Ministerstwo Edukacji Narodowej napotkało silny opór wobec swojego projektu wprowadzającego Rzecznika Praw Ucznia. Nauczycielskie związki zawodowe i dyrektorzy szkół domagają się całkowitego wycofania nowelizacji Prawa oświatowego.
Projekt przewiduje powołanie rzeczników praw ucznia na czterech poziomach - krajowym, wojewódzkim, powiatowym i szkolnym. Dodatkowo ma wprowadzić katalog uczniowskich praw, obowiązków i kar oraz obligatoryjne tworzenie rad szkół.
Ostry sprzeciw środowiska oświatowego
Ogólnopolskie Stowarzyszenie Kadry Kierowniczej Oświaty (OSKKO) oceniło projekt zmian jednoznacznie negatywnie. Dyrektorzy zarzucają MEN konsultowanie zmian w czasie urlopów nauczycielskich, wprowadzanie nadmiernej biurokratyzacji i próbę ograniczenia autonomii szkół.
"Środowisko dyrektorów i nauczycieli odebrało ww. pomysł wręcz jako arogancję władzy - zaprzeczenie trzech dekad budowania różnorodnych, samorządowych szkół, tworzonych i kształtowanych przez środowisko lokalne" - podkreślili dyrektorzy w stanowisku.
Związki ostrzegają przed dublowaniem kompetencji
Krajowa Sekcja Oświaty i Wychowania NSZZ "Solidarność" neguje w całości potrzebę utworzenia instytucji rzecznika na wszystkich poziomach. Według związku dubluje ona kompetencje Rzecznika Praw Dziecka, kuratoriów oświaty oraz dyrektorów szkół.
"Solidarność" ostrzega też przed upolitycznieniem funkcji, ponieważ rzecznicy będą powoływani przez ministra lub organy samorządowe. Związek obawia się, iż każdy konflikt dydaktyczno-wychowawczy będzie kwalifikowany jako naruszenie dobra ucznia.
Zagrożenie dla autorytetu nauczycieli
Związkowcy wskazują na brak gwarancji procesowych dla nauczycieli w sprawach rozpatrywanych przez rzeczników. Nauczyciel nie będzie w nich stroną i nie będzie miał prawa do obrony.
Wolny Związek Zawodowy "Forum-Oświata" ocenia system jako "wprowadzenie kolejnego narzędzia nacisku na nauczycieli i szkoły". "Jest to szczególnie groźne w sytuacji rosnących postaw roszczeniowych rodziców i młodzieży" - czytamy w stanowisku.
Krytyka obligatoryjnych rad szkół
Organizacje sprzeciwiają się też obowiązkowemu tworzeniu rad szkół i placówek. WZZ "Forum-Oświata" uważa, iż rady powinny powstawać z inicjatywy rodziców, nauczycieli i uczniów, a nie jako przymus ustawowy.
OSKKO argumentuje, iż "w wielu szkołach jest problem z wyborem klasowych rad rodziców, bo rodzice się nie zgłaszają". Stowarzyszenie podkreśla: "Nie możemy z mocy państwa »uszczęśliwiać« szkoły nakazem aktywności w tym zakresie".
Uzasadnienie ministerstwa
MEN tłumaczy projekt potrzebą ochrony praw uczniów w hierarchicznym środowisku szkolnym. "To zatem kluczowe, aby już od wieku dziecięcego propagować wśród uczniów idee ich praw, wolności i obowiązków, a także pokazywać im, jak prawo działa w praktyce" - argumentuje ministerstwo.
Ministerstwo powołuje się na badania wskazujące, iż poczucie naruszenia własnych praw w szkole miało aż 81,3 procent uczestniczących w badaniu uczniów. Wskazuje też na powstawanie organizacji pozarządowych działających na rzecz praw uczniów oraz rzeczników powoływanych przez samorządy w Warszawie, Poznaniu, Gdańsku i Krakowie.
Źródła wykorzystane: "PAP" Uwaga: Ten artykuł został zredagowany z pomocą Sztucznej Inteligencji.