615 lat temu, 15 lipca 1410 roku, na polach Grunwaldu rozegrała się bitwa pomiędzy wojskiem polsko-litewskim a armią zakonu krzyżackiego. Zakończyła się spektakularnym zwycięstwem militarnym Polaków i ich sprzymierzeńców. Była to jedna z największych bitew średniowiecznej Europy i zarazem starcie dwóch najpotężniejszych armii tamtych czasów.
Krzyżacy walczyli pod dowództwem wielkiego mistrza Ulricha von Jungingena. Połączonymi siłami polskimi, litewsko-ruskimi i oddziałami czeskimi dowodził król Władysław Jagiełło i wielki książę litewski Witold.
Bitwa pod Grunwaldem była skutkiem wieloletniego konfliktu Polaków i Litwinów z zakonem krzyżackim i kulminacją działań wojennych rozpoczętych rok wcześniej. Krzyżacy chcieli rozbić przymierze polsko-litewskie i utrzymać Ziemię Dobrzyńską i Żmudź, by w końcu utworzyć w Europie wschodniej potężne państwo. Polacy i Litwini pragnęli odzyskać utracone tereny.
Zwycięstwo Polaków pod Grunwaldem przyczyniło się do wzmocnienia znaczenia naszego państwa i roli Władysława Jagiełły w Europie. Osłabiło zarazem pozycję zakonu krzyżackiego, nie doprowadziło jednak do jego całkowitego zniszczenia.
Zwyczajem średniowiecznych władców był czynny udział w walce. Pod Grunwaldem Władysław Jagiełło odstąpił jednak od tej zasady – mówił w 2010 roku historyk, profesor Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego Tomasz Panfil:
Co roku, w rocznicę starcia, członkowie bractw rycerskich z całej Europy przedstawiają rekonstrukcję bitwy pod Grunwaldem, w tym symboliczny moment rozpoczęcia walk – wręczenie przez Krzyżaków królowi Władysławowi Jagielle i wielkiemu księciu litewskiemu Witoldowi dwóch nagich mieczy. Polacy po raz pierwszy zetknęli się z takim gestem, nie znali bowiem do tej pory rycerskiego zwyczaju, praktykowanego na Zachodzie:
Oprócz początkowej fazy bitwy, kiedy zaskoczone siły zbrojne unii polsko-litewsko-ruskiej dały się zepchnąć do defensywy, przewagę na placu boju miały wojska dowodzone przez króla Polski i Litwy.
Pokonanie Krzyżaków pod Grunwaldem było efektem realizacji dobrze opracowanej taktyki wojennej – powiedział profesor Tomasz Panfil:
Opowieść o zakonie krzyżackim, który odegrał istotną rolę w historii Polski, Litwy i Niemiec, zmieniała się na przestrzeni wieków, obrastając legendami i interpretacjami. Przypomniała o tym wystawa „Nigra Crux, mala crux. Czarna i biała legenda zakonu krzyżackiego”, prezentowana od jesieni 2023 do stycznia ubiegłego (2024) roku w Muzeum Zamkowym w Malborku. Dyrektor placówki Janusz Trupinda powiedział, iż w XIX wieku i na początku XX opowieść ta służyła kształtowaniu tożsamości narodowej Niemcom tworzącym współczesne państwo i Polakom tęskniącym za własnym niepodległym krajem:
W okresie PRL komunistyczne władze wykorzystywały zwycięską dla Polski bitwę pod Grunwaldem do umacniania swojej pozycji – mówił w Polskim Radiu (2010) historyk profesor Włodzimierz Lengauer:
Bitwę pod Grunwaldem przybliżył i rozpowszechnił film „Krzyżacy” Aleksandra Forda z 1960 roku. Zdaniem wielu historyków, bitwa została w nim jednak przedstawiona z pewnymi przekłamaniami. Należy do nich choćby kwestia „wilczych dołów”, które mieli wykopać przed bitwą Polacy, a które pojawiły się w rzeczywistości 100 lat później, czy ucieczka Litwinów z pola bitwy, która była jedynie manewrem strategicznym.
Jednym z błędów jest też pokazanie wojska litewskiego jako słabo uzbrojonych wojowników odzianych w skóry. W rzeczywistości Litwini, choć oczywiście różnili się od zachodnioeuropejskiego rycerstwa, stanowili jednak wojsko dobrze uzbrojone. Co ciekawe, obie strony używały bardzo podobnego oręża, co w trakcie bitwy mogło choćby utrudniać odróżnienie wrogów od sojuszników:
W 1410 roku Krzyżacy zgromadzili na polach grunwaldzkich ponad 20 tysięcy wojska. Siły polskie liczyły blisko 30 tysięcy rycerzy i wojowników.
Straty po stronie polskiej wynosiły od 2 do 3 tysięcy zabitych, po stronie krzyżackiej – około 8 tysięcy zabitych i 14 tysięcy wziętych do niewoli.
Miecze grunwaldzkie – symbol polskiego zwycięstwa nad zakonem krzyżackim – znalazły się po bitwie w Skarbcu Koronnym na Wawelu w Krakowie. Od końca XV wieku królowie polscy zaczęli traktować je jako insygnia władzy. Podniesiono ich znaczenie do rangi mieczy państwowych Korony i Litwy. Podczas koronacji królewskich były niesione przed królem jako symbol Rzeczypospolitej Obojga Narodów.
Po wielowiekowych perypetiach właścicielem mieczy grunwaldzkich został proboszcz parafii we Włostowicach (obecnie dzielnica Puław). Ukrywał je na miejscowej plebanii do 1853 roku, gdy przypadkowo znalazł je patrol żandarmerii carskiej i zarekwirował jako nielegalną broń. Miecze wywieziono do Zamościa, gdzie zaginęły.