Donald Trump znów w centrum politycznego zamieszania. Tym razem jego słowa odbiły się szerokim echem zarówno w USA, jak i w Europie. Jak wspomina WP, były prezydent odniósł się do ostatnich wydarzeń z niespotykaną dotąd ostrością – i właśnie to może zwiastować coś więcej niż tylko kolejną medialną burzę.

fot. Warszawa w Pigułce
Donald Trump nie wytrzymał po kolejnej fali rosyjskich ataków na Ukrainę. Były prezydent USA, dotąd oskarżany o pobłażliwość wobec Kremla, zmienia ton. Jego słowa mogą oznaczać polityczny zwrot, ale nie wszyscy wierzą w ich szczerość.
„Zawsze miałem dobre relacje z Putinem, ale coś mu się stało. Zupełnie zwariował!” – napisał Trump na platformie Truth Social. W ostrym wpisie zarzucił rosyjskiemu przywódcy mordowanie cywilów i przypomniał, iż od dawna ostrzegał przed planem aneksji całej Ukrainy. Jego zdaniem taka strategia może doprowadzić do upadku samej Rosji.
Ostre słowa pojawiły się tuż po jednym z największych ataków powietrznych od początku wojny. Rosja wystrzeliła niemal 300 dronów i 69 pocisków, uderzając w ukraińskie miasta. Zginęło co najmniej 12 osób, w tym troje dzieci.
W rozmowie z dziennikarzami Trump kontynuował krytykę. „Nie wiem, co do cholery mu się stało” – mówił, dodając, iż rozważa poparcie nowych sankcji, o które zabiega Zełenski. – „On zabija masę ludzi. To szaleństwo”.
Były szef BBN gen. Stanisław Koziej uważa, iż to reakcja na fiasko ostatnich kontaktów Trumpa z Kremlem. – Widać, iż traci cierpliwość. Za długo trwała gra w kotka i myszkę – komentuje w rozmowie z WP. Według niego to może być początek zmiany kursu USA wobec Rosji. – Twarda postawa Putina obudziła już Europę. Może wreszcie obudzi też Trumpa.
Ale nie wszyscy wierzą w szczerość tego zwrotu. Gen. Roman Polko, były dowódca GROM, mówi wprost: „Mam już dość Trumpa. To, iż Putin jest zbrodniarzem, wiadomo od dawna. A on jeszcze niedawno krytykował Zełenskiego, sugerując, iż sam prowokuje problemy”.
Polko przypomina, iż mimo ostrych słów wobec Moskwy, Trump pozostaje nieprzewidywalny. – Dzisiaj oskarża Putina o szaleństwo, jutro może go znów pochwalić. Tak było choćby z cłami na Europę – zaznacza.
Zdaniem ekspertów Rosja stawia dziś na spektakularne ataki powietrzne, bo wojna lądowa nie przynosi jej sukcesów. – To strategia narracyjna, nie militarna – mówi gen. Koziej.
Kreml na razie nie odpowiedział oficjalnie na słowa Trumpa. Ale wielu analityków zauważa, iż amerykański polityk stara się odzyskać wpływy w międzynarodowej debacie. Pytanie, czy tym razem naprawdę pójdą za tym decyzje.