Dlaczego Rosja nasila ataki hybrydowe na Europę? „Moment nie jest przypadkowy”

news.5v.pl 3 godzin temu

Rosyjskie prowokacje wobec Zachodu realizowane są od lat, ale w ostatnim czasie są one wyjątkowo intensywne. To zarówno rosyjskie drony nad Polską, Rumunią i krajami bałtyckimi, Szwecją, Norwegią oraz Danią. To także cyberataki na lotniska w Brukseli, Berlinie i Londynie, czy zakłócanie sygnału GPS w samolocie z szefową hiszpańskiego MON.

— To się nie wzięło znikąd, moment nasilenia tych rosyjskich prowokacji absolutnie nie jest przypadkowy — mówi Onetowi prof. Bogusław Pacek, generał dywizji w stanie spoczynku, dyrektor Muzeum Wojska Polskiego w Warszawie.

— To wynika z określonej sytuacji geopolitycznej. Z jednej strony prezydent Donald Trump przyjął bardziej zdecydowany ton wobec Rosji, a z drugiej kraje europejskie decydują się na konsekwentną współpracę z Ukrainą i jej wspieranie. Dają na to spore środki, jak choćby Niemcy czy kraje skandynawskie — podkreśla.

— Wszystko to sprawia, że Putin chce zadziałać na Europę zastraszająco. W dodatku na użytek wewnętrzny musi prężyć muskuły. Stąd takie nasilenie prowokacji z użyciem tak dronów, jak samolotów czy cyberataków. Rosyjski przywódca chce wpłynąć zastraszająco tak na europejskich przywódców, jak na społeczeństwa, by drastycznie spadło poparcie dla wspierania Ukrainy. No i ma też nadzieję, iż skłoni Trumpa, by ten powrócił do swojej pobłażliwej postawy wobec Kremla — wyjaśnia.


Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo

„Rosja nas testuje. To może być przygotowanie do realnego ataku. A także zastraszanie”

— Drugim jednak celem Rosji, niesłychanie ważnym dla niej, jest testowanie państw Zachodu, państw NATO poprzez te hybrydowe ataki. Tu warto zwrócić uwagę, iż Moskwa nieprzypadkowo używa zamiennie a to dronów, a to myśliwców. Sprawdza zdolności państw Sojuszu na różne działania — zaznacza gen. Pacek.

— Warto zauważyć też, iż te incydenty, poza naszymi dronami, są z pogranicza zagrożenia. I lotniska w krajach europejskich, i nasz Belweder plus samoloty i zakłócanie łączności w samolocie szefowej hiszpańskiego MON, wszystko to jest testowaniem systemów NATO-wskich. Po każdym takim zdarzeniu wiedza Rosji o sposobie i szybkości działania wzrasta z każdą taką sytuacją. Podobnie, jak jej wiedza o tym, jakimi systemami kraje NATO mogą te różnorakie zagrożenia neutralizować — tłumaczy wojskowy.

— Te działania Kremla mogą mieć dwa cele. To może być przygotowanie do realnego konfliktu, sprawdzanie przyszłego pola walki, choć to mało realne. Ale to także zastraszanie, bo Europa postawiła się Rosji, a teraz stawia się jej Trump. Putin musiał więc zareagować — podsumowuje gen. Pacek.

Idź do oryginalnego materiału