Katastrof lotniczych było więcej. Po „Morwach” będą kolejne ekshumacje żołnierzy [FOTO/VIDEO]

swidnica24.pl 6 godzin temu

Potwierdziły się zawarte w dokumentach informacje. Archeolodzy odkryli szczątki 32 niemieckich żołnierzy z czasów II wojny światowej, pochowanych na tzw. Morwach przy ul. gen. Józefa Sowińskiego w Świdnicy. Większość to ofiary katastrofy lotniczej, siedmiu najprawdopodobniej zmarło w wyniku odniesionych ran. Jak informują archeolodzy, planowane są kolejne ekshumacje związane z kolejną katastrofą lotniczą, jaka wydarzyła się w nieodległym Witoszowie Dolnym.


30 czerwca i 1 lipca 2025 roku archeolodzy odsłonili pochowane w dwóch masowych grobach szczątki ofiar katastrofy lotniczej z 22 lutego 1945 roku. – Wiemy, iż zginęły prawie wszystkie osoby, które były na pokładzie samolotu, czyli 4 członków załogi i ranni żołnierze ewakuowani z Festung Breslau. Przeżył tylko jeden żołnierz, został przewieziony do świdnickiego szpitala – mówi Maksymilian Frąckowiak z Pracowni Badań Historycznych i Archeologicznych POMOST.

Do katastrofy doszło nieopodal miejsca pochówku. – Lotnisko znajdowało się na terenie obecnych ogrodów działkowych, mniej więcej na południe od obecnego sklepu Kaufland. Jak udało nam się ustalić, w zakres tego lotniska wchodziły także obrzeża osiedla nazywanego potocznie „Dubajem”, natomiast czy samolot rozbił się na samym lotnisku, czy podczas podchodzenia do lądowania gdzieś w pobliżu, nie wiadomo – mówi archeolog.

Dzisiaj archeolodzy pracowali przy ostatnim miejscu pochówku z czasów II wojny światowej. – Trzeci rząd pochówku są to groby pojedyncze i pochowano w nich siedmiu niemieckich żołnierzy. Przyczyny ich zgonu nie są jeszcze znane, porównamy wynik ekshumacji z dokumentami historycznymi, które posiadamy. Są to żołnierze, którzy polegli w marcu, kwietniu, a jeden z nich zmarł w maju 1945 roku prawdopodobnie w szpitalu w Świdnicy, gdyż jego szczątki noszą ślady sekcji zwłok. Jama czaszki została otwarta w celu ustalenia przyczyny zgonu, więc prawdopodobnie zmarł on w wyniku odniesionych ran – mówi badacz.

Jak wskazuje świdnicki dziennikarz Andrzej Dobkiewicz, 4 stycznia 1945 miał miejsce inny wypadek samolotu Junkers na lotnisku pod Witoszowem. Zginęło kilkunastu żołnierzy i zostali pochowani na cmentarzu parafialnym w Witoszowie, potem ich ekshumowano, ale zachował się w tym miejscu jeden grób z datą zgonu 12 luty 1945 r. – Tamto miejsce także przygotowujemy do ewentualnych prac, słyszeliśmy o tej katastrofie. Ten grób, jeden, symboliczny, ale bardzo zaniedbany znajduje się na cmentarzu w Witoszowie Dolnym. Na krzyżu widnieją jeszcze personalia jednego z pilotów, którzy tej katastrofy nie przeżyli. W oficjalnych dokumentach podana jest liczba 11 żołnierzy Luftwafe, którzy zostali pochowani na tym cmentarzu. W raportach nie ma żadnej informacji, by kiedykolwiek została przeprowadzona ekshumacja. Być może nie zostały po niej żadne źródła, protokoły. Będziemy to miejsce badać, czekamy na odpowiednie zgody i prawdopodobnie przystąpimy do badania miejsca pochówku – deklaruje przedstawiciel pracowni POMOST.

Kiedy można spodziewać się identyfikacji żołnierzy pochowanych w zbiorowej mogile? – Identyfikację przeprowadza się na podstawie odnalezionych znaków tożsamości. W związku z tym ona będzie trwała dłuższy czas. Zgodnie z umowami międzynarodowymi przekazujemy te znaki tożsamości stronie niemieckiej, czyli Niemieckiemu Ludowemu Związkowi Opieki nad Grobami Wojennymi, który ma kompetencje zbliżone do polskiego Instytutu Pamięci Narodowej, zajmuje się identyfikacją oraz ekshumacją szczątków, ale także właśnie identyfikacją. To właśnie niemieccy specjaliści na podstawie tych znaków tożsamości będą identyfikować szczątki. Przybliżoną tożsamość tych żołnierzy znamy z imiennej listy pochówkowej, natomiast praca związana z przyporządkowaniem nieśmiertelnika do szczątków i zidentyfikowaniem konkretnych szczątków będzie należała do archiwistów i to może jakiś czas potrwać. Odbywa się to już bez naszego udziału – tłumaczy badacz.

Wszystkie szczątki wojenne odnalezione na terenie Dolnego Śląska i województwa opolskiego trafiają na niemiecki cmentarz wojenny w Nadolicach Wielkich i zostaną one pochowane w znajdującej się tam kwaterze żołnierskiej. Nastąpi to prawdopodobnie pod koniec tego roku – informuje archeolog.

/asz/mn/
Zdjęcia Mariusz Ordyniec

[Uwaga, drastyczne zdjęcia]

1 z 51
Idź do oryginalnego materiału