Donald Trump ponownie wzbudza kontrowersje: mówi o tej aneksji jako absolutnej konieczności dla Stanów Zjednoczonych. Prezydent-elekt USA, który jeszcze nie objął urzędu, wywołał burzę swoją wypowiedzią na portalu Truth Social. „Posiadanie i kontrola nad Grenlandią to absolutna konieczność dla bezpieczeństwa narodowego i wolności na całym świecie” – napisał Trump, podkreślając strategiczne znaczenie tej największej wyspy na świecie, będącej w tej chwili autonomicznym terytorium Danii.
Fot. Gage Skidmore, CC BY-SA 2.0 / Wikipedia
To nie pierwszy raz, kiedy Trump wyraża zainteresowanie Grenlandią. Już podczas swojej pierwszej kadencji w Białym Domu próbował nabyć wyspę, co spotkało się z wyśmianiem zarówno ze strony Danii, jak i grenlandzkich władz. Wówczas pomysł uznano za absurdalny, jednak Trump wielokrotnie wracał do tego tematu, niekiedy sugerując jego powagę.
Na Grenlandii znajduje się kluczowa amerykańska baza wojskowa Thule, która od 2023 r. działa jako baza Sił Kosmicznych USA. Dodatkowo kilka tygodni temu w stolicy Nuuk otwarto nowe lotnisko zdolne przyjmować duże odrzutowce pasażerskie, co jeszcze bardziej podkreśla rosnące znaczenie wyspy na arenie międzynarodowej.
Trump nie jest jednak pierwszym amerykańskim prezydentem zainteresowanym Grenlandią – w 1945 r. prezydent Harry Truman również próbował ją kupić. Teraz, gdy Trump ponownie porusza ten temat, pytania o przyszłość Grenlandii i jej potencjalne strategiczne znaczenie dla USA powracają z nową siłą. Czy to rzeczywisty plan, czy tylko gra polityczna? Tego jeszcze nie wiadomo, ale pewne jest, iż Grenlandia znów znalazła się w centrum uwagi światowej polityki.