Jest lepiej, ale do ideału ciągle daleko. Co dalej z puławskimi Azotami?

radio.lublin.pl 7 godzin temu
Zdjęcie: Jest lepiej, ale do ideału ciągle daleko. Co dalej z puławskimi Azotami?


Poprawiają się wyniki finansowe Grupy Azoty Puławy, ale wciąż są dalekie od ideału – spółka przez cały czas notuje stratę. Władze Azotów stawiają na produkcję nawozów, które w dłuższej perspektywie mają dać dodatni wynik finansowy.

Grupa Azoty Puławy ma stawiać na rozwój instalacji nawozowych, które – patrząc na najbliższe lata – mają być po prostu rentowne.

– Czyli zintegrowany cały model produkcji amoniaku, kwasu, neutralizacji i produkcji nawozów prillowanych i granulowanych. Pracujemy również nad partnerstwami. To element, który chcemy w większym zakresie uruchomić. Jest w tej chwili sporo inicjatyw – mówi prezes spółki Hubert Kamola. – Chciałbym, żeby do Puław przyszły nowe technologie, nowe produkty, żeby były tworzone miejsca pracy, żeby były wykorzystane działki, które w są otoczeniu naszej firmy.

– Jednak pracownicy wciąż nie wiedzą, czy i kiedy nasze instalacje ponownie ruszą – mówi Michał Świderski, wiceprzewodniczący zakładowej „Solidarności”. – Produkcja kaprolaktamu stoi. Miała ruszyć, ale dowiedzieliśmy się, iż nie ma na to szans, bo jest w ogóle nieopłacalna. Słyszymy od półtora roku, iż robione jest wszystko, aby uruchomić produkcję melaminy, a wszystkie trzy instalacje się zatrzymały. Dzisiaj młodzi ludzie i starsi fachowcy z firmy uciekają. I wszędzie, gdzie znajdą pracę, dostają lepsze propozycje. Natomiast my słyszymy, iż jest źle, ale idzie w dobrym kierunku. Tylko na papierze tego nie widać.

– Na brak opłacalności produkcji kaprolaktamu mają niestety wpływ Chiny. Podobnie jest z melaminą – odpowiada prezes Grupy Azoty Puławy. – Mamy trzy instalacje melaminy. Jedna z nich jest z 1977 roku, niskociśnieniowa – stara technologia. Ta instalacja niestety nie rokuje efektywnej przyszłości, w związku z tym w najbliższym czasie będziemy podejmować formalne decyzje na okoliczność jej trwałego wyłączenia. Natomiast mamy jeszcze instalacje nr 2 i 3. To instalacje wysokociśnieniowe już z lat dwutysięcznych o zdecydowanie lepszych parametrach. To, iż dzisiaj one stoją oznacza, iż ich uruchomienie po prostu byłoby nierentowne, czyli w wyniku prowadzenia produkcji i sprzedaży generowalibyśmy dodatkową stratę, wyższą niż w sytuacji postoju. Wpływają na to Chiny, które na przestrzeni ostatniego czasu zainwestowały i w dalszym ciągu inwestują w rozwój zdolności produkcyjnych melaminy. Dla porównania powiem, iż rynek europejski to jest niecałe pół miliona ton, 430-450 tysięcy. Chiny dwukrotnie wielkość rynku europejskiego zwiększyły i praktycznie osiągnęły 20-25% udziałów w tym rynku, intensyfikując eksport do Unii Europejskiej.

– O ile szans na wznowienie produkcji kaprolaktamu nie widać, o tyle melamina jest do uratowania – uważa Sławomir Wręga, przewodniczący Związku Zawodowego Pracowników Ruchu Ciągłego w Zakładach Azotowych „Puławy” SA. – Odbudowa Ukrainy po wojnie otworzyłaby ogromny rynek na melaminę. Ale trudno w tej chwili przewidywać, kiedy ta wojna się może skończyć. Nawozy muszą być w Polsce produkowane. Bez nawozów azotowych produkcja rolna spadłaby do 1/5 obecnej, czyli instalacje do produkcji mocznika i saletry w przewidywanym okresie będą działały. Ilu tam będzie ludzi pracowało, tego nie potrafię powiedzieć. Jest przygotowany nowy schemat organizacyjny, nowa etatyzacja.

– Zwolnienia grupowe nie są jednak planowane – zapewnia prezes Grupy Azoty Puławy Hubert Kamola. Jednocześnie dodaje, iż zatrudnienie spadło w ciągu kilkunastu miesięcy z około 3,5 tysiąca do 3050 pracowników. – Zmniejszanie zatrudnienia odbywa się w głównej mierze poprzez wykorzystywanie wszystkich naturalnych odejść emerytalnych, do których zachęcamy. Na tę okoliczność zostały zawarte również stosowne porozumienia z organizacjami związkowymi – stwierdza Hubert Kamola.

Prezes przedstawił pewne porównanie, które obrazuje sytuację spółki w ostatnich miesiącach: – Zdiagnozowaliśmy pływaka, który płynie pod wodą i praktycznie się już nie rusza. Przystąpiliśmy do jego bardzo szybkiego wynurzania, po czym okazało się, iż dekompresja może spowodować, iż takie szybkie wynurzanie jest nie do końca możliwe. A jednocześnie siły pracy nóg i mięśni brakuje, żeby go dźwignąć z tej toni wodnej. Jesteśmy w dalszym ciągu w mocnym wysiłku, żeby naszą firmę wyprowadzić na w miarę bezpieczny poziom.

Czy to się uda? Czas pokaże. Rozważane jest dokapitalizowanie spółki przez Skarb Państwa, ale decyzje w tej sprawie jeszcze nie zapadły.

Dodajmy, iż uruchomienie jednej linii produkcji melaminy planowane jest na przełomie trzeciego i czwartego kwartału tego roku. Puławska spółka była jedynym producentem w Polsce tego surowca wykorzystywanego w produkcji klejów, farb i lakierów.

ŁuG / opr. ToMa

Fot. Iwona Burdzanowska / archiwum

Idź do oryginalnego materiału