Europa wspiera Ukrainę… i finansuje Rosję? Nowy raport nie zostawia złudzeń!

warszawawpigulce.pl 9 godzin temu

Mimo trwającej wojny i nałożonych sankcji Unia Europejska wciąż przekazuje miliardy euro Rosji za import paliw kopalnych. Tylko w 2024 roku państwa członkowskie zapłaciły Moskwie 22 miliardy euro – więcej niż wyniosła ich pomoc dla Ukrainy. Eksperci alarmują, iż całkowite uniezależnienie się od rosyjskich surowców jest możliwe już w ciągu dwóch lat, o ile Bruksela podejmie zdecydowane działania i uszczelni luki w obecnym systemie sankcyjnym.

Fot. Warszawa w Pigułce

Europa dalej płaci Rosji za paliwa. Eksperci: można to zmienić w dwa lata

Unia Europejska wciąż wydaje więcej na import rosyjskich paliw niż na pomoc dla Ukrainy. Mimo trwających sankcji i spadku importu o 80 proc. względem 2021 roku, Moskwa przez cały czas zarabia miliardy. Eksperci z Forum Energii i CREA alarmują: uniezależnienie się od rosyjskich surowców do 2027 roku jest możliwe, ale wymaga natychmiastowego uszczelnienia luk w sankcjach i radykalnych decyzji politycznych.

22 miliardy euro z UE do Moskwy

Jak wynika z najnowszego raportu Forum Energii i Centre for Research on Energy and Clean Air (CREA), tylko w 2024 roku państwa członkowskie UE zapłaciły Rosji 22 miliardy euro za ropę, gaz i węgiel. To więcej niż Europa przeznaczyła na wsparcie Ukrainy w tym samym czasie. Choć import z Rosji spadł znacząco od wybuchu wojny, Kreml wciąż skutecznie omija unijne sankcje.

Rosyjskie surowce trafiają do Europy przez państwa trzecie, takie jak Indie czy Turcja, z pomocą tzw. floty cieni oraz przez przeładunki na wodach terytorialnych UE. Problemem są też wewnętrzne wyjątki, jak derogacje dla rurociągu Południowa Przyjaźń.

Rosja wykorzystuje europejskie luki

– Mamy do czynienia z dwoma typami luk: takimi, które zostały zaprojektowane w Unii – jak derogacje – i tymi, które Rosja sama wypracowała, np. przez reeksport i floty omijające sankcje – mówi Maciej Zaniewicz, współautor raportu. – Moskwa wykorzystuje każdą szczątkową zależność do wywierania presji politycznej, a zarobione miliardy wspierają jej działania militarne – dodaje.

Eksperci ostrzegają, iż dalsze utrzymywanie choćby minimalnego importu rosyjskich paliw zagraża suwerenności energetycznej UE i podważa wiarygodność wspólnoty na arenie międzynarodowej.

Plan działania: zakazy, cła, monitoring

W raporcie zawarto szczegółowe rekomendacje dla państw członkowskich. W przypadku gazu ziemnego najważniejsze byłoby całkowite zablokowanie importu LNG z Rosji oraz zakaz przeładunków na terenie UE. Alternatywą mogłoby być wprowadzenie 50-procentowego cła. Analitycy podkreślają również potrzebę większej przejrzystości raportowania pochodzenia gazu i eliminacji umów ukrywających jego źródło.

W odniesieniu do ropy naftowej postulowane jest zniesienie derogacji dla rurociągu Południowa Przyjaźń, zakaz zawierania nowych kontraktów z rosyjskimi dostawcami oraz regularne aktualizowanie listy statków floty cieni. Eksperci zalecają także obniżenie pułapu cenowego do 30 dolarów za baryłkę.

W przypadku LPG i nawozów konieczne byłyby cła na produkty z rosyjskiego gazu oraz ścisły monitoring szlaków transportowych, aby powstrzymać reeksport przez państwa trzecie.

60 miliardów euro mniej dla Kremla

Wdrożenie rekomendacji mogłoby – według autorów – zredukować dochody Rosji z eksportu paliw do UE choćby o 60 miliardów euro rocznie. To niemal trzykrotność obecnych wpływów Moskwy z europejskiego rynku.

Eksperci podkreślają, iż całkowite odejście od rosyjskich surowców jest technicznie możliwe, ale wymaga determinacji i solidarności państw członkowskich. W ich ocenie najbliższe dwa lata będą decydujące dla przyszłości energetycznej niezależności Europy.

Idź do oryginalnego materiału