Francja od początku rosyjskiej inwazji podkreśla, iż Ukraina jest państwem suwerennym i musi odzyskać okupowane ziemie. Nie ustają też dostawy uzbrojenia i pomoc humanitarna, a w wywiadach Macron wskazuje na głównego agresora i barbarzyńcę, jakim jest Federacja Rosyjska. Jednakże, przez cały ten czas mówi o „gwarancjach dla Rosji", „potrzebie szacunku do Rosji", „utrzymaniu dialogu" i „zaniechaniu eskalacji konfliktu". Prezydent chce iść jednocześnie w dwie strony, co nie jest możliwe. W tym momencie dla Francji byłoby najlepiej, gdyby wojna się skończyła. Francuzi mogliby wrócić do swoich wyzwań w Afryce i na Bliskim Wschodzie. Przy okazji można odbudować Ukrainę, bo przecież działania w tę stronę zostały podjęte, co Francuzom jest bardzo na rękę.