiązane. Czyli żebyśmy mogli poszukiwać i pochować naszych przodków. Polacy w Ukrainie, a Ukraińcy w Polsce – dodaje.

– Mówiąc szczerze, to wszystko jest niepoważne i niespójne z linią prawicy dotychczas i w przeszłości. Ale to jest element wyborczej układanki – zauważa z kolei Jacek Kluczkowski, ambasador RP w Ukrainie w latach 2005–2010. W rozmowie z naTemat stwierdza, iż "to jest jakaś wskazówka, co do polityki zagranicznej, której by chciał sprzyjać Karol Nawrocki".

Warto zaznaczyć, iż w podobnym tonie odniósł się do wypowiedzi kandydata PiS Donald Tusk. "Prezesie Kaczyński, pański kandydat Karol Nawrocki stwierdził, iż nie widzi dla Ukrainy miejsca w NATO. Pamięta Pan jeszcze, który prezydent najmocniej wspierał Ukrainę w tej kwestii? A który jest najbardziej przeciwny? Nie wstyd Panu?" – dopytywał premier w swoim wpisie.



W ten sposób Tusk prawdopodobnie nawiązał do wsparcia, jakiego Ukrainie udzielał w roli prezydenta Lech Kaczyński. Tak było choćby w 2006 r. we Lwowie, gdy wyraził nadzieję, iż Polska niedługo spotka się z Ukrainą w NATO, a nieco później w Unii Europejskiej.

Nawrocki jeszcze zanim został oficjalnym kandydatem w wyborach, też wypowiadał się o Ukrainie, w roli szefa IPN. – Jestem przekonany, iż państwo polskie powinno zdecydowanie podjąć temat ekshumacji ofiar rzezi wołyńskiej. Natomiast Ukraina zachowuje się w tym aspekcie bardzo nieprzyzwoicie wobec Polaków – przekonywał w RMF FM w październiku 2024 r.

– Wiadomo, iż prezydent nie prowadzi polityki zagranicznej, ale myślę, iż w istocie chodzi o to, by w drugiej turze pozyskać głosy Konfederacji, która jest sceptyczna wobec zbyt bliskiego aliansu z Ukrainą w obojętnie jakiej formie, czy w Unii Europejskiej, czy w NATO. Ten elektorat jest dla nich do pozyskania, więc tak to sobie wyobrażam – wskazuje Kluczkowski w odniesieniu do najnowszych słów Nawrockiego o Ukrainie

Na reakcję wspomnianej Konfederacji nie trzeba było zresztą długo czekać. Pod wpisem Tuska na X pojawiła się odpowiedź: "W interesie Polski, polskiej gospodarki i obronności jest to, żeby Ukraina nie weszła do Unii ani NATO! Czyjego kraju interesy pan reprezentuje?!".

Przypomnijmy, iż szefowie MSZ Polski i Ukrainy Radosław Sikorski i Andriej Sybiha pod koniec listopada ubiegłego roku przyjęli wspólne oświadczenie, w którym Ukraina potwierdziła, iż nie ma żadnych przeszkód do prowadzenia prac poszukiwawczych i ekshumacyjnych na jej terytorium.

Do tej kwestii Nawrocki również odniósł się w Polsat News. – My w IPN przeżyliśmy już kilkanaście potencjalnych przełomów w tej sprawie, więc dla mnie entuzjazm szefa polskiej dyplomacji był przedwczesny. Chcę jasno zadeklarować, iż IPN (...) jest w stanie wesprzeć wysiłek rządu w kwestii ekshumacji na Wołyniu – zapowiedział.

Idź do oryginalnego materiału