Finlandia wycofuje się powoli z wykorzystania swastyk na sztandarach sił powietrznych. Chociaż symbol ten w przypadku Finów nie ma nic wspólnego z nazizmem, to budzi konsternację u niektórych sojuszników z NATO.
Odkąd Finlandia przystąpiła do NATO, co miało miejsce 4 kwietnia 2023, jej sztandary są częściej eksponowane na oficjalnych międzynarodowych wydarzeniach i przy innych okazjach związanych z Sojuszem. Dlatego swastyka zaczęła stanowić problem.
Wbrew temu, co można sobie pomyśleć, wykorzystanie tego symbolu przez fińskie siły powietrzne nie stanowi w żaden sposób nawiązania do hitlerowskiej Rzeszy. Finlandia stosowała go na długo zanim NSDAP doszła do władzy w Niemczech.
Swastykę usunięto z mundurów lotnictwa już kilka lat temu. Wciąż pozostała ona jednak na sztandarach. Dla samych Finów nie jest to większy problem, ale wśród turystów i innych cudzoziemców taki widok budzi zdziwienie.
– Moglibyśmy pozostawić sztandar takim, jaki jest w tej chwili, ale w przypadku zagranicznych gości mogłoby to powodować niezręczne sytuacje. Może więc lepiej jest pójść z duchem czasu – stwierdził Tomi Böhm, nowy głównodowodzący sił powietrznych w Karelii, w rozmowie z mediami publicznymi.
W mailu wysłanym w piątek do agencji Associated Press fińska armia napisała, iż plan stworzenia nowych sztandarów poszczególnych jednostek pochodzi z 2023 r. – czyli roku, w którym Finlandia przystąpiła do NATO, ale nie ma on nic wspólnego z akcesją do Sojuszu.
Celem miała być natomiast „aktualizacja symboliki i emblematów obecnych na sztandarach, aby lepiej odzwierciedlać obecną tożsamość sił powietrznych (Finlandii – red.)”.
W piątek (29 sierpnia) dziennik „Helsingin Sanomat” ujawnił, iż powodem wycofywania się ze swastyki są negatywne skojarzenia z tym symbolem w wielu krajach.
Fińskie siły powietrzne przyjęły swastykę za swój symbol w 1918 r., krótko po uzyskaniu niepodległości od Rosji. Mimo II wojny światowej i znaczenia, jakiego wówczas nabrała swastyka, pozostała ona na jako emblemat na niebieskim tle na części sztandarów fińskiego lotnictwa wojskowego, a także na insygniach Akademii Sił Powietrznych.
Krzyż Żelazny w logo Bundeswehry
Fińskie siły powietrzne nie są jedynymi, które do dziś stosują symbolikę mogącą budzić kontrowersje. Na samolotach Luftwaffe do dzisiaj maluje się czarny krzyż z białą obwódką.
Krzyż występuje też w logo Bundeswehry. Jest to bezpośrednie nawiązanie do Krzyża Żelaznego – symbolu i odznaczenia wojskowego ustanowionego we Wrocławiu 10 marca 1813 r. przez króla Prus Fryderyka Wilhelma III, a następnie przyznawanego w III Rzeszy za męstwo na polu walki i sukcesy dowódcze. Symbol stworzył architekt Karl Friedrich Schinkel, bazując na… krzyżu krzyżackim.
Współcześnie w Niemczech mało kto wywodzi jednak genezę Krzyża Żelaznego aż do średniowiecza i dziś Niemcom czarny krzyż teutoński z białą obwódką raczej nie kojarzy się jednak z będącym i szczytu potęgi na przełomie XIV i XV wieku zakonem, a właśnie z hitlerowcami.
Dlatego tyle kontrowersji wzbudziła kilkanaście lat temu propozycja przywrócenia krzyża żelaznego jako odznaczenia. Jej autorem był w 2008 r. parlamentarzysta CDU Ernst-Reinhard Beck.
– Krzyż Żelazny kojarzy się dziś z pomocą i solidarnością, a nie ze zbrodniami II wojny światowej. Dlaczego ma nie wrócić na nasze mundury? – pytał, dodając, iż odznaczenie to „zostało już dawno zrehabilitowane”.
Inicjatywa spotkała się jednak z oporem innych posłów CDU oraz SPD. – To ostatnia rzecz, która jest potrzebna Bundeswehrze. Pan Beck powinien się zająć wyposażeniem naszych żołnierzy. O ile wiem, jest nie najlepsze – mówił wówczas poseł SPD Hans Peter Bartels, dodając, iż krzyż żelazny kojarzy mu się z Hitlerem.
– Z Żelaznego Krzyża nie można być dumnym. To symbol pruskiego militaryzmu – stwierdził natomiast w rozmowie z „Rzeczpospolitą” niemiecki historyk dr Arnd Bauerkämper, którego zdaniem Bundeswehra nie powinna szukać wzorców w historii.
Odmienną sugestię zawarto na stronie internetowej Bundeswehry. „Tradycje Bundeswehry tworzą poczucie tożsamości i jedności w siłach zbrojnych. Opierają się na historii Niemiec, a ich fundamentem zawsze będą wartości wolnego porządku demokratycznego, czytamy. W tekście zaznaczono jednak, iż dziedzictwo Wehrmachtu „nie należy do tej tradycji”.
Ostatecznie zamiast przywrócić Krzyż Żelazny w 2008 r. wprowadzono nowe odznaczenie – Krzyż Honorowy Bundeswehry za Waleczność. Kształtem przypomina on – podobnie jak Krzyż Żelazny – „skrócony” krzyż teutoński, ale jest złoty, a wstęga nie ma już ani kolorów przejętych przez Prusaków od zakonu krzyżackiego (biel i czerń), ani hitlerowskich (czerń, biel i czerwień), a barwy współczesnej flagi RFN (czerń, czerwień i złoto).
Nawiązanie do Krzyża Żelaznego w logo Bundeswehry i sprzęcie wojskowym pozostało. Co więcej, niemieckie wojsko wcale się go nie wypiera. „Krzyż Żelazny oraz różne wersje Odznaki Honorowej Bundeswehry symbolizują odwagę, honor i umiłowanie wolności”, napisano na stronie internetowej.