Europosłowie potępiają rosyjską dezinformację o wojnie na Ukrainie

euractiv.pl 5 godzin temu
Zdjęcie: https://www.euractiv.pl/section/polityka-zagraniczna-ue/news/europoslowie-potepiaja-rosyjska-dezinformacje-o-wojnie-na-ukrainie/


W przyjętej dzisiaj rezolucji Parlament Europejski odrzucił historyczne twierdzenia Rosji o Ukrainie jako uzasadnienie prowadzonej przeciwko niej wojny. Wzywa też do zaostrzenia sankcji przeciwko Rosji.

Za rezolucją zagłosowało 480 europosłów. Przeciwko było 58 osób, a 48 wstrzymało się od głosu. Tekst poparli wszyscy polscy europosłowie oprócz Anny Zalewskiej z PiS, która wstrzymała się od głosu.

W rezolucji Parlament odrzuca „historyczne roszczenia rosyjskiego reżimu mające na celu podważenie historii i tożsamości narodowej Ukrainy” jako „daremne próby usprawiedliwienia trwającej nielegalnej wojny”.

Wskazuje ponadto, iż Rosja uniemożliwiła prowadzenie badań historycznych i organizowanie publicznych debat na temat radzieckich zbrodni. Według PE „takie praktyki przyczyniły się do zdolności moskiewskiego reżimu do ożywienia imperialistycznej polityki i instrumentalizacji historii do swoich przestępczych celów”.

Parlament apeluje do Unii Europejskiej oraz państw członkowskich o zaostrzenie działań na rzecz zwalczania rosyjskiej dezinformacji oraz obcych ingerencji w sferę informacyjną.

„Jest to niezbędne, aby chronić integralność procesów demokratycznych i wzmocnić odporność europejskich społeczeństw”, wskazano.

Posłowie wskazują na potrzebę aktywnego promowania umiejętności korzystania z mediów oraz wspierania wysokiej jakości mediów i profesjonalnego dziennikarstwa, a także badań nad nowymi hybrydowymi technologiami wywierania wpływu.

Zaostrzenie walki z rosyjską dezinformacją

Europosłowie wzywają również Unię Europejską do rozszerzenia sankcji wobec rosyjskich mediów prowadzących kampanie dezinformacyjne wspierające wojnę w Ukrainie, a także do skrupulatnego wdrażania tych sankcji i „przeznaczania wystarczających zasobów na skuteczne przeciwdziałanie tego typu wojnie hybrydowej”.

Parlament chce również, aby Unia zwiększyła wsparcie dla rosyjskich mediów poza Rosją. Chodzi o wprowadzanie różnorodnych głosów do rosyjskojęzycznych mediów.

PE wyraził też wątpliwości co do ostatnich decyzji firm technologicznych o osłabieniu procedur weryfikacji faktów i moderacji treści, obawiając się nasilenia rosyjskiej propagandy na świecie.

Europosłowie wzywają do rygorystycznego egzekwowania przepisów aktu o usługach cyfrowych (DSA) wobec serwisów społecznościowych, także w kontekście rosnącego zagrożenia ze strony rosyjskiej dezinformacji.

Artykuł Putina

W 2021 r. prezydent Rosji Władimir Putin opublikował długi artykuł, w którym stwierdził, iż „Rosjanie i Ukraińcy to jeden naród, jedna całość” i dokładnie wyjaśnia, jak należy interpretować te słowa.

Aby udowodnić jedność między Ukrainą i Rosją, Putin powoływał się na wspólną historię i dziedzictwo językowo-kulturowe. „Zarówno Rosjanie, jak i Ukraińcy oraz Białorusini pochodzą od Rusi Kijowskiej, niegdyś najpotężniejszego państwa Europy”, napisał.

„Plemiona słowiańskie i inne, zamieszkujące tereny od Ładogi, Nowogrodu, Pskowa po Kijów i Czernihów jednoczyły jeden język, dziś nazywany staroruskim, oraz dynastia Rurykowiczów, a po przyjęciu chrztu także wspólna wiara”, dodał.

Putin wyjaśniał, iż po upadku ZSRR Federacja Rosyjska „nie tylko uznała nową polityczną rzeczywistość, ale też zrobiła wiele, by Ukraina pozostała niepodległym państwem”. Według niego w latach 1991-2013 tylko na niskich cenach gazu Ukraina zaoszczędziła ponad 82 mld dolarów.

„Ukraina i Rosja przez dekady i wieki rozwijały się jako jeden system ekonomiczny, a głębokiej współpracy, jaką utrzymywaliśmy przed 30 laty, dziś mogłyby nam pozazdrościć kraje Unii Europejskiej”, pisał prezydent, argumentując, iż kooperacja z Rosją podniosła potencjał Ukrainy w zakresie infrastruktury, energetyki, przemysłu samolotowego i rakietowego, obronności czy nauki.

„Żaden kraj nie jest zabezpieczony”

Tymczasem rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow ocenił, iż państwa europejskie nie są w tej chwili zabezpieczone przed próbami ingerencji w ich politykę.

– Oczywiste jest, iż żaden kraj, w tym kraje Europy Zachodniej, (…) nie jest odporny na ingerencję w ich sprawy wewnętrzne – powiedział, cytowany przez agencję RIA Nowosti.

Dodał, iż choćby największe kraje w Europie zaczęły ostatnio doświadczać „agresywnej ingerencji” w ich suwerenne sprawy. Według niego część państw próbowało przeciwstawić się temu procesowi, podczas gdy inne zdecydowały się „cierpliwie to znosić”. Nie wspomniał jednak w tym kontekście o wpływie Rosji na europejską sferę informacyjną.

Idź do oryginalnego materiału