

„Przez ostatnie 20 lat Stany Zjednoczone były filarem dla Ukraińców walczących o demokrację! (…) Te wartości kształtowaliśmy wspólnie z naszymi partnerami, a Stany Zjednoczone odegrały w tym kluczową rolę. Ten dialog nigdy nie toczył się w atmosferze upokorzenia – tym bardziej boli, iż stało się to widoczne właśnie w czasie wojny. Zamiast wsparcia i współpracy zobaczyliśmy bezprecedensowe poniżenie” — napisał były prezydent na Facebooku.
Juszczenko zaznaczył, iż dziś Ukraina pilnie potrzebuje przywództwa i jedności. „Nie dyskusji o protokole dyplomatycznym czy stroju, ale politycznej mądrości w poszukiwaniu formuł gwarancji bezpieczeństwa, warunków sprawiedliwego pokoju i zachowania niepodległości naszego państwa” — podkreślił.
Były prezydent Ukrainy ostro o działaniach Trumpa. „Bezprecedensowe poniżenie”
Według byłego prezydenta, Wołodymyr Zełenski jest demokratycznym przywódcą, który wykonuje niesamowitą pracę i jednoczy międzynarodowych partnerów Ukrainy wokół celów pokoju i powstrzymania agresora. „Od pierwszego dnia rosyjskiej inwazji Ukraina dąży do pokoju — i nadejdzie on, gdy rosyjska armia opuści nasze terytoria” — zaznaczył.
„Przymuszanie do pokoju, to dobrze znana rosyjska taktyka, którą Rosjanie zastosowali w Gruzji w 2008 roku. Konsekwencje tego są dobrze znane i pouczające. Rosyjska propaganda dziś destabilizuje cały świat. Gdy z Kremla padają słowa, iż na Ukrainie panuje dyktatura – to polityczna schizofrenia” – oświadczył Juszczenko.
Zdaniem byłego przywódcy ukraińskiego odpowiedzią na te wyzwania powinna być silna koalicja międzynarodowych partnerów, którzy wspierają zwycięstwo Ukrainy. „Razem możemy udaremnić plany agresora i sprawić, iż zapłaci za wszystko” — zaakcentował.
„Ta droga nigdy nie była łatwa, ale żadne manipulacje, presja psychologiczna i upokarzająca dewaluacja narodu ukraińskiego nie powinny odwracać naszej uwagi od najważniejszego: wiemy, kto rozpoczął wojnę” — stwierdził Juszczenko.
Były prezydent jest przekonany, iż od ukraińskiego zwycięstwa zależy, jaki będzie świat w XXI w. „Musimy zrobić wszystko, aby pokój był sprawiedliwy, a siła nie stała się narzędziem podziału świata na tak zwane strefy wpływów, gdzie dziesiątki państw nie będą miały prawa głosu” — podsumował Juszczenko.