Zbliżający się szczyt G7 w Kananaskis w Albercie może być areną pokojowych protestów, choć ich skala będzie znacznie mniejsza niż ostatnie demonstracje w USA.
Według ekspertów z G7 Research Group przy Uniwersytecie Toronto, protesty w Kanadzie zwykle realizowane są w niewielkich grupach i mają mniej gwałtowny przebieg. — Protesty w Los Angeles wzmocnią preteksty, ale nie zwiększą liczby demonstrantów w Albercie — ocenił dyrektor grupy, John Kirton.
Szczyt, który rozpocznie się w niedzielę, zgromadzi przywódców państw G7 oraz liderów m.in. Indii, Ukrainy i Meksyku. W tle spotkania w USA realizowane są protesty przeciwko polityce imigracyjnej prezydenta Donalda Trumpa.
RCMP przygotowała strefy demonstracyjne w Calgary i Banff. Ich przekaz — w formie wizji i dźwięku — będzie transmitowany uczestnikom szczytu.
Grupa Calgary Raging Grannies planuje pokojowy protest przy ratuszu w Calgary.
— Będziemy śpiewać, a nie walczyć z policją — zapowiedziała Mary Oxendale-Spensley.
Oczekuje się także demonstracji w sprawie wojny Rosji z Ukrainą, konfliktu Izraela z Hamasem oraz obecności premiera Indii Narendry Modiego na szczycie — decyzji krytykowanej przez Światową Organizację Sikhów Kanady.
Protestować mają również grupy związane z ruchem na rzecz niepodległości Alberty oraz działacze klimatyczni i wspierający prawa rdzennych mieszkańców.
RCMP zapewnia, iż służby są gotowe na wszelkie scenariusze. — Jesteśmy dobrze przygotowani — zapewnił rzecznik RCMP Fraser Logan.
Na podst. Canadian Press