Zbrodnicze rosyjskie ataki na Krzywy Róg. 1140. dzień wojny

Wojska rosyjskie w powolnym tempie postępują na większości kierunków w Donbasie. Ponownie wyparły żołnierzy ukraińskich z większości odzyskanych przez nich wcześniej kwartałów Torećka, zajęły też nowe tereny na północ od niego. Pod kontrolę agresora przeszły kolejne miejscowości pomiędzy Pokrowskiem a Wełyką Nowosiłką, doszło także do oskrzydlenia sił przeciwnika utrzymujących się w centrum Czasiw Jaru. Znaczący postęp terenowy najeźdźcy poczynili na zachodnim brzegu rzeki Żerebeć, jednak nie wpływa on na ogólną sytuację. Wyparli również obrońców z kolejnych pozycji na zachód od Orichiwa w obwodzie zaporoskim i na północ od Kupiańska w obwodzie charkowskim.
Po wielotygodniowych walkach Rosjanie najprawdopodobniej opanowali Basiwkę w obwodzie sumskim, ale zaprzecza temu dowództwo ukraińskie. Z racji osiągnięcia przez agresora drogi Sumy–Kursk w okolicach przejścia granicznego Sudża miejscowość ta utraciła jednak dla nich wcześniejsze znaczenie. W obwodzie kurskim Ukraińcy utrzymują się już jedynie w rejonach o słabo rozwiniętej sieci drogowej – w przygranicznej Oleszni (na południe od tego przejścia granicznego) oraz na zachód od odzyskanego przez wojska rosyjskie Gujewa.
Prezydent Wołodymyr Zełenski oficjalnie przyznał, iż armia ukraińska prowadzi działania w obwodzie biełgorodzkim FR. Wcześniej jednak siły rosyjskie odepchnęły przeciwnika od atakowanej przez nich od kilku tygodni przygranicznej Demidowki. Pod ukraińską kontrolą pozostaje – zależnie od źródeł – od 30 do 60 km2 wrogiego terytorium w obwodach kurskim i biełgorodzkim. Kilkadziesiąt kilometrów kwadratowych obwodu sumskiego zajmują Rosjanie.
4 kwietnia rosyjski pocisk balistyczny Iskander-M eksplodował nad zabudową mieszkalną w Krzywym Rogu, w rezultacie czego zginęło 20 osób, w tym dziewięcioro dzieci, a ponad 70 zostało rannych. To największa jednorazowa liczba cywilnych ofiar ataku agresora od kwietnia 2024 r., kiedy to jego rakieta uderzyła w Czernihów. Rosjanie pośrednio przyznali, iż celem uderzenia był rejon mieszkaniowy – pocisk miał według nich trafić w znajdującą się tam restaurację z rzekomo przebywającymi w niej dowódcami ukraińskich brygad i zachodnimi instruktorami. Kolejny atak na Krzywy Róg miał miejsce tego samego dnia wieczorem – drony uderzyły w przedsiębiorstwo, zabijając jedną i raniąc siedem osób. Obiekt przemysłowy był także celem rakiety balistycznej, która spadła na miasto 2 kwietnia. Zginęły wówczas cztery osoby, a 17 zostało rannych.
6 kwietnia iskandery uderzyły w Kijów, powodując zniszczenia w trzech rejonach miasta. Zginęła jedna, a ranne zostały trzy osoby. Po raz pierwszy ukraińskie Dowództwo Sił Powietrznych (DSP) przyznało się do niepowodzenia odparcia ataku powietrznego na stolicę i jej okolice – z sześciu wykorzystanych przez agresora pocisków balistycznych zestrzelony miał zostać tylko jeden. Rzecznik DSP Jurij Ihnat oznajmił, iż w walce z rakietami balistycznymi wroga skutecznie radzą sobie tylko systemy Patriot, przy czym jest ich za mało. Możliwościami przeciwdziałania tego typu pociskom nie dysponują natomiast systemy NASAMS i IRIS-T.
Atak na Kijów był częścią zmasowanego uderzenia, w którym poza iskanderami najeźdźcy zastosowali równocześnie drony i pociski manewrujące. Doprowadziły one do zniszczeń w obwodach chmielnickim, czerkaskim, kijowskim i kirowohradzkim. W Sumach zanotowano osiem trafień wyłącznie wskutek ataku bezzałogowców. Według DSP Rosjanie użyli łącznie 23 rakiet i 109 dronów, z których obrońcy zestrzelili odpowiednio 13 i 40. Lokacyjnie utracone miały zostać 53 bezzałogowce.
Do dużej liczby ofiar cywilnych doprowadziło uderzenie rosyjskich dronów w Charków 3 kwietnia – zginęło pięć osób, a ranne zostały 34. Bezzałogowce atakowały to miasto dwukrotnie także 2 kwietnia. Wieczorem tego dnia odnotowano aż 14 uderzeń. Celami dronów były również Zaporoże (3 kwietnia), Dniepr (4 kwietnia) oraz Kijów i Mikołajów (5 kwietnia). Od wieczora 1 kwietnia do rana 8 kwietnia najeźdźcy wykorzystali łącznie co najmniej 438 dronów uderzeniowych i ich imitatorów, przy czym DSP nie przedstawiło danych za 7 kwietnia, mimo iż samo informowało wcześniej o atakach z użyciem bezzałogowców. Zestrzelonych zostało 211 maszyn, a 164 lokacyjnie utracono. Znaczące w porównaniu z poprzednimi tygodniami zmniejszenie liczby użytych przez agresora dronów nie przełożyło się na wzrost deklarowanej przez stronę ukraińską skuteczności w ich zwalczaniu. Wróg miał też wykorzystać 28–30 rakiet, z których zestrzelono 13 (wszystkie 6 kwietnia).
2 kwietnia Służba Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) przedstawiła dane dotyczące aktywności służb specjalnych agresora względem obywateli Ukrainy. Zgodnie z informacjami 22% rekrutowanej agentury to osoby niepełnoletnie wykorzystywane do akcji sabotażowych i do podkładania ładunków wybuchowych; 55% zwerbowanych to bezrobotni, a 7% – osoby o przeszłości przestępczej. Najmłodsi, których SBU zdemaskowała podczas niszczenia infrastruktury kolejowej, mieli 13 lat.
SBU opublikowała też listę osób współpracujących z wrogiem, których zadanie polega na promowaniu idei Władimira Putina o utworzeniu na Ukrainie tymczasowego zarządu komisarycznego pod egidą ONZ. Kolejnym etapem „planu” ma być doprowadzenie do wyborów w kraju i powołaniu „rządu” godzącego się na rosyjskie warunki porozumienia pokojowego. Z materiałów SBU wynika, iż następnie „rząd” ten będzie usiłować tworzyć w krajach UE „alternatywne misje dyplomatyczne”. Liderem tej grupy jest Dmytro Wasylec – przewodniczący zdelegalizowanej w 2022 r. marginalnej prorosyjskiej partii Derżawa. Inicjatywa to typowa dezinformacyjna operacja specjalna mająca sugerować istnienie silnego prorosyjskiego ruchu politycznego na Ukrainie.
4 kwietnia ukraińska służba wywiadu zagranicznego ostrzegła, iż rosyjskie służby intensyfikują operację informacyjną przeciwko Ukrainie. Rozpowszechniane są przekazy podważające legitymizację obecnych władz, co ma uzasadnić konieczność wprowadzenia „zarządu komisarycznego”. Propagowanie tego rodzaju rozwiązań ma też argumentować niemożność zawarcia przez FR porozumienia pokojowego z rządzącymi w Kijowie. Operacja jest prowadzona z wykorzystaniem mediów europejskich wspierających rosyjską narrację, Telegrama, Tik-Toka i portalu YouTube. Rozgłasza się także tezy o rzekomym rozłamie między kierownictwem wojskowym i politycznym Ukrainy, niezdolności tego państwa do samodzielnego prowadzenia działań wojennych czy przerwaniu wsparcia przez Zachód. Operacja ma na celu zaszczepienie w dyskursie politycznym w krajach partnerskich Ukrainy narracji kremlowskiej na temat perspektyw zakończenia konfliktu.
5 kwietnia ukraińskie drony atakowały obiekty przemysłowe w Czapajewsku w obwodzie samarskim i w Sarańsku w Mordowii. W pierwszej z miejscowości celem były zakłady Promsintiez, produkujące materiały wybuchowe (według SBU doszło do trafień), a w drugiej – Optikowołokonnyje Sistiemy, dostarczające światłowody m.in. do wykorzystywanych przez agresora na Ukrainie bezzałogowców (uszkodzony został biurowiec). Zgodnie z rosyjskimi danymi siły ukraińskie przeprowadziły dwa duże ataki na terytorium FR 2 i 4 kwietnia – użyły w nich odpowiednio co najmniej 93 i co najmniej 107 dronów. 4 kwietnia jednym z celów miał być Nowolipiecki Kombinat Metalurgiczny. Brak informacji, by uderzenia skutkowały znaczącymi szkodami. Moskwa w dalszym ciągu oskarża Kijów o nieprzestrzeganie moratorium na atakowanie infrastruktury energetycznej.
Norwegia w 2025 r. zwiększy środki na wsparcie wojskowe Ukrainy o 4,6 mld dolarów (50 mld koron norweskich). Poinformował o tym 4 kwietnia minister finansów Jens Stoltenberg. Łącznie w tym roku tamtejszy wkład w ukraińską obronność opiewać będzie na 7,8 mld dolarów (85 mld koron). Ponad 455 mln dolarów ma zostać wydane na zakup amunicji – 364 mln w ramach inicjatywy koordynowanej przez Czechy i 91 mln poprzez Europejski Instrument na rzecz Pokoju.
Wartość 25. pakietu duńskiej pomocy wojskowej wyniesie ponad 981 mln dolarów (6,7 mld koron duńskich), a środki z niego będą przekazywane w latach 2025–2027 – ogłosiło 3 kwietnia Ministerstwo Obrony Danii. Z tego 205 mln dolarów wydatkowane zostanie na artylerię i amunicję, a pozostałe fundusze – na obronę powietrzną, krajowy wkład do koalicji dronów i IT oraz inwestycje w ukraiński przemysł zbrojeniowy.
Łotwa przekazała Ukrainie 1500 bezzałogowców, o czym 1 kwietnia powiadomił minister obrony tego kraju Andris Sprūds. W ramach koalicji dronów łotewscy producenci dostarczą Kijowowi w pierwszej połowie 2025 r. 12 tys. maszyn o łącznej wartości 17 mln euro.
Sekretarz obrony USA pierwszy raz nie weźmie udziału w spotkaniu grupy państw wspierających wojskowo Ukrainę w formacie Ramstein – podał 2 kwietnia portal Defense News, powołując się na źródła amerykańskie i europejskie. Spotkanie ma się odbyć 11 kwietnia, a przewodniczyć mu mają Niemcy i Wielka Brytania. Dotychczas nie pojawiły się informacje, kto ze strony amerykańskiej zastąpi Pete’a Hegsetha.
3 kwietnia ukraiński resort cyfryzacji ogłosił, iż Polska przekazała Ukrainie kolejne 5 tys. terminali Starlink. Dzięki wsparciu międzynarodowych partnerów udało się udostępnić Kijowowi ponad 50 tys. urządzeń. Najwięcej – 29,5 tys. – pochodzi z Polski, która na zakup i opłacanie abonamentu od początku inwazji do połowy marca br. wydała 323 mln złotych.
Zdjęcia satelitarne potwierdziły, iż w ostatnich miesiącach w Kerczu na Krymie przyspieszono budowę dla Marynarki Wojennej FR uniwersalnego okrętu desantowego projektu 23900 „Iwan Rogow”. Budowę jego oraz jego bliźniaczej jednostki „Mitrofan Moskalenko” rozpoczęto w 2020 r. w rezultacie fiaska koncepcji nabycia dla rosyjskiej floty francuskich śmigłowcowców typu Mistral (pod presją USA Paryż wycofał się z ich sprzedaży). Pierwotnie okręty miały zostać ukończone w tym roku, ale ukraińskie ataki na Krym w latach 2022–2024 doprowadziły do okresowego wstrzymania prac. Według najnowszych doniesień „Iwan Rogow” ma wejść do służby w 2027 r. jeżeli tak się stanie, będzie to największy okręt na Morzu Czarnym i drugi co do wielkości w Marynarce Wojennej FR (po lotniskowcu „Admirał Kuzniecow”).
Wznowienie i przyspieszenie budowy „Iwana Rogowa” potwierdza, iż Rosjanie nie postrzegają w tej chwili ataków przeciwnika na półwysep jako poważnego zagrożenia. Także Ukraińcy przyznają, iż coraz trudniej osiągnąć im cele na Krymie. W wywiadzie udzielonym 7 kwietnia Radiu Swoboda dowódca Marynarki Wojennej Ukrainy admirał Ołeksij Nejiżpapa odniósł się m.in. do stworzonego przez agresora „wielowarstwowego” systemu obrony półwyspu, którego nie są w tej chwili w stanie przełamać odnoszące sukcesy w poprzednich latach ukraińskie nawodne drony kamikadze.
1 kwietnia członek parlamentarnej komisji bezpieczeństwa narodowego, obrony i wywiadu Fedir Wenisławski ujawnił, iż resort obrony opracował nowy mechanizm dopuszczający wybiórczą rotację żołnierzy na froncie i udzielenie kilkumiesięcznego odpoczynku po 90 dniach służby w strefie działań bojowych. To doraźny krok mający poprawić warunki służby w sytuacji, kiedy resort obrony pod naciskiem Sztabu Generalnego opóźnia przyjęcie ustawy o demobilizacji gwarantującej obligatoryjną rotację, gdyż obawia się, iż objęcie nią 108 tys. żołnierzy (w tym 14 tys. oficerów) pogorszy sytuację na froncie.