Zbombardowane miasto na historycznych zdjęciach. Jak wyglądały pierwsze dni września? [FOTO]

ddbelchatow.pl 2 godzin temu

Według historycznych danych przed wybuchem drugiej wojny światowej w Bełchatowie żyło ok. 5,5 tys. Żydów, prawie tyle samo Polaków, a także około 1 tys. Niemców. Napięte nastroje w mieście dało się wyczuć już na długo przed wrześniem 1939 roku. Wszystko za sprawą mniejszości niemieckiej, która coraz odważniej szykowała się do wojny. W pobliżu Bełchatowa istniały liczne wioski, założone przez kolonistów niemieckich, jak m.in. Trząs, Nowy Janów, Rasy czy Kałduny. Ich mieszkańcy prowadzili nasiloną działalność wywiadowczą z tego względu, iż w pobliżu Bełchatowa biegła linia obrony wojsk polskich na rzece Widawce.

Rankiem 1 września bełchatowianie o wojnie dowiedzieli się z radia i prasy, a chwilę później z przerażających relacji tłumów uciekinierów, którzy napływali do miasta m.in. od strony Wielunia. Ci opowiadali o masakrze na ludności cywilnej dokonywanej przez Luftwaffe. Podczas bombardowania zginęło m.in. około 40 cywilów w okolicach Kluk. W pierwszych dniach września działania wojenne mieszkańcy widzieli też na niebie, bo też nad Bełchatowem starły się niemieckie samoloty z polskim lotnictwem. Nad Bełchatowem i w okolicach odbywały się walki powietrzne polskich bombowców – słynnych PZL „Łoś”, które zostały zestrzelone na Patoku w gminie Drużbice.

Mieszkańcy Bełchatowa przerażające oblicze wojny na własnej skórze odczuli już 4 września. To wtedy od strony zachodniej nad miasto nadleciały bombowce Heinkel, które zbombardowały centrum miasta. Zniszczeniu uległy ulice Kościuszki, Pabianicka i ówczesny rynek (dzisiejszy plac Narutowicza). Bomby spadły też na ówczesną ulicę Poprzeczną (dziś to tereny na tyłach parafii przy ulicy Czyżewskiego i osiedle 1 Maja) Według szacunków zniszczona została około połowa zabudowań w mieście. Były też ofiary wśród ludności cywilnej. Pożary trawiły dużą część miasta. Do miasta hitlerowcy wkroczyli 6 września od strony Szczercowa, gdzie też toczyły się zacięte walki na linii rzeki Widawki. Polskie oddziały wycofały się stamtąd 4 września ze względu na grożące im okrążenie.

Które z dzisiejszych zabudowań przetrwały wrześniową apokalipsę? Bomby nie sięgnęły między innymi kościoła w parafii pw. Narodzenia NMP przy ulicy Kościuszki, ocalał też budynek straży ogniowej, gdzie dziś mieści się Miejskie Centrum Kultury, a także fabryka Frajtaga (późniejsza Fabryka Milko na rogu ulic 1 Maja i Kościuszki).

Idź do oryginalnego materiału