Amerykańskie bombardowania irańskich obiektów nuklearnych w czerwcu mogły nie być tak skuteczne, jak początkowo twierdziła administracja Donalda Trumpa. Według informacji NBC News, powołujących się na źródła wywiadowcze, niektóre instalacje w Natanz i Isfahanie mogły przetrwać ataki ze względu na głębokie podziemne tunele. Trump odrzucił bardziej rozległy plan bombardowań, który zakładał ataki na sześć obiektów przez kilka tygodni.
Powołując się na byłych i obecnych przedstawicieli władz USA zaznajomionych z ocenami ekspertów i decydentów, portal NBC News przekazał, iż omawiany był również bardziej złożony plan uderzenia na Iran, przygotowany przez Centralne Dowództwo USA. Plan ten został jednak odrzucony przez prezydenta Donalda Trumpa, który chciał uniknąć wciągnięcia USA w długotrwały konflikt militarny i nie akceptował ryzyka znacznej liczby ofiar po wszystkich stronach.
Odrzucony plan zakładał bombardowanie przez kilka tygodni nie trzech, a sześciu obiektów nuklearnych w Iranie. Zaatakowano by również większą liczbę irańskich systemów obrony powietrznej i pocisków balistycznych, co mogłoby spowodować w Iranie liczne straty w ludziach. Wojskowi spodziewali się, iż w odwecie Iran zaatakowałby amerykańskie pozycje, na przykład w Iraku i Syrii.
Skuteczność ataków pod znakiem zapytania
W przemówieniu wygłoszonym kilka godzin po ataku, przeprowadzonym w nocy z 21 na 22 czerwca, Trump określił zbombardowanie irańskich obiektów jako "spektakularny sukces militarny". Powiedział, iż "kluczowe irańskie zakłady wzbogacania uranu zostały całkowicie zniszczone".
Rzeczywistość, jaka wyłania się w tej chwili z informacji wywiadu, wydaje się jednak bardziej zniuansowana - ocenił NBC News. o ile ujawnione oceny okażą się trafne, to USA mogą ponownie znaleźć się w centrum konfliktu o irański program nuklearny.
Biały Dom zaprzecza doniesieniom
Informacjom stacji NBC zaprzeczyła zastępczyni rzeczniczki Białego Domu Anna Kelly. "Jak powiedział prezydent, a potwierdzili eksperci, operacja o kryptonimie Midnight Hammer całkowicie zniszczyła irańskie zdolności nuklearne. Ameryka i świat są bezpieczniejsze dzięki jego zdecydowanym działaniom" - oświadczyła.
Rzecznik Pentagonu Sean Parnell powiedział zaś, iż "irańskie obiekty nuklearne w Fordo, Isfahanie i Natanz zostały całkowicie i kompletnie zniszczone, nie ma co do tego żadnych wątpliwości". Amerykańskie ataki wymierzone były w trzy ośrodki wzbogacania uranu w Iranie: Fordo, Natanz i Isfahan.
Problemy z głębokimi tunelami
Fordo, od dawna postrzegane jako najważniejszy element irańskich ambicji nuklearnych, zostało zniszczone i o nim najczęściej mówiła administracja w publicznych komunikatach. Obiekty w Natanz i Isfahanie mogły znajdować się poza zasięgiem choćby amerykańskich 13-tonowych bomb burzących GBU-57, które zostały zaprojektowane z myślą o położonych głęboko pod ziemią obiektach w zboczu góry Fordo.
NBC przypomina, iż już w 2023 roku pojawiły się sygnały, iż Iran kopie tunele w Natanz poniżej poziomu, do którego mogłyby dotrzeć GBU-57. W Isfahanie istnieją tunele skryte głęboko pod ziemią.
Różne oceny skuteczności bombardowań
Oceny skuteczności amerykańskich bombardowań nie są jednorodne. Szef CIA John Ratcliffe powiedział członkom Izby Reprezentantów w trakcie briefingu, iż irańskie obiekty zostały poważnie zniszczone, a odbudowanie instalacji w Natanz zajęłoby lata. Dodał, iż zdaniem wywiadu po zbombardowaniu obiektów irańskie zapasy wzbogaconego uranu zostały pogrzebane pod zwałami ziemi, a ich wydobycie byłoby nadzwyczaj trudne.
Portal NBC News zauważył, iż bez względu na stopień zniszczenia instalacji nuklearnych Iranu atak zmienił bilans, jakim w swoich kalkulacjach posługuje się Teheran. w tej chwili wie bowiem, iż zagrożenie atakiem na jego instalacje jest wiarygodne.
Trump gotowy do kolejnych ataków
Zapytany w czerwcu, czy zdecydowałby się ponownie zbombardować cele nuklearne w Iranie, Trump odpowiedział, iż zrobiłby to bez wahania. NBC przypomniał, iż podczas pierwszej prezydenckiej kadencji (2017-2021) Trump wycofał USA z porozumienia nuklearnego z 2015 roku między Iranem a mocarstwami światowymi, wynegocjowanego za prezydentury Baracka Obamy.
Rezultatem umowy były ścisłe ograniczenia irańskiego programu nuklearnego w zamian za złagodzenie sankcji gospodarczych. Po wycofaniu się USA z porozumienia i przywróceniu przez nie sankcji Iran zignorował ograniczenia dotyczące wzbogacania uranu.
Nowe porozumienie w planach
Według amerykańskich urzędników i inspektorów ONZ przed czerwcowymi nalotami Teheran dysponował ilością materiału rozszczepialnego wystarczającą do wyprodukowania dziewięciu lub dziesięciu bomb. W obecnej kadencji Trump dąży do zawarcia z Iranem nowego porozumienia, które uniemożliwiłoby temu krajowi uzyskanie broni jądrowej.
Pośrednie rozmowy między przedstawicielami obu stron nie doprowadziły do zawarcia umowy. Iran twierdzi, iż nie zamierza zbudować broni jądrowej, jednak wzbogacał uran do poziomu nieprzydatnego do cywilnych zastosowań.
(PAP) Uwaga: Ten artykuł został zredagowany przy pomocy Sztucznej Inteligencji.