Wojskowe śmigłowce, m.in. Black Hawk i Mi-17, ewakuują mieszkańców m.in. odciętego od świata Stronia Śląskiego. – Absolutnym priorytetem jest teraz ochrona zdrowia mieszkańców terenów objętych powodzią – mówił Władysław Kosiniak-Kamysz podczas konferencji prasowej. Prosił również o stosowanie się do zaleceń i apeli służb, szczególnie tych dotyczących ewakuacji.
W południowo-zachodniej Polsce trwa walka z powodzią. W działaniach koordynowanych przez lokalne władze i Państwową Straż Pożarną biorą udział również żołnierze. W gotowości do niesienia pomocy jest 4 tys. żołnierzy i wojskowy sprzęt, m.in. maszyny inżynieryjne, pływające transportery samobieżne i śmigłowce. – Najtrudniejsza sytuacja na ten moment jest województwie dolnośląskim i opolskim – powiedział Władysław Kosianiak-Kamysz po posiedzeniu sztabu kryzysowego w Katowicach. – Kotlina Kłodzka i Stronie Śląskie to są te miejsca, które wymagają największego wsparcia – mówił wicepremier.
Ewakuujemy mieszkańców Stronia Śląskiego do Kłodzka. Trwa akcja ratunkowa jest prowadzona z wykorzystaniem śmigłowców.
— Dowództwo Generalne (@DGeneralneRSZ) September 15, 2024
✔️ Centrum Szkolenia Wojsk Specjalnych x #WojskaInżynieryjne x #powódźpic.twitter.com/aXJUDpzuO5
W tej chwili priorytetowym działaniem jest ewakuacja mieszkańców z miejsc, do których nie ma już dróg dojazdowych, m.in. Głuchołazów. – Uruchomione są śmigłowce, które ewakuują ludność z tego obszaru. Inny sposób ewakuacji z tych obszarów na ten moment jest niemożliwy – powiedział Kosiniak-Kamysz. Do odciętych miejsc wysłano dwa śmigłowce W-3 Sokół, dwa Black Hawk i jeden Mi-17.