„Jesteśmy kolejnym celem Rosji”. Alarmujące słowa szefa NATO na konferencji bezpieczeństwa

warszawawpigulce.pl 50 minut temu

Sekretarz generalny NATO Mark Rutte odwiedził Berlin 11 grudnia i spotkał się z kanclerzem Niemiec Friedrichem Merzem. Podczas wspólnej konferencji prasowej oraz przemówienia na wydarzeniu Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa Rutte ostrzegł, iż państwa NATO są kolejnym celem Rosji. Polityk wskazał na konieczność zwiększenia wydatków obronnych i produkcji uzbrojenia w krajach Sojuszu.

Sekretarz generalny NATO Mark Rutte. Fot. Shutterstock

Rutte pochwalił Niemcy za wkład w NATO, jednak podkreślił iż wiele państw nie podejmuje wystarczających działań na rzecz bezpieczeństwa. Kanclerz Merz poinformował, iż w weekend możliwe są dalsze rozmowy z Amerykanami dotyczące sytuacji w Ukrainie. Wizyta odbyła się po ogłoszeniu nowej Strategii Bezpieczeństwa Narodowego USA, która nie zawiera zapisów o Rosji jako zagrożeniu dla porządku światowego.

Sekretarz generalny NATO ostrzega panstwa sojuszu

Mark Rutte wygłosił przemówienie podczas wydarzenia organizowanego przez Monachijską Konferencję Bezpieczeństwa w Berlinie. Wskazał, iż zbyt wielu polityków i obywateli państw NATO nie odczuwa zagrożenia ze strony Rosji. Sekretarz generalny użył określenia o „cichym samozadowoleniu” części społeczeństw i elit politycznych.

Rutte przedstawił przekonanie, iż Rosja nie zatrzyma działań ofensywnych niezależnie od wyniku konfliktu w Ukrainie. Podczas konferencji prasowej z kanclerzem Merzem powiedział: „Musimy mieć absolutną jasność co do zagrożenia – jesteśmy kolejnym celem Rosji i już jesteśmy w niebezpieczeństwie”.

Sekretarz generalny NATO odniósł się do słów Ronalda Reagana z okresu zimnej wojny. Stwierdził, iż prezydent Putin ponownie zajmuje się budowaniem imperium, rzucając wszystkie dostępne zasoby przeciwko Ukrainie.

Rutte wskazał, iż wydatki i produkcja obronna sojuszników muszą znacząco wzrosnąć. Podkreślił, iż siły zbrojne państw NATO muszą otrzymać wszystko, czego potrzebują do zapewnienia bezpieczeństwa. Według sekretarza generalnego czas nie działa na korzyść Sojuszu i pilne działania są konieczne już teraz.

Niemcy i rozmowy o pokoju w Ukrainie

Kanclerz Friedrich Merz poinformował podczas konferencji prasowej, iż w weekend mogą odbyć się kolejne rozmowy z przedstawicielami Stanów Zjednoczonych dotyczące pokoju w Ukrainie. Merz wskazał, iż rozmowy będą dotyczyć przede wszystkim kwestii ustępstw terytorialnych, na które gotowa jest Ukraina.

Kanclerz zaznaczył, iż odpowiedź na pytanie o ewentualne ustępstwa musi pochodzić przede wszystkim od prezydenta Ukrainy i ukraińskiego narodu. Merz podkreślił również „imponujący wkład” Niemiec w NATO i zobowiązał się do kontynuacji wsparcia dla Ukrainy.

Podczas konferencji prasowej obaj politycy potwierdzili zobowiązanie NATO do wsparcia Ukrainy. Priorytetem według Rutte i Merza pozostaje doprowadzenie do zawieszenia broni z Rosją w możliwie najszybszym czasie.

Fakty i tło sprawy

Wizyta sekretarza generalnego NATO w Berlinie odbyła się 11 grudnia 2025 roku. Rutte spotkał się z kanclerzem Friedrichem Merzem oraz ministrem spraw zagranicznych Johannem Wadephulem. Wydarzenie było częścią inicjatywy Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa „MSC in Berlin”.

Spotkanie miało miejsce po ogłoszeniu nowej Strategii Bezpieczeństwa Narodowego USA przez administrację Donalda Trumpa. Dokument nie zawiera zapisów określających Rosję jako zagrożenie dla porządku światowego, demokracji i stabilności. Poprzednia wersja strategii zawierała takie określenia.

Rutte podkreślił, iż celem wizyty jest wysłanie sygnału o sile i jedności NATO oraz zdolności Sojuszu do obrony swojego terytorium. Sekretarz generalny wskazał również na rolę Chin w konflikcie, określając je jako „linię życiową” Rosji, która umożliwia kontynuację działań wojennych.

Według Rutte Europa i Stany Zjednoczone nie produkują wystarczającej ilości sprzętu wojskowego. Wskazał, iż produkcja uzbrojenia rośnie, ale tempo pozostaje niewystarczające w obliczu potencjalnego zagrożenia ze strony Rosji.

Co to oznacza dla Polski i Polaków?

Ostrzeżenia sekretarza generalnego NATO dotyczą bezpieczeństwa wszystkich państw członkowskich Sojuszu, w tym Polski. Rutte przedstawił ocenę, iż Rosja po zakończeniu konfliktu w Ukrainie może skierować działania przeciwko innym państwom, szczególnie członkom NATO.

Dla obywateli państw NATO oznacza to kontynuację i prawdopodobne zwiększenie wydatków obronnych przez rządy. Państwa członkowskie będą musiały przeznaczać większe środki budżetowe na obronność, co może wpłynąć na inne obszary wydatków publicznych.

Zwrócenie uwagi na „ciche samozadowolenie” wskazuje, iż według oceny NATO społeczeństwa nie są wystarczająco świadome potencjalnego zagrożenia. Rutte przekazał, iż przygotowanie do ewentualnej obrony wymaga działań już teraz, nie w przyszłości.

Dla Polski jako państwa graniczącego z Rosją i Białorusią ostrzeżenia Rutte mają szczególne znaczenie. Wzmocnienie obronności NATO może oznaczać zwiększoną obecność wojsk sojuszniczych na wschodniej flance, w tym na terytorium Polski.

Rozmowy o pokoju w Ukrainie, o których mówił kanclerz Merz, mogą wpłynąć na sytuację bezpieczeństwa w regionie. Ewentualne porozumienie między Ukrainą a Rosją będzie miało konsekwencje dla całej wschodniej flanki NATO.

Polska odpowiada na zagrożenie zwiększeniem budżetu obronnego

Polska planuje wydać w 2026 roku około 200 miliardów złotych na obronność, co stanowi 4,81 procent PKB. Jest to najwyższy wskaźnik wydatków obronnych wśród wszystkich państw NATO w stosunku do wielkości gospodarki. Dla porównania, w 2024 roku wydatki wyniosły około 135 miliardów złotych, co stanowiło niecałe 4 procent PKB.

Według projektu budżetu przyjętego przez Sejm, wydatki dzielą się na dwie główne części. Z budżetu państwa pochodzi 124,8 miliarda złotych, natomiast pozostała kwota około 75 miliardów złotych stanowi zadłużenie Funduszu Wsparcia Sił Zbrojnych zarządzanego przez Bank Gospodarstwa Krajowego. Fundusz finansowany jest z kredytów, pożyczek oraz obligacji emitowanych przez BGK.

Analitycy PKO Banku Polskiego szacują, iż w latach 2024-2035 Polska przeznaczy ponad 640 miliardów złotych wyłącznie na zakup sprzętu militarnego. Łączny impuls popytowy uwzględniający koszty serwisu i utrzymania ma wynieść 1229 miliardów złotych. To kwota porównywalna z niemal 40 procentami polskiego PKB z 2023 roku.

Zakupy z USA dominują w polskiej modernizacji

Polska należy do największych nabywców uzbrojenia ze Stanów Zjednoczonych. W roku fiskalnym 2022-2023 wartość polskich zamówień na amerykański sprzęt wojskowy przekroczyła 31 miliardów dolarów. Było to najwięcej spośród wszystkich państw świata w tym okresie.

Najważniejsze zakupy z USA obejmują 32 samoloty bojowe piątej generacji F-35A za około 4,6 miliarda dolarów. Polska zamówiła również 486 wyrzutni artylerii rakietowej HIMARS za 10 miliardów dolarów. Z USA pochodzi także zamówienie na 366 czołgów Abrams w dwóch wersjach – 116 czołgów M1A1 oraz 250 czołgów w najnowszej wersji M1A2 SEPv3, których dostawy rozpoczęły się pod koniec 2024 roku. Wartość kontraktu na czołgi wyniosła łącznie około 6 miliardów dolarów. Polska zakupiła również systemy przeciwlotnicze Patriot wraz z centrum dowodzenia obroną powietrzną IBCS za około 4 miliardy dolarów, śmigłowce szturmowe AH-64E Apache oraz szeroki zakres amunicji, w tym pociski przeciwlotnicze, przeciwpancerne Javelin i pociski powietrze-ziemia JASSM-ER o zasięgu 1000 kilometrów.

Korea Południowa drugim głównym dostawcą

Polska podpisała także kontrakty z Koreą Południową na łączną wartość dziesiątków miliardów złotych. Obejmują one zamówienie na 1000 czołgów K2 wraz z polonizacją do wersji K2PL, 672 armatohaubice samobieżne K9 oraz 290 wyrzutni artylerii rakietowej K239 Chunmoo.

Pierwsze 126 wyrzutni Chunmoo zostało już dostarczonych do Polski. System ten stanowi uzupełnienie amerykańskich HIMARS i pozwala na większą elastyczność w operacjach artylerii rakietowej. Dostawy czołgów K2 rozpoczęły się w 2022 roku, a proces polonizacji ma przekształcić część maszyn w wariant dostosowany do potrzeb polskiej armii.

Polska zamówiła również 48 samolotów szkolno-bojowych FA-50 z Korei Południowej. Pierwsze maszyny trafiły do kraju w 2023 roku. Samoloty służą zarówno do szkolenia pilotów, jak i mogą pełnić funkcje bojowe w razie konieczności.

Sojusz przygotowuje się na rozmowy o zakończeniu konfliktu

Wizyta Rutte w Berlinie potwierdza, iż NATO przygotowuje się na możliwe negocjacje pokojowe dotyczące Ukrainy. Jednocześnie sekretarz generalny podkreśla konieczność zwiększenia gotowości obronnej państw członkowskich.

Ostrzeżenia o zagrożeniu ze strony Rosji i konieczności działania wskazują, iż NATO ocenia sytuację bezpieczeństwa jako wymagającą natychmiastowej reakcji. Według Rutte czas nie gra na korzyść Sojuszu i państwa członkowskie muszą zwiększyć wydatki oraz produkcję uzbrojenia.

Idź do oryginalnego materiału