

Za nami XIII Bieg „Tropem Wilczym”. Na starcie zameldowało się blisko 400 osób, którzy mieli do wyboru dwa dystanse do pokonania: 10 km i krótszy dystans 1963 metry. Ta druga liczba nawiązuje do daty śmierci Józefa Franczaka – wachmistrza Wojska Polskiego, ostatniego żołnierza polskiego podziemia antykomunistycznego i niepodległościowego.
– Tym biegiem chcemy uczcić tych, którzy przelewali krew za Polskę. Dobrze jest przypominać, iż byli wtedy ludzie, którzy z tą drugą okupacją się nie godzili. Którzy zostali w lesie i jeszcze tak jak Józef Franczak „Laluś” do 1963 roku walczyli z tą drugą okupacją – mówi Albert Ogiolda prezes Stowarzyszenia Sympatyków Odry Opole „Jedna Odra” i jeden z organizatorów biegu.
– My biegniemy w dwójkę, pierwszy raz. Po to by uczcić pamięć Żołnierzy Wyklętych, ale też by spróbować swoich sił w bieganiu – mówi jedna z uczestniczek, która pobiegła z córeczką na dystansie 1963 m.
– Ale chcemy też zaszczepić w dzieciach historię – dodaje jedna z mam, której cała rodzina wzięła udział w biegu.
– To mój pierwszy start w życiu. Z jednej strony chcę uczcić pamięć Żołnierzy Wyklętych, a z drugiej sprawdzić siebie. To taka moja motywacja na ten rok – mówi jedna z uczestniczek biegu na 10 km.
– Jak tylko pojawia się jakiś bieg w Opolu lub w okolicach to korzystam z tego. Trasę znam. Jest klasyczna, łatwa – dodaje jeden z biegaczy.
Opole to nie jedyne miejsce, które na sportowo upamiętania Żołnierzy Wyklętych. Podobne biegi realizowane są w całym kraju. W naszym regionie można było jeszcze pobiec w m.in. Grodkowie, Głubczycach, Głuchołazach Oleśnie czy Kluczborku.
Albert Ogiolda, uczestnicy:








autor: MGP