Na północ od stolicy Kanady, siły zbrojne trenowały, jak wejść na pokład statku, który próbuje pozostać niewidzialnym.
Zastanawiają się, co stanie się, jeżeli podobny statek zbliży się do ważnych wojskowych budynków na północy kraju? W Chinach takie sytuacje są możliwe. Statki te często pływają bez transponderów, więc mogą być niewidoczne dla innych i nie są łatwo wykrywalne przez kanadyjskie systemy satelitarne.
To jest część rocznego treningu nazywanego operacja Nanook. W tym roku jest on szczególnie ważny, bo muszą uwzględnić rosnące zamiary Chin w Arktyce, plany premiera Kanady na zwiększenie siły militarnego oraz rosnące znaczenie minerałów na północy kraju.
CBC News mogło zobaczyć te ćwiczenia. Widać, iż największe zainteresowanie Arktyką mają Rosja i Chiny, co mówi była pracownica rządowa Stephanie Carvin.
Chiny chcą kontrolować dużą część przemysłu wydobywczego i są zainteresowane inwestowaniem w Arktyce.
Mia Sheldon/CBC
Siły Kanady obserwują zaciekawienie Arktyką przez Chiny. W tym roku Chiński statek został zauważony na arktycznych wodach drugi rok z rzędu. Kanadyjski samolot szpiegowski to zaobserwował. Ten statek z Chin to lodołamacz. To oznacza, iż może zbierać dane zarówno do użytku naukowego, jak i wojskowego.
«Chiny mogą mieć mapy, które pozwolą im nawigować po wodach kanadyjskich», mówi Rob Huebert, który jest częścią ośrodka studiów wojskowych i strategicznych na uniwersytecie w Calgary.
Według niego, zarówno Rosja, jak i Chiny, używają statków, które wyglądają jak zwykłe statki, ale w rzeczywistości są wykorzystywane do szpiegostwa.
W Arktyce jest coraz więcej inwestycji, nie tylko do wydobycia bogatych tam surowców, ale także do poprawy warunków życia dla tamtejszej ludności.
Podczas ćwiczeń wojskowych siły Kanady znalazły „podejrzany” statek na wodach terytorialnych. Następnie udali się na teren, gdzie go zatrzymali.
«Pierwszym krokiem jest obserwacja przy użyciu nowych technologii, które mamy», mówi dowódca ćwiczeń generał Dan Riviere.
Riviere jest przekonany, iż żaden statek nie mógłby się dostać na wody kanadyjskie bez wiedzy rządu. Najtrudniejszym wyzwaniem jest jednak dotarcie do tak odległego miejsca.
«To stanowi 40% powierzchni kraju» – dodaje Riviere, mówiąc, iż potrzebne jest wsparcie lotnicze, statki, samoloty, personel i inne zasoby, aby coś tu zrobić.
Niedawne zakupy w sektorze obronnym Kanady niewątpliwie wpłyną na sytuację. Siły powietrzne zyskają nowe samoloty z o wiele bardziej zaawansowanymi systemami obserwacji, a Kanada będzie współpracować z Australią nad nowym systemem radarowym dla Arktyki.