Dr Łukasz Tolak, który był gościem „Teleobiektywu” Polskiego Radia RDC ocenia, iż Przesmyk Suwalski jest poważnym problemem z punktu widzenia NATO, ponieważ w przypadku jego przecięcia, odcina możliwość wsparcia państw bałtyckich przez NATO drogą lądową.
Przesmyk Suwalski to niewielki pas ziemi między Litwą a Polską, który od lat pozostaje w centrum uwagi analityków wojskowych.
— Te kilkadziesiąt kilometrów terytorium po obu stronach granicy polskiej i litewskiej, a szczególnie po stronie litewskiej z gorszej jakości infrastrukturą, to jest trudniejszy teren do prowadzenia operacji wojskowych, ale po stronie litewskiej rzeczywiście tam jest to zdecydowanie proste. Jest płasko są dobre drogi w związku z powyższym tam się będzie przesuwała ta armia szybciej. Powiedzmy, iż to trwałoby pewnie kilka godzin — mówi dr Tolak.
Przesmyk Suwalski jest jedyną drogą lądową dla wojsk NATO na Litwę, Łotwę i do Estonii. I to — zdaniem eksperta — jego najsłabszy punkt.
— Z punktu widzenia NATO ten przesmyk ma tę wadę, iż odcina, o ile doszłoby do jego przecięcia, odcina państwa bałtyckie od możliwości wsparcia ich przez korytarz lądowy — wskazuje.
Ekspert jednak podkreśla, iż z punktu widzenia Rosji eksklawa królewiecka też nie jest tak wygodną pozycją, jak mogłoby się wydawać.
Rosjanie utrzymują tam bazę rakiet Iskander, ale w przypadku konfliktu trudno byłoby im utrzymywać z nią kontakt.
Czytaj też:
Ekspertka ds. bezpieczeństwa: Słowa D. Trumpa bardzo niepokojące