Coraz wyższe koszty mieszkań i kredytów hipotecznych sprawiają, iż wielu Amerykanów szuka alternatywy. Coraz popularniejszym rozwiązaniem staje się życie w kamperze. Najnowsze dane pokazują, iż ten styl życia osiągnął rekordową popularność.
Według badania RV Industry Association, już około 486 tysięcy osób mieszka na stałe w pojazdach kempingowych – to dwa razy więcej niż w 2021 roku. Z kolei dane Biura Spisu Powszechnego USA wskazują, iż w 2023 roku w kamperach, vanach i łodziach mieszkało 342 tysiące osób, czyli o 41% więcej niż cztery lata wcześniej.
Jednym z najbardziej znanych przykładów jest legendarny prezenter telewizyjny z Detroit Mort Crim, który posłużył jako inspiracja dla postaci Rona Burgundy’ego w filmie Anchorman. Dziś, w wieku 90 lat, Crim podróżuje po kraju z kotem Groucho, dzieląc się refleksjami na Facebooku i YouTubie. „Część zabawy w podróżowaniu kamperem polega na tym, iż nigdy nie wiesz, co spotkasz po drodze” – napisał niedawno.
Jednak nie wszyscy wybierają ten styl życia z własnej woli. Dla wielu rodzin kamper stał się jedyną alternatywą wobec wzrastających cen mieszkań.
Choć media społecznościowe często pokazują RV-life jako sielankę, rzeczywistość bywa trudna:
- Koszty utrzymania – częste awarie opon, generatorów czy lodówek.
- Wysokie opłaty za miejsca postojowe – w popularnych lokalizacjach sięgają choćby $1,000 miesięcznie.
- Rosnące ceny paliwa – podróż może kosztować ponad $100 dziennie w samej benzynie.
- Szybka utrata wartości pojazdu i wieloletnie raty kredytowe.
Doświadczyła tego m.in. Kat Tucker, weteranka wojenna, która w 2017 roku przeprowadziła się do kampera, by zaoszczędzić na kosztach mieszkania. Po serii kosztownych napraw i awarii silnika, których nie była w stanie sfinansować, musiała zrezygnować z życia na kółkach – mimo iż wciąż spłacała miesięczną ratę $500. „To może być wspaniały styl życia, ale równie może stać się kolejną pułapką” – podkreśliła.
Eksperci są zgodni: życie w kamperze ma sens tylko wtedy, gdy ktoś rzeczywiście chce podróżować i poznawać kraj. Dla osób, które szukają wyłącznie tańszej alternatywy mieszkaniowej, koszty i problemy techniczne mogą gwałtownie przewyższyć potencjalne oszczędności.