Gen. Kukuła podziękował żołnierzom za ich służbę

polska-zbrojna.pl 1 miesiąc temu

Rozpoczął się czas prawdziwych wyzwań, niestety bez horyzontu jego zakończenia – zaznaczył gen. Wiesław Kukuła, szef Sztabu Generalnego Wojska Polskiego na uroczystej zbiórce z okazji Święta Wojska Polskiego. – Tylko żołnierze odpowiednio liczni, uzbrojeni i kompetentni są w stanie obronić naszą suwerenność – dodał generał.

We wtorek w Sztabie Generalnym Wojska Polskiego odbyła się uroczysta zbiórka z okazji Święta Wojska Polskiego. Wzięli w niej udział byli i obecni oficerowie i pracownicy SGWP oraz przedstawiciele resortu obrony narodowej, Sił Zbrojnych RP i innych formacji mundurowych. Ministerstwo Obrony Narodowej reprezentowali wiceministrowie Paweł Zalewski i Stanisław Wziątek. – 104 lata temu, 13 sierpnia 1920 roku, rozpoczęła się bitwa, którą dzisiaj wielu uznaje za Cud nad Wisłą – przypomniał w swoim wystąpieniu gen. Wiesław Kukuła. – Nasi przodkowie zdali wtedy najtrudniejszy egzamin. Egzamin, którego stawką była niepodległość państwa. Obronili wolność nie tylko swoją, ale także wolność wszystkich Europejczyków – mówił szef Sztabu Generalnego Wojska Polskiego.

REKLAMA

Zdaniem gen. Kukuły, historia zatoczyła koło i znów na wschód od polskich granic podejmowane są decyzje, które niosą cierpnie i zniszczenie. – Ta sytuacja każe nam w szczególny sposób pochylić się nad misją, do której my, żołnierze Wojska Polskiego, jesteśmy powołani – mówił generał. – Rozpoczął się dla nas czas prawdziwych wyzwań, niestety bez horyzontu jego zakończenia – zaznaczył szef SGWP. Czynnikami, które pozwolą podołać wyzwaniom, są wiara w zwycięstwo w każdym czasie i okolicznościach oraz liczne, nowocześnie wyposażone i dobrze wyszkolone Wojsko Polskie. – Wolność rodzi się bowiem z siły – zaznaczył gen. Kukuła.

Szef SGWP podziękował żołnierzom i pracownikom Wojska Polskiego za ich profesjonalizm i poświęcenie w wykonywaniu zadań. Szczególny hołd oddał sierż. Mateuszowi Sitkowi, żołnierzowi Wojskowego Zgrupowania Zadaniowego „Podlasie”, który dwa miesiące temu zginął na służbie. – To pierwszy od zakończenia II wojny światowej żołnierz Wojska Polskiego, który zginął broniąc polskiej granicy – mówił gen. Kukuła. Szef sztabu zapewnił, iż na zawsze w jego pamięci pozostaną słowa matki sierż. Sitka. – Na pogrzebie syna powiedziała: „Nie płaczemy, nie patrzymy w podłogę. Mateusz by tego nie chciał, bo miał żołnierski charakter. Pomódlmy się za Wojsko Polskie, bo ono dokonuje na granicy rzeczy niemożliwych. jeżeli ich zabraknie, już nikt nas nie obroni” – szef SGWP przywołał słowa Emilii Sitek.

Do uczestników obchodów list skierował wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz. „Kontynuujecie tradycje obrońców suwerennej i niepodległej Polski. Czynicie to zarówno przez dbanie o pamięć, jak i realne przywiązanie do wartości, którym wierne były pokolenia naszych obrońców: honoru, odwagi, poświęcenia” – napisał minister obrony narodowej. Jako dowód zaangażowania żołnierzy, szef MON-u wskazał służbę na granicy państwa i w polskich kontyngentach wojskowych oraz wsparcie udzielane Polakom w trudnych sytuacjach, takich jak np. klęski żywiołowe. „Dziękuję za waszą służbę. Nie mam wątpliwości, iż do moich podziękowań dołączą miliony Polek i Polaków” – dodał wicepremier Kosiniak-Kamysz.

Po świątecznej zbiórce na trasę wyruszył rajd motocyklowy. Inicjatywa, zapoczątkowana w 2020 roku, upamiętnia żołnierzy, którzy w 2010 roku zginęli w katastrofie lotniczej pod Smoleńskiem. Podczas rajdu uczestnicy złożą kwiaty i zapalą znicze na grobach i przy pomnikach poświęconych ofiarom katastrofy. Wezmą także udział w spotkaniach w jednostkach noszących imiona ofiar katastrofy. Tegoroczna edycja jest poświęcona pamięci gen. broni Włodzimierza Potasińskiego, byłego dowódcy wojsk specjalnych.

W rajdzie bierze udział ponad 80 osób ze Sztabu Generalnego, jednostek i instytucji wojskowych, a także żołnierze rezerwy i członkowie rodzin wojskowych. Motocykliści pokonają ponad 2500 km i odwiedzą kilka miejscowości związanych z życiem i służbą wojskową gen. Potasińskiego – Tomaszów Mazowiecki, Kraków, Czeladź czy Złocieniec. Rajd zakończy się 22 sierpnia.

Maciej Chilczuk
Idź do oryginalnego materiału