W środę w miejscowości Mielnik (woj. podlaskie) żołnierz 18. Dywizji Zmechanizowanej samowolnie oddalił się z obozowiska wraz z bronią służbową, oddał strzały w kierunku cywilnego pojazdu, a następnie schronił się w lesie.
"Dzisiaj w godzinach popołudniowych w miejscowości Mielnik (woj. podlaskie) żołnierz 18 Dywizji Zmechanizowanej realizujący zadania w ramach operacji Bezpieczne Podlasie, po samowolnym oddaleniu się z rejonu obozowiska wraz z bronią służbową, oddał strzały w kierunku cywilnego pojazdu, następnie schronił się w pobliskim lesie" - przekazało Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych.
"W wyniku niezwłocznie podjętych czynności poszukiwawczych został natychmiast ujęty przez żołnierzy Zgrupowania Zadaniowego w Mielniku. W zdarzeniu nie ucierpiały osoby trzecie. Ze wstępnych ustaleń wynika, że żołnierz znajdował się w stanie nietrzeźwości" - poinformowano.
"Czynności wyjaśniające prowadzone są przez Żandarmerię Wojskową w Białymstoku" - oświadczyło DORSZ.
Co wiemy o żołnierzu?
"To był żołnierz, który realizował zadania w kompanijnym zgrupowaniu zadaniowym w Mielniku w ramach operacji Bezpieczne Podlasie. To młody chłopak, 24 lata" - powiedział w rozmowie z portalem Onet ppłk. Kamil Dołęzka, rzecznik prasowy operacji Bezpieczne Podlasie. "Nie mamy informacji, ile promili alkoholu miał w wydychanym powietrzu" - dodał.
Źródło: Onet / PAP
