
Kamienny postument stoi tuż przy drodze prowadzącej z Krynek do Kruszynian w Trejglach. Jeszcze do końca lat osiemdziesiątych był poświęcony pamięci sowieckiego generała majora Wiktora Grigoriewicza Żołudiewa.
Z czasem miejsce pamięci zarosło, a z kamienia zniknęła płyta upamiętniająca poległego w tym miejscu 24 lipca 1944 r. bohatera Związku Radzieckiego.
Na pomysł przekształcenia zapomnianego już pomnika w miejsce pamięci upamiętniające obrońców naszej wschodniej granicy wpadli członkowie Stowarzyszenia Pasjonatów Historii Ziemi Podlaskiej oraz Pasjonatów Militariów „Grupa Wschód”.
Inicjatywa ta była efektem wspólnych rozmów i refleksji, które doprowadziły do powstania pomnika. Data umieszczona na pomniku nie jest przypadkowa. Upamiętnia ona dwa ważne wydarzenia. Po pierwsze, rocznicę powstania Korpusu Ochrony Pogranicza, a po drugie, przypomina o dniu, w którym zginął polski żołnierz - obrońca naszej granicy. Te dwie okoliczności podkreślają wagę poświęcenia i bohaterstwa tych, którzy bronili i bronią wschodnich rubieży kraju – powiedział Adam Wasiluk, członek Grupy Wschód.
Pomnik został odsłonięty bez fanfar i medialnego rozgłosu. Członkowie stowarzyszenia chcieli, aby ich czyn oddziaływał na ludzi, którzy codziennie przejeżdżają pobliską szosą.
Naszym celem było pokazanie, iż można własnoręcznie zadbać o pamięć historyczną połączoną ze współczesnością — dodał Wasiluk.
Członkowie stowarzyszenia tłumaczą, iż szybkie działanie było kluczowe, ale przede wszystkim chcieli, aby ich czyn miał pozytywny wpływ na lokalną społeczność. Wierzą, iż ważne jest, aby pozostawić po sobie trwałą pamiątkę, która będzie oddziaływać na przejeżdżających i zwracających uwagę ludzi.
Wierzę, iż historia powinna być żywa, a pamięć o ludziach i wydarzeniach pielęgnowana. Choć urzędy często nie doceniają tego rodzaju inicjatyw, członkowie stowarzyszenia chcą pokazać, iż to społeczność powinna dbać o pomniki, by pamięć o przeszłości była wiecznie żywa – stwierdził Andrzej Bieluczyk z Grupy Wschód.
Regularne odwiedzanie i dbanie o pomnik nie jest dla nich jedynie obowiązkiem, ale czymś, co obiecali sobie i innym.
Mimo, iż nie jestem członkiem stowarzyszenia, regularnie im pomagam. Jeszcze kilka lat temu pełniłem tu służbę, jako oficer Straży Granicznej i to miłe, gdy przejeżdża się tedy i widzi, iż ktoś docenia ciężką służbę na wschodniej granicy, zwłaszcza teraz- poinformował Krzysztof Ejsmont, uczestnik prac porządkowych przy obelisku.
Pomnik ma charakter symboliczny, łącząc pamięć o dawnych bohaterach z uznaniem dla współczesnych żołnierzy.
W Polsce mamy wiele pomników poświęconych wydarzeniom z odległej przeszłości, ale rzadko upamiętniamy tych, którzy w tej chwili strzegą naszych granic. Dlatego ten pomnik jest tak istotny, bo przypomina o heroizmie żołnierzy, którzy niegdyś walczyli, oraz o tych, którzy dzisiaj z determinacją pełnią służbę – podzielił się refleksją Tomasz Kuciński, członek stowarzyszenia.
Przypomniał, iż Korpus Ochrony Pogranicza (KOP) to formacja, o której często zapominamy, mimo iż jej członkowie wykazywali się niesamowitą odwagą i poświęceniem. KOP dzielnie walczył z sowieckimi agresorami, a ich wysiłki były najważniejsze w obronie naszych granic. Niestety, historia sprawiła, iż pamięć o nich często ginie w milczeniu i zapomnieniu.
To paradoks, iż ludzie, którzy heroicznie walczyli i poświęcali swoje życie, są tak mało pamiętani. Dlatego też pomnik ten odgrywa kluczową rolę w przypominaniu nam o tych bohaterach. Jest to wyraz wdzięczności, a także przypomnienie o ich niezłomnej walce - zaakcentował.
Wczoraj członkowie stowarzyszenia spotkali się, by oczyścić to miejsce i zapalili światełka pamięci ku chwale obrońców polskiej granicy wschodniej.
{gallery}zdjecia/2025/sierpien/37/{/gallery}
Krzysztof Promiński
fot. Krzysztof Jacewicz