Zdziwienie w Ukrainie. Z frontu nagle zniknęli żołnierze Kim Dzong Una

natemat.pl 3 godzin temu
Północnokoreańscy żołnierze stacjonujący w Rosji zostali wycofani z linii frontu w częściowo okupowanym obwodzie kurskim po poniesieniu przez nich dużych strat. Taką informację przekazał m.in. "NYT", a następnie potwierdziły ją władze Ukrainy.


– Informujemy, iż obecność wojsk Korei Północnej nie była obserwowana od około trzech tygodni i prawdopodobnie zostały one zmuszone do wycofania się po poniesieniu ciężkich strat – przekazał w piątek portalowi Ukrainska Prawda rzecznik Sił Operacji Specjalnych, pułkownik Ołeksandr Kindratenko.

Żołnierze z Korei Północnej zniknęli z frontu


Wcześniej dziennik "New York Times", wówczas powołując się na anonimowych przedstawicieli władz Ukrainy i USA, podał, iż północnokoreańscy żołnierze stacjonujący w Rosji zostali wycofani z linii frontu w częściowo okupowanym obwodzie kurskim. Powodem było poniesienie przez nich dużych strat.



Niedawno zachodni dziennikarze podawali już wcześniej, iż około 4 tys. spośród 11 tys. północnokoreańskich żołnierzy, którzy zostali wysłani do Rosji pod koniec ubiegłego roku, mogło zostać zabitych, rannych, pojmanych lub zaginąć.

Jak podał "NYT", urzędnicy amerykańscy uważają, iż północnokoreańscy żołnierze mogą teraz przechodzić m.in. dodatkowe szkolenie.

Tymczasem już jesienią zeszłego roku polscy wojskowi mówili naTemat.pl, iż żołnierze z Korei Północnej nie sprawdzą się na froncie w Ukrainie.

– Oni się nie będą różnić od tych bandytów (z rosyjskich więzień-red.), którzy z więzienia byli wysyłani do działań bojowych – nie ma wątpliwości w rozmowie z nami gen. Roman Polko.

Jak podkreślił, nie mówimy o jakieś elitarnej, wyposażonej, przeszkolonej jednostce. – Oni są świetni w tych wszystkich paradach północnokoreańskich, ale to jest licha logistyka, kiepskie wyposażenie i uzbrojenie – wyjaśnił, dodając, iż takie dowodzenie odbywa się w feudalnym stylu – żołnierze są traktowani jako tzw. mięso armatnie.

Koreańczycy to bardzo słabo wyszkoleni żołnierze


– Jest to ogromna tragedia tych ludzi. Naprawdę współczuję tym ludziom, którzy są tak traktowani przez swoje własne państwo, które w żaden sposób nie ceni sobie ich życia – stwierdził w rozmowie z nami były wiceszef Biura Bezpieczeństwa Narodowego.

Także gen. Waldemar Skrzypczak odniósł się w rozmowie z nami do wyszkolenia i szans Koreańczyków podczas walk na froncie w Ukrainie. Wojskowy od razu zastrzegł, podzielając tym samym zdanie gen. Polko, iż "nie wierzy w poziom wyszkolenia armii koreańskiej, ponieważ ta armia jest raczej defiladową".

Tymczasem ostatnio, jak dowiedział się dziennikarz Barak Ravid, wojsko amerykańskie przewiozło w tym tygodniu około 90 pocisków przechwytujących Patriot z magazynów w Izraelu do Polski, aby dostarczyć je do Ukrainy.

Media doniosły też w ostatnich dniach, ze Ukraina mogła zyskać nowego dostawcę broni – Izrael. Siły Obronne Izraela przejęły bowiem 88 500 sztuk broni i sprzętu wojskowego podczas operacji przeciwko Hezbollahowi w Libanie i Syrii. To w dużej mierze broń rosyjska, więc Ukraińcy umieją się nią posługiwać.

Strony zajmujące się śledzeniem lotów rejestrowały loty amerykańskich samolotów między bazą lotniczą Hatzerim w Izraelu a Rzeszowem w Polsce. Na pokładzie miała być właśnie broń Hezbollahu.

Idź do oryginalnego materiału