Według ustaleń „Bilda” liczba osób odmawiających służby wojskowej ze względu na sumienie gwałtownie wzrosła od początku 2022 r. Wtedy rozpoczęła się rosyjska wojna przeciwko Ukrainie. Biuro ministra obrony Borisa Pistoriusa potwierdza, iż tylko w tym roku 2468 wnioskodawców chciało odmówić służby wojskowej (do 31 października 2024 r.).
To o 50 proc. więcej niż w poprzednim roku (1609) i jedenaście razy więcej niż w 2021 (209), przed inwazją Putina na Ukrainę. Wnioski pochodzą od czynnych żołnierzy Bundeswehry i rezerwistów, którzy najwyraźniej obawiają się rozmieszczenia na froncie rosyjsko-ukraińskim. Ponadto istnieją wnioski od obywateli, którzy nie służą i którzy chcą mieć pewność, iż nie zostaną powołani do służby wojskowej. Co ciekawe, wnioski te składane są do „centrów kariery Bundeswehry”.
Według ministerstwa do października naliczono 136 wniosków od czynnych żołnierzy, 840 rezerwistów i 1492 podoficerów. W sumie od początku wojny na Ukrainie z wojska odeszło 549 czynnych żołnierzy i 1707 rezerwistów, co oznacza spory upust krwi. I to w czasie, gdy zdolności obronne Niemiec są ważniejsze niż kiedykolwiek wcześniej.
Prof. Matthias Strohn z Uniwersytetu Buckingham nie jest zaskoczony takim obrotem sprawy. — Często rekrutowani są niewłaściwi ludzie — mówi. Kampanie rekrutacyjne obiecują „przyjemną, dającą dobre samopoczucie pracę”, ale w przypadku poważnego konfliktu wielu z nich zrzuciłoby mundur. Armia potrzebuje wojowników, z czego politycy i kandydaci muszą zdawać sobie sprawę.
Historyk wojskowości ma na myśli „sympatyczną” kampanię z 2014 r., gdy ministerstwem kierowała Ursula von der Leyen. Hasło, które miało zachęcić potencjalnych żołnierzy, brzmiało: „Twoje życie jest kolorowe i zróżnicowane. Tak jak twoja nowa praca”.
Zapytane przez „Bild” Ministerstwo Obrony wyjaśniło, iż Bundeswehra „konkuruje o najlepsze talenty”, a sytuacja bezpieczeństwa i zagrożenie ze strony Rosji wpływają na liczbę odmów. Art. 4 ust. 3 Ustawy Zasadniczej Niemiec brzmi: „Nikt nie może być zmuszany do służby wojskowej z bronią w ręku wbrew swemu sumieniu”.
