Złoty Stok: Nefretete i jej sekret- ochrowy pigment z głębi ziemi

echo24.tv 4 miesięcy temu

Sztolnia była jedną wielką tajemnicą przez wiele lat. W pewnym stopniu pozostaje nią do dziś, ponieważ nie znaleźliśmy zbyt wielu dokumentów na jej temat. Odnaleźliśmy jedynie dokument, który opisywał życie mieszkańców Złotego Stoku, ale dotyczył on wyłącznie ich życia codziennego. Zawierał informację, iż Złoty Stok nigdy nie miał być miastem turystycznym, ale zdrojowym. Było to dla nas bardzo interesujące i nieco zaskakujące, gdyż po odkryciu sztolni okazało się, iż rzeczywiście znajduje się tam źródło wody żelazowo-arsenowej — mówi Oskar Knych, przewodnik w Sztolni Ochrowej.

To właśnie dzięki tej wodzie do Złotego Stoku mieli zjeżdżać kuracjusze, ale to się nie udało.

W 1914 roku wybuchła I wojna światowa, która pokrzyżowała plany złotostockiego kurortu. Zamiast kuracjuszy, mieli zjeżdżać się tutaj ranni niemieccy żołnierze. Niemieccy badacze planowali sprowadzić tych żołnierzy, ponieważ w 1907 roku przebadali wodę, która miała rzekomo leczyć rany. Okazało się jednak, iż woda ta nie posiada takich adekwatności, a jej działanie jest inne — poinformował Oskar Knych, przewodnik w Sztolni Ochrowej.

Źródło wody arsenowo-żelazowej poprawia stan zdrowia przy anemii.

Sztolnia ta była wielką tajemnicą dla naszych górników. Jej odkrycie stanowiło także duże wyzwanie, ponieważ cała sztolnia była zalana. Konieczne było jej wypompowanie, a woda cały czas napływała ze względu na obecność źródła — dodaje Oskar Knych.

Wygląd sztolni jest bardzo surowy.

Nie ma tutaj żadnych nowoczesnych obudów, są one po prostu drewniane, tak jak wyglądały w XVI wieku. Odwzorowano je niemal identycznie w tych samych miejscach. Dodatkowo w sztolni znajduje się szyb, który jest zalany. Było to bardzo ważne i historyczne miejsce dla Złotego Stoku, ponieważ w tym szybie odnaleźliśmy kunszt z XVI wieku, który służył do wypompowywania wody — podkreśla Oskar Knych.

To była pompa ssąco-tłokowa, która miała za zadanie wypompowywać wodę, aby górnicy mogli pracować na suchym terenie.

Dlaczego jest to tak cenne? Ponieważ ten kunszt wysłaliśmy do Biskupina, gdzie okazało się, iż pochodzi z XVI wieku. Zachował się w świetnym stanie, wręcz idealnym, ponieważ woda doskonale go zakonserwowała. Przeleżał w niej 500 lat — opowiada Oskar Knych.

Obecnie można ten kunszt podziwiać w Złotostockim Muzeum.

Został również zakonserwowany w Biskupinie, gdzie go wysłaliśmy. Badania wykazały, iż kunszt pochodzi z 1527 roku, a datowanie drewna zostało potwierdzone przez te analizy. Mimo szczegółowego badania przez cały czas nie mamy pewności, z którego wieku pochodzi sama sztolnia — podzielił się Oskar Knych, przewodnik w Sztolni Ochrowej.

Barwne pomarańczowo-żółte korytarze sztolni pokryte są ochrą, znaną już od tysięcy lat. Co ciekawe, przez cały czas jest wykorzystywana jako barwnik używany do farb oraz wyrobów kosmetycznych.

Sztolnia Ochrowa, choć niedługa — ma tylko 130 metrów długości — zachwyca swoją barwą. Jest całkowicie pomarańczowa. Trzeba przyznać, iż ochrą malowano usta, a choćby Nefretete używała jej jako barwnika. Na końcu sztolni znajduje się źródło wody mineralnej — mówi Elżbieta Szumska, właścicielka Muzeum Historii Złotego Stoku i Górnictwa.

Wzmianki sugerują, iż sztolnia pochodzi z XVI wieku, ale dokładny czas jej powstania nie pozostało całkowicie jasny. Badania w tej sprawie są wciąż prowadzone, a w Złotym Stoku realizowane są poszukiwania innych sztolni, ponieważ miasto to było znane z intensywnej działalności górniczej. To właśnie w Złotym Stoku wydobywano ogromne ilości złota. Sztolnia prawdopodobnie powstała z myślą o wydobywaniu złota, ale brak dokumentacji utrudnia potwierdzenie tej informacji – wyjaśnił Oskar Knych, przewodnik w Sztolni Ochrowej.

Idź do oryginalnego materiału